Zaćmienie pod lipą

Leon Zawadzki

z notesu astrologa

ZAćMIENIE POD LIPĄ

Lipy posadzone dla Jana Pawła II zostaną ścięte
podaje PAP w Dniu Świeta Matki Boskiej Zielnej 2007-08-15
w tym dniu:
w Warszawie defilowało wojsko;
po szlakach beskidzkich z rykiem motorów mknęły zakutane łby na swoich zaciapanych motocyklach, z których pozdejmowali tablice rejestracyjne;
turyści, w tym matki i ojcowie z dziećmi, ino skikali po kamieniach i trawach, jak zające, co by ujść przed nagonką smierci lub kalectwa;

a ja-m sobie marzył:
a gdyby tak paru żołnierzy i troche sprzętu, żeby opanować tych aroganckich chamów?
a może by tak zadbali chłopcy o rodziny, które chcą odpocząć, żeby nadal ich karmić
i odziewać?
no, ale kto im to zapewni?
policja nie może, za słaba, nie ma ludzi, sprzętu i takich tam drobiazgów (sami mi powiedzieli)

ach, te marzenia pod lipą!

A te lipy w Austrii! Wkrótce opowiem historię o tym, jak Ojciec Świety Jan Paweł II, nasz Sąsiad z Wadowic, pomagał nam ratować beskidzkie lasy i co z tego wyszło…

Ale wracamy do lipy:
Informację tę podała we wtorek agencja Associated Press. Dziesiątki tysięcy pielgrzymów spodziewane są 8 września w Mariazell, gdy odwiedzi je papież Benedykt XVI. Na głównym placu ma stanąć trybuna wysoka na 16 metrów i właśnie dlatego trzeba ściąć lipy posadzone z okazji pielgrzymki polskiego papieża.

                                                                           lipa_drob_list_kwiaty.gif

                                                                            lipa wielkolistna

Kropidło do święconej wody osadzano w lipowych trzonkach, bo podobno w drzewo to rzadko uderzał piorun.

28 sierpnia 2007 godz.12:38 zaćmienie całkowite Księżyca
11 września 2007 godz.14:44 zaćmienie Słońca

                                                                                   archaniol_el.jpg
                                                                                  lipa drobnolistna
                                                                                    
                                                                                   
                                                      Przewidziała tę sytuację jeno Maria Konopnicka:
                             
                                                                             Kołysz mi się kołysz,
                                                                             Kołysko lipowa!
                                                                             Niechaj cię, Jasieńku,
                                                                             Pan Jezus zachowa! 

No i gdzie są nasi EKOLODZY, którzy tak chętnie przywiązuja sie do drzew i okopuja w namiotach, a gdy giną całe parki narodowe i krajobrazowe, to trudno ich znaleźć na miejscu autentycznego dramatu ludzkiego i tragedii przyrody? Ba, trudno wzbudzić ich zainteresowanie tym przyziemnym problemem…

Leon Zawadzki
poczta@logonia.org