ASTROLOG I JEGO KLIENT

fragment nowej książki Włodzimierza Zylbertala

Kosmiczny dar tożsamości

wyd. Studio Astropsychologii Białystok 1999

Do tej pory w naszej wędrówce po astrologii, koncentrowaliśmy się na zagadnieniach
technicznych: symbolice elementów astrologicznych, zasadach interpretacji, etc. Jednak
warsztat, niechby i najlepiej opanowany, to tylko technika. W astrologii jest ona
wprawdzie ważna, ale na pewno nie stanowi uniwersalnego panaceum. Bo astrologia to wiedza
z natury swej nieco niedookreślona i nie dogmatyczna; właściwie każde spotkanie
astrologa i jego klienta, każda interpretacja, to niepowtarzalny świat sam dla siebie,
wymagający maksimum wyczulenia na człowieka, na jego problem, na niepowtarzalny nastrój
chwili. Tego się niczym nie zastąpi. Profesjonalizm w astrologii, to przede wszystkim
właśnie wspomniane wyczulenie. W podręczniku astrologii nie powinno więc zabraknąć
zarysowego przynajmniej podania reguł pracy z klientem, zwłaszcza, że gros dotychczas
funkcjonujących na krajowym rynku podręczników nic takiego nie zawiera, ograniczając
się do lepiej lub gorzej podanych zasad interpretacji.

Tymczasem właśnie żywy kontakt astrologa i jego klienta jest najważniejszy.
Najlepsze wyniki osiągnie nie ten, kto robi milisekundowe rektyfikacje i omamia klienta,
rzucając w rozmowie uranami i midpunktami; profesjonalista astrologii mówi prosto i
zrozumiale, nie starając się przy pomocy niepojętych dla człowieka z ulicy zawiłości
warsztatu, robić wrażenia osoby o niesamowitych mocach duchowych.

Profesjonalizm w astrologii to sztuka bycia w kontakcie z klientem – kimś, kto
dysponując sporą głębią wglądu, dla klienta jest kimś najzwyklejszym ze zwykłych,
dostępnym i niekłopotliwym w kontakcie.

Trudno oczywiście w miejscu, gdzie nieco na bok odsuwamy sztywnotę reguł, podać
jakieś przepisy na bycie doskonałym astrologiem; niemniej jednak jest nieco prawd dobrze
działających i od niepamiętnych czasów przekazywanych wyzwalającym się na mistrzów
czeladnikom wiedzy wyższej. Oto one:

1. Ważniejszy jest człowiek, niż horoskop. O wiele istotniejsze niż określone
charakterystyki planet, znaków i domów oddzielnie jest struktura, w której one
funkcjonują. W skład takiej struktury wchodzi nie tylko horoskop, ale i uwarunkowania
pozaastrologiczne ? wychowanie, poziom człowieczeństwa, stopień zrozumienia losu,
doświadczenie życiowe, funkcjonowanie społeczne. Takie czynniki są w horoskopie
najczęściej niewidoczne, a działają potężnie, nieraz warunkując poziom i sposób
interpretacji. Nie raz i nie dwa zobaczymy, jak wieszczący powodzenie Jowisz staje się
przyczyną klęski a ponury Saturn ? najwierniejszym bóstwem opiekuńczym. Bo znaczenia
symboli są płynne i właściwie nieokreślone. Dopiero w pełnej strukturze, w
horoskopie i życiu konkretnego, człowieka nabierają znaczeń. I to znaczeń
indywidualnych, niepowtarzalnych w żadnej innej strukturze. Dlatego nie warto
przywiązywać się do kategorycznych stwierdzeń, że Mars to a Pluton tamto. Raczej
trzeba szukać co Mars a co Pluton znaczą dla konkretnego człowieka, którego horoskop
ma się przed oczami. A jeśli znajdziemy regułę, która w jakimś horoskopie działa,
pamiętajmy, że nie jest ona uniwersalna i na drugim horoskopie może zawieść.

Na dobrą sprawę każda wyrocznia ? horoskop, układ kart Tarota, heksagram Księgi
Przemian ? jest światem samym dla siebie, do którego nie przyłożymy żadnej sztywnej
sztancy interpretacyjnej.

