TATTWY – pierwiastki rzeczywistości

Tattwami nazywamy podstawowe elementy,
czyli pierwiastki rzeczywistości, którym ja dysponuje i z których
składa się nasz pojazd kosmiczny. Dzięki badaniu tego, czym dysponujemy oraz
ośrodka, z którego tattwy się wyłaniają, jesteśmy w stanie obserwować dzieło
stworzenia. Jeśli podczas obserwacji ośrodkiem stałym jest jaźń, to możemy
obserwować, jak poprzez mnie samego dokonuje się akt stworzenia: świat, który
nieustająco od nowa jest stwarzany.

Tak naprawdę nie mamy innej możliwości widzenia. Jeśli obserwacji
dokonujemy z punktu ja, wówczas jasne staje się, że przez nas się to
dokonuje, przepływa: to jest mój świat. Ja, patrząc na ciebie, może
domniemywać, że Ty widzisz to samo. Poznać mogę tylko to, co przepływa przeze
mnie. Dlatego warto zwrócić się ku tej obserwacji, wejść w rdzeń ja. I z tego
punktu obserwować: i to, co się dzieje wewnątrz mojej skóry, i to, co na
zewnątrz
. Cokolwiek ujmują moje zmysły, dotyczy to mnie. Jeśli konsekwentnie się
tego trzymać, to po jakimś czasie ugruntowanej obserwacji okazuje się, że ten świat
jest taki, jakim jesteśmy w stanie go postrzegać. To sprawa naszego widzenia.

W wielkim dziele stworzenia jest wszystko. Możemy to
zobaczyć, jeśli na wszystko się otworzymy. Indywidualnie każdy z nas
ogląda świat przez wzierniki, które mają cechy charakterystyczne. Co zrobić,
żeby zobaczyć całość? Należy wycofać to, co indywidualne, wejść do ośrodka ja
i obserwować: w jaki sposób dokonuje się indywidualizacja, jak oddzielamy się całości
i jak doznajemy tego świata; jak – poprzez strumień doznań – rozpoznajemy
świat.

Zajmiemy się diagramem stworzonym przez Shivaitów. Na najwyższym
poziomie postawiono tutaj Shivę – jest to Ten Najwyższy, czysty, bez imienia i
kształtu. Shivaici wyróżnili 36 pierwiastków rzeczywistości = tattw (tattwa = takość,
owość, to
). Oznaczyli to, co podstawowe, elementarne; co da się rozróżnić przy
pomocy narzędzi, jakimi dysponujemy.

Tattwy zostały w tym układzie podzielone na czyste, psychiczne i
fizyczne
. Tattwy czyste zostały uznane za to, co jest makrokosmiczne, tattwy
psychiczne obejmują mikrokosmos. Od tattw psychicznych zaczyna się oddzielanie – ku temu
co indywidualne.

Ale istnieje łączność pomiędzy tattwami czystymi a fizycznymi,
ponieważ w tattwach fizycznych odbijają się tattwy czyste. Jeżeli na planie
fizycznym (doznaniowym) pojawia się ślad, to również dzięki temu, co nie jest przez
nas postrzegane, a jest źródłem doznawania. W świecie naszych zmysłów i
narzędzi poznawczych, jakimi dysponujemy, możemy (jak na ekranie) zobaczyć, że coś
jest. Musimy przy tym wziąć pod uwagę, że postrzeganie dokonuje się poprzez konkretne
narzędzie, które ma swoje cechy. Najwyższą możliwością osiąganą przez narządy
poznania jest dysponowanie czystą świadomością (najwyższą inteligencją), w
której odbijają się wszystkie pozostałe pierwiastki rzeczywistości. Jako na
górze, tak i na dole
.

Poznawalne jest owo odbicie, ale nie możemy poznać rzeczy w jej istocie;
możemy wejść w jedność z rzeczą, lecz wtedy kończy się poznawanie. Dopóki
funkcjonujemy na poziomie poznawania, to wszystkie pierwiastki rzeczywistości, które nie
są bezpośrednio poznawalne zmysłowo, musimy ujmować w procesie poznania. (Kiedy mamy przeczucie,
aparatura nasza nastawia się na poznanie, dokonuje się więc konkretna operacja
ograniczania intuicji do tego, co jest przez nas poznawalne). Dotyczy to naszych
popędów, emocji, uczuć i innych doznań na poziomie myślo-czucio-kształtów. Jest to
ujmowanie w ramy tego, co całościowe – nazywamy to poznaniem.

