015 z notesu astrologa

Leon Zawadzki – z notesu astrologa 15

Szanowni Logonauci, w dziale Astrologia publikujemy sukcesywnie zapiski Z NOTESU ASTROLOGA Leona Zawadzkiego. Powstawały od 1962 r. Składają się z zanotowanych rozmyślań i rozważań, a także z konspektów i oryginalnych wykładów warsztatowych.  
Teksty tutaj publikowane są ogólnodostępne. Można z nich korzystać do woli, pod warunkiem, że będą cytowane dosłownie, a także z podaniem adresu-linku do edycji źródłowej
www.logonia.org oraz nazwiska autora. Można również je komentować, w dowolnym miejscu, pod warunkiem przesłania komentarza, ewentualnie linku do komentarza, na adres poczta@logonia.org  Autor podejmie niektóre wątki komentarzy w rozmowie z Logonautami.
Autor i Logonia zachowują oczywiście wszystkie prawa autorskie do w/w edycji.
 

W moim archiwum, z realnych spotkań z bliźniakami lub jednym z nich, historie ich życia. Niektóre z tych paralelnych biogramów zadziwiające, niektóre trudne do zrozumienia. Momenty dramatyczne: np. przypadek mężczyzny tzw. prawdziwego wojownika, który przyszedł do mnie, gdy – w podeszłym już wieku – jego brat zginął w katastrofie samochodowej. Do 30.roku życia losy bliźniaków i wydarzenia w ich życiu były… bliźniaczo podobne; potem trasy wydarzeń losowych zaczęły się powoli „rozwierać i rozjeżdżać”, aż w końcu brat mojego podopiecznego zginął. A ten, co przyszedł, zapytał: I co teraz? Ja też zginę? Właśnie wybieram się na niebezpieczna wyprawę, taki mój fach. Prześledziliśmy razem bieg wydarzeń losowych obu braci, owo rozwieranie się kątowe tras życiowych po 30., po pierwszym obiegu Saturna. Werdykt dla żyjącego był pomyślny, z p. widzenia jego planów i zamiarów oraz możliwości realizacji. Wielokrotnie wracałem do tego przypadku, nieomal wzorcowego. W końcu dotarłem do rozważań: tworzenie konstrukcji mentalnych, np. jak bliźniaki, to musi być tak samo. Czy i dlaczego, skoro nie bierze się pod uwagę, że impulsy docierające do zarodka podczas życia płodowego nie są jednoznacznie tożsame, a to samo dotyczy percepcji (nawet oseska) już po urodzeniu; mogą być podobne, owszem, ale nie takie same, z wielu przyczyn; najdrobniejsza nawet różnica w historii biosu ma wpływ na rozwieranie się (lub zapętlenie) kątowych wartości linii przebiegów losowych; jeden z braci ginie (np. w katastrofie lotniczej), drugi żyje nadal; jak działa kwantum scedowanej na niego energii brata-bliźniaka?; są jak jeden organizm, który w potoku zjawisk świadomościowych zmierza do celu (jakiego celu?) wcielenia. Owe zależności i różnice dotyczą nie tylko bliźniaków, mam w archiwum wiele przykładów takich właśnie współ-uzależnień, a bliźniacy są ich przypadkiem szczególnym. W końcu, bliźniacy to jedna macica, jedno lub dwa zapłodnione jaja, ale na pewno dwa plemniki (czy muszą być tożsame w swoich wartościach i walorach energetycznej nośności bytu przejawionego?); to samo dotyczy procesu macierzystej owulacji, odżywiania w łonie matki etc; nie mówiąc już o tym, że podczas realizowania się życia w czasoprzestrzeni, poza ciałem matki, napotykać będą różne okoliczności egzystencji; ważna zatem jest kondycja człowieka, ważniejsza niż przypadłości egzystencjalne. W 2008 r. zobaczyłem, po raz pierwszy, swojego astrologicznego brata-bliźniaka (urodził się 6 godzin wcześniej ode mnie, w Rumunii), który ma na imię… Leon, zaś nasze biogramy, postawa życiowa, pasje życiowe etc. są bliźniaczo podobne; co nie znaczy, że takie same. Warto zastanowić się nad uporządkowaniem hierarchii egzystencjalnych przypadłości człowieka. Próba taka podjęta została, z b. pomyślnym skutkiem, w Księdze Przemian. O tym następnym razem. LZ