Stosunkowo najbardziej niezawodne będą reguły działania ukrytej struktury
horoskopu, choćby takiej, jak model planetarny człowieka (po to właśnie został
stworzony ? żeby choć trochę opanować chimeryczność systemu astrologicznego). Ale
miejmy świadomość, że nie jest to cudowne panaceum na wszystko w astrologii i że bez
czujnej intuicji i maksymalnie rozbudzonej wrażliwości na drugiego człowieka (tak
właśnie ? człowieka a nie jego horoskop) daleko w astrologii nie zajdziemy.{mospagebreak}

2. Większość informacji, jaką astrolog przekazuje klientowi to mniej odczytanie
horoskopu a bardziej czytanie z człowieka.
Interpretujący horoskop astrolog
działa w osobliwym natchnieniu, często nie wie, skąd przyplątała się taka a nie inna
uwaga, która okazuje się trafna. Otóż takie celne uwagi to wynik bezpośredniego
połączenia astrologa z jego klientem. Wtedy astrolog ma bezpośredni dostęp do pamięci
i umysłowości osoby, której horoskop omawia. Jeśli tego brak, interpretacja jest
trudna, idzie jak po grudzie, rozmowa się nie klei i nie padają żadne ważkie słowa.
Toteż nawiązanie niewerbalnego kontaktu jest często-gęsto najtrudniejszym momentem
spotkania.

Niektórzy dokonują tego iście hazardowo, próbując na wstępie spotkania olśnić
klienta jakiś celnym ujęciem jego problemu w krótkiej a celnej metaforze. Gdy się uda,
to dobrze, klient się podda i otworzy umysł przed astrologiem. Gdy jednak taka metafora
jest niecelna, kontakt zrywa się natychmiast i jest trudny do odzyskania.

Inną metodą (bardzo skuteczną) jest opowiedzenie w kilku słowach czegoś o
astrologii jako takiej, np. o możliwościach i ograniczeniach diagnozy horoskopowej. W
taki sposób dopuszcza się klienta do tajemnicy, czuje się on nobilitowany i wtedy
chętnie się otworzy.

Można też wprost zapytać klienta o problem, z jakim przyszedł. Wtedy bez zbędnych
wstępów koncentrujemy się na tym, co dla klienta najistotniejsze i dzięki temu
zdobywamy jego zaufanie.

Jeśli ten osobliwy, niepowtarzalny kontakt nie nawiąże się w pierwszych kilku
minutach rozmowy ? najpewniej nie nawiąże się już nigdy. Wtedy lepiej z
interpretacji zrezygnować, lub ewentualnie poprosić o przesunięcie spotkania na
późniejszy termin.

3. Aby nie rozpraszać się podczas rozmowy, horoskop klienta trzeba wstępnie
przestudiować przed nią.
Gdy mamy przed sobą żywego człowieka, po prostu nie ma
czasu na pracochłonną nieraz analizę, bowiem działa kontakt bezpośredni. Bez
uprzedniego przestudiowania horoskopu będzie on mylący, łatwo będzie wziąć ukryte
kompleksy, projekcje i chciejstwo klienta za rzeczywiste przeznaczenie. Dlatego trzeba
horoskop przynajmniej raz przed spotkaniem zobaczyć. Rzadkością jest w astrologii godny
tego miana profesjonalista przyjmujący ludzi z tzw. ulicy. Najczęściej wyznacza on
klientowi kilkudniowy termin oczekiwania. Gdy zna się już człowieka, można udzielać
porad i przez telefon. Ale do pierwszego spotkania trzeba się przygotować. Wtedy podczas
właściwej rozmowy natchnienia astrologa nie będą wzięte z gwiazd, tylko
podświadomie uzgodnią się z treściami wcześniej odczytanymi z radixu.