Poznawanie jest nierozerwalnie związane z określonymi stanami energii.
Im bardziej subtelny jest stan, tym trudniejszy jest do rozpoznania, ponieważ na co
dzień osadzeni jesteśmy na poziomie materii. Jeśli staramy się rozróżnić te stany
energetyczne w nas samych, to stwierdzamy, że łatwiej rozpoznać ciało niż uczucia,
które są bardziej subtelne.

Najczęściej ignorujemy nasze narzędzie, własne możliwości. Aby
poznawać, najpierw należy rozpoznać własne narzędzie i oczyścić je. Wówczas,
cokolwiek zostanie wlane w naczynie, może być rozpoznane w czysty sposób.
Jeżeli w naczyniu zalegają resztki pokarmów, to choćby czystą wlać wodę,
będzie nieświeża, zatruta.

Układ tattw jest odwzorowaniem modelu stwarzania świata. W czystych
tattwach pojawia się jedność Shiva-Shakti, które są rozróżnialne (jasne i ciemne).
Jest to potencjalna możliwość nie przejawionego świata, który pozostaje w równowadze
absolutnej. Shiva jest aktywny (jasny, potencjalny), Shakti – bierna (ciemna). Różnica
potencjałów powoduje ruch.

W czystych tattwach trzy z nich wyłaniają się z Shiatki: energia woli,
energia wiedzy, energia działania. Jeśli przyjrzeć się, to mamy możliwość
przejawiania woli poznania przez działanie. Na tym poziomie Shiva i Shakti (+*,
-*) są nieograniczone. W momencie, w którym pojawia się najmniejszy akt woli poznania,
dokonuje się – przez nakładanie kolejnych zasłon – dzieło stworzenia przez
(dobrowolne) ograniczenie mocy Najwyższego. Energia grawituje w coraz bardziej prymitywne
wibracje.

Aby możliwe było poznanie, musi nastąpić oddzielenie. Pojawia
się pierwsza zasłona – indywidualizacja i w tym momencie ujawniają się tattwy
psychiczne, które Hindusi uznali za świat mikrokosmiczny i nazwali go Maya
(Iluzją). Jest to Maya Shakti, czyli świat stwarzania iluzji – ściąganie
niepoznawalnego do poznania. Tak, jakby Bóg chciał zobaczyć sam siebie, więc stworzył
świat – samopoznający się Absolut.

Dzieło stworzenia i prawa stworzenia są tym samym. W procesie poznania
dzieło oddziela się od Stwórcy – ale jest to tylko operacja konieczna dla aktu
poznawania (oddzielenie pozorne). Wszystkie tattwy (osłony) podlegające Maya Shakti to
kolejne plany grawitacji. Moc jest tożsama z miłością, najwyższą inteligencją,
Najwyższym, Absolutem.

Ograniczenie nieskończonej mocy Shivy do poznawalnego (vidya)
następuje wtedy, gdy uruchamiamy pragnienie (raga). To, co było
nieograniczone w wyborze (bezpragnieniowe), zostaje ściągnięte do pragnienia (lgnięcie
i awersja). Następnie pojawia się to, co było bezczasowe i grawituje w czas, bowiem
nasze pragnienie musi być realizowane w czasie i przestrzeni. Dokonując wyboru musimy
stworzyć sobie możliwość realizacyjną.

I wówczas pojawia się Nayati – musi się pojawić przyczyna, aby
mógł zaistnieć skutek.

Ograniczenia umożliwiają nam poznanie na poziomie konkretnej,
materialnej rzeczywistości. Na tym poziomie przyczynowości pojawia się los. Zwracając
się do czasu, pojawia się astrologia, pokazując stan energetyczny Wszechświata, który
jawi nam się jako przyczyna tego, co się z nami dzieje. Na tym etapie wydaje się, że
jesteśmy bez szans wobec wyższych poziomów. Mechanika dzieła stworzenia istnieje i
działa; może przestać działać wtedy, kiedy wyjdziemy poza czas, poza pragnienie
(skłonności) i spróbujemy wszystkie niższe pierwiastki rzeczywistości
podporządkować wiedzy o tym, co powyżej. Dopiero wtedy możemy połączyć się
z nieograniczoną mocą Shivy i zobaczyć czym jest poznanie. Ramana Mahariszi mówił,
że kij, którym poprawia się stos pogrzebowy należy po zakończeniu tej ceremonii
wrzucić do ognia.

