Mariusz Karliński (1925-2009)

We wtorek (11.08.2009) w nocy zmarł w Poznaniu dr Mariusz Karliński (ur. w 1925 roku w Warszawie) – wybitny polski astrolog, przyrodnik, agrometeorolog; absolwent Wydziału Rolniczo-Leśnego Uniwersytetu Poznańskiego, wykładowca poznańskiej Akademii Rolniczej; wieloletni współpracownik Radia Merkury w Poznaniu, znany głównie ze swoich prognoz pogody, które zamieniał w mini-felietony, wzbogacone własnymi refleksjami o życiu i ludziach (więcej na www.radiomerkury.pl/index.php?art=35457). Zajmował się mistyką, polityką, ekologią, socjologią i astrologią. Był autorem kilkudziesięciu publikacji z dziedziny agrometeorologii i astrologii. Prowadził badania statystyczne, łącząc obserwacje meteorologiczne i socjologiczne z astrologią.
Przez wiele lat publikował w periodyku „Problemy Astrologii” wydawanym przez Stowarzyszenie Astrologów w Poznaniu. Napisał też m. in. znakomitą, krótką rozprawę astrologiczną „I co to z nami będzie?” (Wyd. Centrala Usługowo-Wytwórcza "Różdżkarz" 1991).

Każdy astrolog tworzy swój własny warsztat pracy z horoskopem. Jeden będzie używał gwiazd stałych, punktów arabskich, harmonik, a inny nie. Jedni używają planetoid, Lilith, drudzy przeciwko temu protestują i argumentują podobnie jak Mariusz Karliński w „Problemach Astrologii” (zeszyt 1988-1989): «Mnożą się „punkty arabskie”, „nowe szkoły astrologiczne”, nowe jednostki znaczeniowe, wreszcie robi się na zodiaku tłok, w którym przy odrobinie tupetu albo bezkrytycyzmu można każde zdarzenie i każdą cechę osobowości do czegoś (ex post, oczywiście) bez namysłu dowiązać».

Jak napisał jeden z internautów:
Miałem ten zaszczyt być studentem Pana Doktora. Był świetnym wykładowcą, choć jego niekonwencjonalny sposób bycia wzbudzał trwogę wśród studentów. Trwogę ale i szacunek zarazem. Za wiedzę, którą jak mało kto potrafił przekazać, za wartości, które nam w tych niełatwych czasach przekazywał, a był to rok 1981… Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. To nieprawda. Smutne jest to, że ich wartość doceniamy dopiero wtedy, gdy ich już nie ma z nami.

www.logonia.org