Gdy nie ma żadnej możliwości wcześniejszego przestudiowania radixu, trzeba po
wyliczeniu horoskopu poprosić klienta o kilka minut czasu, które spożytkujemy na
analizę naprędce wyliczonego horoskopu i drugich kilka minut na uchwycenie kontaktu.
Dopiero potem można przystąpić do rozmowy właściwej.{mospagebreak}

4. Astrolog nie może przeceniać swoich możliwości. Powiedzmy to sobie
wyraźnie: nie każdy i nie każdemu ma coś ciekawego do powiedzenia. Astrolog również.
Jeśli z jakichkolwiek przyczyn nie chce on omawiać horoskopu, lub po prostu widzi, że
zadaniu nie podoła ? jego dobrym prawem jest odmowa wykonania usługi. Wtedy trzeba
klientowi o tym powiedzieć jasno i dobitnie, zanim nawiąże się jakikolwiek kontakt.
Konsekwencją jest oczywiście strata klienta, ale ? rzecz dziwna! ? podczas kontaktu
astrologa i klienta działają takie energie, że tzw. klient odrzucony bardzo
rzadko ma do astrologa żal. W przeważającej większości przypadków przeciwnie,
nabiera szacunku dla uczciwości i etyczności astrologa. Do owej etyczności należy też
umiejętność wskazania kogoś, kto, zdaniem astrologa odmawiającego usługi, potrafi
klientowi pomóc.

Nawet najlepszym astrologom mniej więcej raz na sto przypadków trafia się opisana
powyżej sytuacja. Żaden to wstyd, bo astrolog też jest tylko człowiekiem i ma prawo
domagać się odrobiny zrozumienia i dla siebie.

5. Gdy już nawiązał się kontakt i astrolog wszedł w horoskop musi
pamiętać, że on tu jest znającym drogę przewodnikiem.
Rozmowa astrologa i klienta
przeważnie ma coś z lawiny, która, raz ruszona , jest nie do zatrzymania. Dopóki nie
wyładuje się całkowicie potencjał kontaktu, astrologowi nie wolno się wycofać. Musi
on mieć pełne zaufanie do siebie i swoich umiejętności. Dzieją się rzeczy dziwne, w
rodzaju wspomnianych natchnień, zdarza się nawet, choć rzadko, wyraźnie zobaczyć
jakąś przyszłą sytuację. I wtedy najmniejsze nawet zawahanie astrologa, jego utrata
zaufania do siebie samego, powoduje utratę kontaktu z wewnętrznym procesem klienta.
Nagle nie ma o czym mówić i zostawia się klienta z otwartą podświadomością, sam na
sam z wątpliwościami, niedopowiedzeniami, z rozpędzoną ciekawością. Wtedy łatwo o
to, żeby otwartą energię klienta zagospodarowały jakieś ponure siły, żeby zrodziły
się obsesje w rodzaju on wie, stanie się coś strasznego ale nie chce mi tego
powiedzieć…
a odpowiedzialność za takie, wprost do klinik psychiatrycznych
prowadzące obsesje, spadnie na astrologa. Złe odium, które ciąży na wróżkach i
astrologach, bierze się właśnie stąd, że w tym środowisku sporo jest nawiedzonych
partaczy, którzy nie umieją zapanować nad energią wyzwoloną podczas spotkania.

Jeśli zatem ktoś nie jest pewny, że potrafi zapewnić sobie i klientowi
stuprocentowe bezpieczeństwo w świecie słabo poznanych, nieraz groźnych energii,
niechże się nie bierze za praktykę astrologiczną.

6. Astrolog interpretujący horoskop musi umieć być przezroczysty, wolny od
jakichkolwiek osobistych nastawień i z góry powziętych sądów.
Jest to jedno z
najstarszych przykazań danych astrologowi; już Klaudiusz Ptolemeusz w II w. n. e w
swojej słynnej Regule XII ze zbiorku Centiloquium pisał: Miłość i
nienawiść przeszkadzają wydaniu bezstronnego sądu, bowiem lekceważą rzeczy
najważniejsze, a powiększają drobnostki.