Kiedy dokonuje się dzieło stworzenia, wówczas to, co bardziej subtelne,
ubiera się w coraz grubsze elementy, aż staje się postrzegalne przez zmysły. Rzutujemy
coś na zewnątrz po to, aby zobaczyć owoc lub w kimś znaleźć swoje odbicie, jak w
lustrze. Gdy wstępujemy na drogę powrotną, szukamy zjednoczenia, rozpoczyna się ruch
ku wewnątrz i w górę.

Popatrzmy na tattwy fizyczne, czyli wszechświat materialny. Pierwszy jawi
nam się Purusha jako odbicie Shiva, czyli czystej świadomości. W tattwach
fizycznych Purusha jest pasywny (w przeciwieństwie do aktywnego Shiva w czystych
tattwach). Prakriti, która jest odpowiednikiem Shakti, jest aktywna jako
wysłannik Purushy, działa mocą bezwładu. Toteż, gdy pracujemy nad asanami (pozycjami
jogi), musimy najpierw zobaczyć idealny plan tattwiczny i prześledzić w sobie co jest
do zrobienia, następnie uruchomić wolę poznania poprzez działanie i pozwolić, aby to
się dokonało. Nie przeszkadzając, pozwolić, aby się samo dokonało dzięki olbrzymiej
Mocy Wszechświata. W każdym ćwiczeniu jogicznym, w każdym momencie, w którym
uruchamiasz wolę i dokonujesz wyboru, zaczyna się od nowa dzieło stworzenia. Ale mamy
nawyk niedostrzegania tego. Żeby można było dokonać tej obserwacji, potrzebne są –
wyjęte z naszej codzienności – ćwiczenia.

Purusha jest pasywny, nie ma imienia i kształtu. Prakriti jest aktywna na
trzech poziomach jako tamas, radżas i sattva.

Tamas to inercja, cechy ruchu posiada radżas, gdy dysponujemy
narzędziami poznania i działania. Sattva jest nieruchoma, lekka i czysta, w niej
odbija się postać i zmiana. Tylko w czystej sattwie można zobaczyć, w jaki sposób
dokonuje się zmiana. Wszystko co ma postać, co jest materialne, na naszych oczach
zmienia się od narodzin do śmierci. Wszystko posiada swój czasokres trwania. W sattwie
czystej jest buddhi, ahamkara (jestem) i manas. Stan jestem oznacza ja
bez imienia i kształtu. Poprzez skupienie na ja sięgamy do boskiej
inteligencji i możliwości rozpoznania prakriti (natury)
.

Do tego celu wykorzystujemy umysł. Każdy przedmiot materialny zawiera w
sobie wszystkie żywioły; na poziomie vaju działa myśl. Wszystkie centra
energetyczne (czakramy) mają swoje odpowiedniki w żywiołach, kolejno: ziemia, woda,
ogień, powietrze, przestrzeń, postrzeganie (widzenie). Narządy poznania to: uszy,
skóra, oczy, język i nos. Narządy działania: narząd mowy, ręka, noga, rozrodczy,
wydalania. Widzimy, że są to narządy, którymi tworzymy karmę, bowiem
nasze działanie tworzy naszą karmę. Zanim zadziałamy, mamy wiele poziomów poznania:
gdzie jesteśmy, z czym się utożsamiamy i w czyim imieniu działamy. Możemy działać
wraz z siłą ciążenia, możemy też wyruszyć w stronę Purushy i wtedy musimy uwolnić
się od inercji, przebić się a do tego jest nam potrzebna moc jogiczna. Jeśli nie mamy
w sobie determinacji, aby przebijać się przez siły ciążenia i wracać do domu Ojca,
to będziemy służyć Prakriti.

Jeśli ukierunkowujemy się do wewnątrz, to znaczy, że jest w nas
pamięć całości. Ponieważ ograniczamy się do realizacji naszego konkretnego losu i
mamy coś konkretnego do zrobienia, to wcześniej czy później, każda dusza powraca do
domu Ojca. To, co robimy, jest tylko przyspieszeniem; wyposażamy siebie, otwieramy się
na taką możliwość.

