interwencja boska?

Leon Zawadzki
z notesu astrologa
21-22 października 2007

                                             

Szanowni Logonauci, wybory do parlamentu Rzeczypospolitej, w dniu 21 października 2007 powinny były zakończyć się o godz. 20:00. Zakończyły się, ze względów proceduralnych o godz. 22:25. Porównajcie horoskopy. – Interwencja boska? – zapytał mój przyjaciel astrolog Włodzimierz Zylbertal. Odpowiadam natychmiast: – A co, nie zasłużyliśmy? Po dwóch latach brodzenia po bagnach, w oparach absurdu, zwodzeni przez błędne ogniki bełkotu?
Ale nie pora się tylko cieszyć. Byłoby wspaniale, gdyby Pan Donald Tusk nie dał się otumanić przez klakierów, bo to byłby ambaras dla nas wszystkich na długie lata. Opium władzy niszczy skutecznie tęgie nawet umysły.

Przede wszystkim należy wskazać czym naprawdę jest szlachetne słowo POLITYKA. To – według Aystotelesa – SZTUKA RZĄDZENIA PAŃSTWEM. Sztuka, Panowie i Panie, a nie zagarnięcie władzy i utrzymanie się przy niej, jak chce tego bulterier pisowców (sam się tak nazwał).

Wnoszę też prośbę człowieka i obywatela, aby zaniechać i odesłać w niebyt obrzydliwe słownictwo, które ze szlachetnej sztuki POLITYKI uczyniło: grę, wyścigi, rywalizację, szranki, turnieje, ciosy i skoki, szamotaninę, bieżnię sportową, ring wyborczy. Publicyści, dziennikarze, prezenterzy, spikerzy medialni – na miłość Boską – opamiętajcie się! Politycy takoż. Mówcie ludzkim językiem, po polsku, ćwiczcie tę umiejętność, opłaci się po stokroć. Jaki język – taki naród (czy pamiętacie, kto to powiedział?). A czy pamiętacie, kto i kiedy napisał: Sprowadziliśmy język do trzydziestu zaklęć. (?)
A w polityce? Przed PO, w gruncie rzeczy przed nami wszystkimi, poważne zasadzki. O jednej z nich przeczytałem na Forum internetowym. Otóż, po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów, pewna była posłanka pisowców stwierdziła, że Warszawa to hołota. Zastanawiano się, na Forum, czy to była najpoważniejsza „wpadka” po wyborach. Z dysputy Forumowiczów wybrałem dwie wypowiedzi:
Piotrek 22.10.2007 09:49 na Forum GW     http://deser.gazeta.pl/deser/1,84842,4600748.html
Dla mnie osobiście największą "wpadką" było pierwsze zdanie Jarosława Kaczyńskiego po ogłoszeniu wyników. Nie rozumiem jak można wrzucać PO do tego samego "kosza" razem z mordercami księdza Popiełuszki? (…)

dziejopis 22.10.2007 10:29 na Forum GW
Niestety, to jeszcze nie koniec histerycznych pisków dziejowych. Hołota umysłowa jeszcze nam zalezie za skore. Pan Piotr napisał: "Nie rozumiem jak można wrzucać PO do tego samego "kosza" razem z mordercami księdza Popiełuszki?". Otóż, Szanowny Panie Piotrze, można, jeśli chce się rozhuśtać lud i uczynić z niego hołotę. Maciarewicz powiedział uprzednio to samo, co premier, w Radio Rydzyk. Dreszcz po skórze, jak się zacznie kojarzyć do czego są zdolne pistacie ogarnięte demonem władania.

Owszem, brzmi poważnie. No i to Radio Rydzyk. Nareszcie brzmi właściwie.

Leon Zawadzki
www.logonia.org