Dla współczesnego astrologa oznacza to konieczność pracy z własną
podświadomością i emocjami. Nie mamy tu oczywiście na myśli psychoterapii, gdyż
osoby wymagające psychoterapii za astrologię brać się w ogóle nie powinny; mamy na
myśli pracę samopoznania. Jak do tej pory, nic lepszego niż praktyka medytacyjna do
tego nie wymyślono. Medytacja uczy wyciszenia, powściągania osądu, pokoju
wewnętrznego, czyli wszystkiego tego, co jest absolutnie niezbędnym składnikiem
osobowości astrologa. Tylko w takim stanie można poprawnie odczytać symboliczne
przesłania horoskopowe. Bez tej kwalifikacji, astrologia, choćby nie wiadomo jak
wymyślna i profesjonalna, ogłupia, uzależnia i jest po prostu szkodliwa.{mospagebreak}

7. Mówi się klientowi to, co w danej chwili samemu uznaje się za potrzebne i
bezpieczne.
Dość często w praktyce zdarza się, że już po skończonej
rozmowie astrolog zda sobie sprawę, że pominął jakiś ważny tranzyt, lub szczegół
interpretacji. Nie zawsze jest to błąd w sztuce, częściej doświadczenie osobliwości
pracy astrologa: otóż każdy kontakt z klientem jest niepowtarzalny. Przebiegiem
rozmowy, wyborem takich a nie innych czynników do interepretacji, skoncentrowaniem się
na takiej a nie innej sytuacji prognostycznej, rządzi tyle czynników naraz i tak
różnorodnych, że nie opanujemy ich. Ważniejsze jest co innego: aby interpretujący
astrolog nieustannie miał wgląd w siebie, bowiem jego pewność siebie automatycznie
przenosi się na klienta. Jak długo astrolog zachowuje wspomnianą wcześniej przezroczystość
i wrażliwość na drugiego człowieka, jeśli jednocześnie czuje się pewnie i
bezpiecznie ze sobą i tym, co mówi, niebezpieczeństwa dla klienta nie ma. Gorzej, gdy
ktoś chce popisać się przed klientem, lub dokonuje aktu mentalnej agresji na niego,
czego spektakularnym przykładem bywa wróżenie z horoskopu daty czyjejś śmierci. Takie
rzeczy są niedopuszczalne!!!

Należy przyjąć tu wielokrotnie już sprawdzoną zasadę: to, co astrolog potrafi
powiedzieć, to zawsze rzeczy, na które mamy większy lub mniejszy wpływ. Jeśli jakieś
wydarzenie jest naprawdę już nieuniknione, żaden wróżbita go z planet ani kart nie
wydobędzie. Natomiast po fakcie, oczywiście uderzy się w czoło, że wtedy nie
zauważył kwadratury czegoś do czegoś… Nie ma co się o to obwiniać. Jeśli astrolog
jest naprawdę profesjonalistą, łączącym opanowanie samej astrologii z rozumieniem
sensu ludzkiego na tej Ziemi bytowania ? zawsze powie dokładnie to, co jego klientowi
było rzeczywiście potrzebne a nie będzie go stresował czymś, na co klient i tak nie
ma wpływu.

8. Astrolog też ma horoskop i też podlega tranzytom i progresjom. Aczkolwiek
profesjonalista potrafi w znacznym stopniu (najczęściej dzięki praktyce medytacyjnej)
zminimalizować wpływy bieżącej konfiguracji astrologicznej, jednak nie zawsze się to
udaje. Trzeba zdawać sobie sprawę, że są okresy, gdy interpretuje się słabo i
praktykę trzeba ograniczyć lub wręcz zawiesić. Takie przestrzeganie rytmu własnej
pracy opłaci się po wielekroć, bo dzięki umiejętnemu omijaniu okresów słabszych ma
się opinię kogoś, kto zawsze interpretuje znakomicie.

Równie ważne jest porównanie horoskopu astrologa z horoskopem klienta. Gdy
połączenia są zbyt ścisłe a astrolog ma zbyt dużo nierozwiązanych problemów
własnych, spotkanie łatwo przestaje być tylko interpretacją horoskopu… Z punktu
widzenia etyki astrologicznej jest to w najwyższym stopniu niepożądane. (Dość
skuteczna metodą wyeliminowania takich niejasności jest pobieranie pieniędzy za
interpretację horoskopu. Dla osób pobierających regularne opłaty za interpretacje jest
to codzienność, ale dla kogoś, kto interpretuje nieodpłatnie, może być wyjściem z
wielu nieprzyjemnych sytuacji).