Jeśli coś nas w życiu spotyka, to znaczy, że jesteśmy do tego gotowi,
że już nadszedł czas na takie doświadczenie.

Czysta tattwa (świadomość makrokosmiczna) Shiva tattwa i Shakti tattwa
(energia szczęścia – ananda) przebywają w jedności. Nie ma żadnej
oddzielności Tu, gdzie istnieje Stwórca i Moc. Jedno nie istnieje bez drugiego.
Postrzegamy Stwórcę przez jego Moc. Nie znaczy to, że Moc jest Stwórcą, jest jego
potencjalną możliwością, On zawiera ją w sobie.

W czystych tattwach pojawiają się trzy tattwy, które są kontynuacją
wyłaniającej się Shakti z Shivy – energia woli, energia wiedzy, energia działania.
To jest przyczyną stworzenia: w czystych tattwach pojawia się potencjalna wola, wiedza,
działanie – wola ku poznaniu przez działanie. Na tym poziomie pojawiają się drogi
rozwoju duchowego: iccha, jnana, kriya, czit i ananda.

Do najtrudniejszych i najbardziej cenionych należą iccha,
czit
i ananda: joga aktu wolicjonalnego, który pozostaje w pełnej
szczęśliwości anandzie i jest świadomy dzięki czystej świadomości, jedności Shiva
i Shakti. To jest mechanizm ruchu koła zamachowego, który pozwala, aby świat został
wyłoniony.

Czyste tattwy przebywają w jedności i nie są bezpośrednio poznawalne.
Rozpoznajemy je tylko dlatego, że odbijają się w świecie fizycznym według prawa jako
na górze, tako na dole
. Możemy więc domniemywać, że czyste tattwy istnieją w
takiej formie. W Sriyantra na czyste tattwy wskazuje ciemny trójkącik;
symbolizuje on energię woli, wiedzy i działania; punkt w środku to bindu czyli Shiva-Shakti
w jedności.

Żyjemy na planecie Ziemia, która jest układem spolaryzowanym, dzięki
czemu możliwe jest życie. Nasz umysł też jest spolaryzowany. Posiadamy cechę
nieustającego rozróżniania. W naszej świadomości może się odbić czysty Purusha,
ale nie będzie to On Sam, tylko jego odbicie. Purusha jest samoświetlny, niepostrzegalny
tak jak Shiva i Shakti; jest On samo-wszech-obecny.

Z woli Twórcy pojawia się jego pierwsze tchnienie – wola ku stworzeniu.
Pojawia się wielość z jedności, zaczyna się różnicowanie, powstają dusze
indywidualne. Z wielkiej duszy makrokosmicznej wyłania się świadomość mikrokosmiczna,
czyli cząstka z całości. Możliwe jest to dzięki tattwom psychicznym.

Z tattw duchowych, w chwili uruchomienia woli, następuje wylew
pierwiastków twórczych, pojawia się akasz, waju (ma funkcję ruchu), ogień,
woda, ziemia, wiedza
jako odbicie rzeczywistości. Dokonuje się wielki wybuch.

Dzieło stworzenia ma model przestrzenny kulisty, zaś wylew pierwiastków
następuje z centrum na zewnątrz. Im bardziej materialne tattwy, tym słabsza moc
centrum, tym więcej formy, która wtłoczona jest w materię. Proces materializacji na
planecie Ziemia jest ograniczony: przechodzi on (a my wraz z nim) poprzez poziomy:
duchowy, psychiczny, mentalny, fizjologiczny i fizyczny i… kończy się możliwość
pochłaniania energii, materia oddaje energię: zaczyna się powrót do centrum. Ciało,
które zmaterializowało się na czas swego trwania (80-100 lat) zależnie jest od tego,
na co została ukierunkowana wola, jakie mają być wykonane działania, co ma być
poznane i jaki jest powrót.

W wylewie pierwiastków twórczych powstaje nieskończona ilość rzeczy,
istot a każda z nich jest emanacją i znakiem określonego poziomu grawitacji. Zwierzęta
mają swój plan zmysłów, kształt, zadanie: mają uzyskać określoną wiedzę. To samo
z roślinami.