Gdy jednak, mimo prób zlikwidowania czynników nie-interpretacyjnych czujemy względem
klienta coś poza astrologicznego, lepiej umówić się na późniejsze spotkanie a na
czas interpretacji odłożyć swoje sprawy na bok.{mospagebreak}

9. Astrolog nie jest Bogiem ani nawet jego kapłanem. Wspomniana wcześniej
poprawna ocena swoich, możliwości dotyczy zwłaszcza prognozy. Jeśli jakaś informacja
nie pochodzi z częstego podczas rozmowy wieszczego natchnienia, lecz jest potwierdzona
przebiegami prognostycznymi po horoskopie klienta, astrolog, omawiając takie wydarzenie,
musi obowiązkowo zaznaczyć je jako prawdopodobnie, a nie takie, które się na pewno
zdarzy. Nie od rzeczy też będzie uczulenie klienta na to, które informacje są
prawdopodobne (i w jakim stopniu) a które, zdaniem astrologa, pewne. Niedopuszczalne jest
podpieranie się wolą bożą, czy innymi, głuszącymi krytycyzm tak astrologa,
jak jego klienta wyrokami losu.

Klientela astrologów to ludzie często nieuleczalnie przesądni, z ograniczoną wolą
własną. Tacy chcieliby, żeby wszystko za nich w życiu wykonał horoskop. I jeśli
astrolog ulegnie pokusie władzy, to owszem, zdobędzie ślepo posłusznego sobie
wyznawcę, ale… na mocy prawa karmy wszelkie konsekwencje poniesie nie klient, lecz
astrolog właśnie!

Zapamiętajmy to dobrze: nad horoskopem interpretuje się tylko horoskop i proces
wewnętrzny klienta – przeznaczenie
. Wszelkie osobiste projekcje, agitacje, próby
sterowania klientem, podporządkowania go sobie, prowadzenia jakiejś podejrzanej terapii,
dowodzenie własnej przewagi, wypowiadanie samosprawdzających się przepowiedni, to
czynności wysoce nieetyczne i z mety dyskwalifikujące astrologa.

10. Astrolog zobowiązany jest do pełnego poszanowania siebie i swego klienta.
Prawda to banalna, lecz nigdy dość jej przypominania. Bez szacunku dla siebie samego
astrolog łatwo się degeneruje, np. pracując zbyt wiele i przez to drastycznie
obniżając jakość swoich usług. Jaskrawym przejawem takiej degeneracji jest
traktowanie klientów przede wszystkim jak źródła dochodu, z zatratą wrażliwości na
ich potrzeby. Szacunek dla siebie, to również danie sobie czasu na własny rozwój, na
dokształcanie się, na doskonalenie umiejętności, etc.

Szacunek dla klienta to przede wszystkim szanowanie jego woli a nieraz i słabości.
Pamiętanie, że astrolog, choć widzi sporo, jest wobec klienta służebny.
Niedopuszczalne jest więc wykonywanie horoskopu komuś, kto tego sobie wyraźnie nie
życzy, podobnie jak przytłaczanie klienta i ukazywanie mu swojej przewagi. W imię tej
służebnej roli nie raz i nie dwa trzeba w sytuacjach kryzysowych być do dyspozycji o
dziwnych porach i na każde wezwanie klienta. Ten sam imperatyw powoduje, że ? jeśli
astrologię uprawia się zarobkowo – czasem trzeba zrezygnować z zarobku, jeśli widać,
że człowiek potrzebuje pomocy a na opłacenie usługi zwyczajnie go nie stać.

Przy okazji warto też przypomnieć, że astrologa obowiązuje bezwzględna tajemnica,
taka sama jak tajemnica lekarska lub tajemnica spowiedzi. Jeśli trzeba użyć jakiegoś
horoskopu, np. do celów naukowych albo dydaktycznych, można to zrobić anonimowo, chyba
że ma się wyraźną zgodę właściciela horoskopu na prezentację. (Autor serdecznie
odradza taką ekshibicję, bowiem horoskop to swoista brama do wnętrza ludzkiej
psychiki. Nie zawsze można kontrolować, co przez tę bramę wchodzi ? zwłaszcza
podczas publicznej prezentacji){mospagebreak}

11. Istnieje coś takiego jak astrologiczne BHP i astrolog jest pierwszą osobą,
której ono dotyczy.
Pamiętajmy cały czas, że energie subtelne nie zawsze są
bezpieczne dla ciała i psychiki, a ci, którym się wydaje, że oni są ponad to,
szybko zapełniają oddziały psychiatryczne. Oto kilka sprawdzonych zasad bezpiecznego
postępowania w praktyce astrologicznej:

– Nie wolno przystępować do interpretacji bez osłony mentalnej. Horoskop
żyjącej osoby niesie taką samą energię, jak ta osoba. A do astrologa rzadko trafiają
przypadki przyjemne i proste. Częściej jest on narażony na kontakt z bytami i energiami
wykrzywiającymi naturalny rozwój człowieka, więc niezbyt przyjaznymi. W tej sytuacji
opanowanie zasad ochrony mentalnej jest elementarnym wymogiem stawianym profesjonaliście.

Doskonałym sposobem ochronienia się przez nasiąkaniem obcymi problemami jest oddanie
klientowi tego, co stanowi medium spotkania, np. wydruku horoskopu, lub nagranej
podczas rozmowy kasety magnetofonowej. Jeśli horoskop po zakończonym spotkaniu wymaga
krótkiego komentarza lub opisu, trzeba to uczynić niezwłocznie i odłożyć horoskop do
archiwum.

– Nie wolno się bezmyślnie eksploatować. Najlepsi nawet praktycy po maksimum
trzech -`czterech ważnych rozmowach dziennie mają dosyć. Regularne przyjmowanie
większej ilości klientów jest sygnałem, że astrolog obniża loty. Albo osiąga
większą wydajność kosztem własnego zdrowia psychicznego i fizycznego (szybko się one
wtedy psują) albo interpretuje powierzchownie. Sytuacja pierwsza nie wymaga komentarza,
druga zaś jest jawnie sprzeczna z etyką już nie tylko astrologiczną, ale etyką
profesjonalizmu jako takiego.

– Trzeba się regularnie oczyszczać energetycznie. Kontakt z drugim
człowiekiem, zwłaszcza tak głęboki, jaki daje horoskop, powoduje, czy tego chcemy, czy
nie, że astrolog przesiąka problemami i losem klientów, co dla niezbędnej w tym fachu
bezosobowości jest zabójcze. Kilka minut medytacji między kolejnymi rozmowami, kąpiel,
kontemplacja palącej się świecy, zapalenie kadzidełka, modlitwa ? dość skutecznie
likwiduje takie niepożądane osady psychoeneregetyczne. Równie ważne jest, by astrolog
nie zostawiał ani w sobie ani dookoła siebie więcej śladów spotkania, niż to
niezbędne do celów archiwizacji lub własnego rozwoju.

Po pracy dobrze jest na jakiś czas zapomnieć o istnieniu astrologii i zająć się
zwykłym życiem. To też oczyszcza i trzyma astrologa w realiach bytowania. Gdy
nadmiernie żyje się astrologią, praktyka rychło wyradza się w uzależnienie a
uzależniony od praktyki astrolog staje się szkodnikiem, potężnie wzmacniającym
obsesje i niespełnienia wszystkich, którym rzekomo pomaga.

12. Astrolog musi nieustannie weryfikować wyniki swej pracy. Najczęściej są to
sygnały zwrotne, jakie otrzymuje od swoich klientów: czy porada pomogła, czy wyniku
rozmowy klient coś sobie uświadomił, czy i na ile sprawdziła się wypowiedziana
prognoza, itp. Wymaga to nieraz sporej odwagi! Bo nie zawsze jest się nieomylnym, a
ludzie nieraz od wyniku rozmowy z astrologiem uzależniają najważniejsze życiowe
decyzje. Gdy więcej niż jedna czwarta sygnałów zwrotnych, jakie astrolog odbiera od
swych klientów jest dla astrologa niepomyślna, to znak, że trzeba się poważnie
zastanowić nad sobą, coś udoskonalić, czegoś się nauczyć. Bez takiej kontroli grozi
samouwielbienie i zastój, prowadzący szybko do degeneracji, nie tylko w astrologii
zresztą.

 

Włodzimierz Zylbertal