Pierwsza tattwa psychiczna, która wyłania się z duszy indywidualnej, to
maya shakti, tworzy ona przesłonę oddzielającą od jedności.
Dusza indywidualna zaczyna ograniczać moc Stworzenia. To, co było wszechobecne, zostało
ograniczone do części (kala) – ograniczona została nieskończona moc Shiwy.

Następnie to, co było wszech-poznawalne, zostaje ograniczone do tego, co
jest poznawalne. Tutaj działa Maya Shakti. Następnie pojawia się pragnienie, czyli
ograniczenie przez przykucie, gromadzenie (wrażenie konieczności posiadania mocy,
chwytania). Pragnienia muszą być ograniczone czasem. Wraz z czasem pojawia się
przestrzeń, (czasoprzestrzeń), aby powstała możliwość realizowania pragnienia
(poznawanie). To, co było ponadczasowe, zostało ściągnięte do konkretnego czasu
realizacyjnego.

I ostatnia tattwa – to, co było bezprzyczynowe i bez skutku zostało
ściągnięte do przyczyny. Na tym poziomie pojawia się los: koło życia i
śmierci
– przyczyna własnego istnienia, zapis. Poza szóstą tattwą Maya Shakti
wyróżniono pięć tattw wyłaniających się z tej ostatniej psychicznej tattwy: moc
stworzenia mental, indywidualność, najwyższa inteligencja, poczucie ja i umysł.

Buddhi, ahamkara, manas, zaliczane są do sattwy. W czystej
najwyższej inteligencji muszę mieć poczucie stanu jestem i mieć do dyspozycji
umysł. Stan jestem wyłania narządy zmysłów i grube elementy. Jest więc w nas
pięć poziomów, które rozpoznawalne są jako stany. Często doprowadzamy siebie do
stanu pełnego tamasu (inercji, ciemności), żeby się od niego uwolnić i
zaczynamy wracać do domu.

Niestety, gdy jesteśmy jednostką oddzieloną od początkowej Jedności,
tracimy pamięć o niej. Czujemy się jak dzieci opuszczone przez Najwyższego, bez
pamięci o Nim. Stąd cierpienie, a gdy budzą się moce psychiczne, tęsknota za
Najwyższym. Jeżeli ktoś zachowuje w sobie subtelność wszystkich ciał – rozumie, że
w elemencie ziemi (pritivi) zapisane są wszystkie poprzednie elementy, bowiem
zapis całej drogi nadal tkwi w ciele. Rozwój duchowy polega na tym, aby usuwać
przesłony, jak rolnik chcąc z działki wypełnionej wodą przelać tę wodę na drugą
działkę, nie wybiera wody ręką, lecz przerywa przegrodę. Tak samo prawość, dobro,
zasługa przerywają zło, które stanowi przegrodę dla pierwiastków twórczych.

Ukierunkowując się do wewnątrz i do góry kontaktujesz się z
pierwiastkiem wyższym o jeden stopień (z wyższym czakramem), ale ruch możliwy jest
zarówno w górę jak i w dół. Jeżeli ćwiczymy, ciała stają się bardziej eteryczne,
dają wrażenie unoszenia się nad ziemią. Usuwane są kolejne przegrody i idzie się
coraz wyżej.

Organizujemy różnorakie praktyki, aby – odnajdując punkt skupienia –
powrócić do Jedności. Ustawiamy punkt skupienia na jednym. Musimy odwołać się do
Najwyżej Inteligencji, która pokaże nam, czym jest Prakriti – materialne odbicie Tego,
który nie jest zmieszany z gunami. Zajmujemy się tym, czym jest los, czas,
pragnienie, poznanie. Tak zmierzamy do tego aby rozpoznać czym jest maya – iluzja.
Gdy tę przegrodę przerwiemy, to wyleją się czyste pierwiastki makrokosmicznej
świadomości. Musimy rozpoznać Mayę (Iluzję). Dzięki przerwaniu przegrody
kontaktujemy się z ananda (czystą szczęśliwością). Na drodze odwrotnej, przy
spadku, pierwsze pojawia się poczucie oddzielności: to ja!

Tak więc, w procesie rozwojowym nieuchronnie pojawia się konieczność
uwewnętrznienia bindu, czyli stałości w skupieniu na jednym. To jest to,
co tak naprawdę mamy do zrobienia.