BUDOWANIE ARKI

Po raz pierwszy w historii nowożytnej ludzkość znalazła się w sytuacji zagrożenia obejmującego całą planetę.

To zagrożenie jest skutkiem stanu umysłów i pracy rąk sa­mych ludzi.

W wojnach lokalnych i światowych okazało się, że zarówno zwycięzcy, jak i pokonani, w jednakiej mierze byli okrutnie do­świadczani przez los, który sami sobie zgotowali.

W okresach względnego pokoju ludzi ani na chwilę nie opu­szczał lęk przed następną wojną i kolejnym powszechnym cier­pieniem.

Mimo to, ludzkość ma o sobie jak najlepsze mniemanie. Lu­dzie nadal uważają, że są panami stworzenia. Szczycą się swymi osiągnięciami, chociaż nie są w stanie przewidzieć ich katastro­falnych skutków nawet dla samych siebie.

Niszczenie planety dokonuje się nieprzerwanie od ponad dwóch stuleci. Po raz pierwszy jesteśmy w sytuacji, gdy możemy zginąć wszyscy, nieomal w jednej chwili.

Niweczenie warunków życia na planecie dokonywane jest przez nas samych. Nic nie zapowiada, że zdołamy się opamiętać.

Poczucie zagrożenia obejmuje obecnie ponad sześć miliardów istot ludzkich. Jeśli nawet na co dzień żyjemy jakby nigdy nic, to wyczuwalne jest wzrastające napięcie, które odbieramy jak sej­smiczną falę nadchodzącego wielkiego wstrząsu.

W ostatnich latach ludzkość weszła w kolejną fazę rewolucji światowej. Bunt mas ludzkich uzyskuje współczesną formę, ale treść rewolucji pozostaje od wieków ta sama: uwalniana jest ogro­mna energia, której rozpraszanie dokonuje spustoszenia. Tak dzieje się zawsze, gdy rewolucja w życiu człowieka ukierunko­wana jest wyłącznie ku zewnętrznej stronie bytu.

Obecnie uwalnianie ogromnej energii może uruchomić reakcję łańcuchową mechanizmu zagłady. Jeśli chodzi o ludzkość, jest to mechanizm samo-zagłady.

Na świecie żyją ludzie, którzy poszukują wyjścia z tej pułapki. Zastanawiają się też, czy istnieje szansa na przetrwanie, w sytu­acji, gdy niweczone są elementarne warunki konieczne do życia.

Przyczyny tej sytuacji wydają się być skomplikowane. W rze­czywistości są jednak proste i oczywiste.

Obecne zagrożenie jest skutkiem chaosu poznawczego. Żyje­my w społecznościach, których porządek oparty jest na błędnym rozpoznaniu możliwości człowieka i jego przeznaczenia. W stanie powszechnego zagrożenia jesteśmy zmuszeni, by to zobaczyć.

Błędne rozpoznanie dotyczy przede wszystkim energetycznej jakości życia i wynikającej stąd hierarchii wartości w strukturze społecznej. Błędne rozpoznanie energetycznych jakości orga­niz­mu człowieka i natury doprowadziło do sytuacji apokaliptycznej.

Moc, która jest organiczną właściwością porządku kosmicz­nego, zawłaszczana jest przez rodzaj ludzki. To bezrozumne za­właszczenie stało się przyczyną obecnego zagrożenia, ponieważ nikt nie może bezkarnie używać mocy w oderwaniu od wszyst­kich pozostałych atrybutów porządku kosmicznego.

Wyższe prawo porządku kosmicznego istnieje. Ludzkość po­siada wiedzę o tym porządku oraz dokładne wskazania, czemu ten porządek ma służyć.

Nasza planeta znajduje się w polu sił kosmicznych. Bierze udział w tworzeniu tego pola. Człowiek podlega prawu, które tworzy to pole. Wyobrażać sobie, że człowiek może w polu sił kosmicznych uprawiać samowolę, jest obłędem.

Elementarne treści naszego doświadczenia pouczają nas, że wszelki organizm jest efektem działania kosmicznego prawa i re­guł przez to prawo ustanowionych.

Niezgłębione źródło, z którego wszelkie wywodzi się życie, ma dla ludzkich umysłów szczególne znaczenie. Człowiek jest is­totą wzrastającą duchowo. Jego organizm jest specjalnie przysto­sowany, przez stwórczą moc porządku kosmicznego, do spełnie­nia wyjątkowej misji we wszechświecie.

Człowiek jest powołany do uwolnienia duszy wszechświata z ograniczeń materii. Dlatego posiada ciało materialne o wyjąt­ko­wej konfiguracji elementów.

Władze poznawcze człowieka są w stanie rozpoznać wszy­s­t­kie uwarunkowania bytu materialnego. Jego organizm zbudowa­ny jest jako łącznik pomiędzy strukturami materialnymi a przyro­dzonym stanem stwórczej wolności, zwanej Królestwem Ducha.

Wiedza, którą ludzkość dysponuje, jest wystarczająca do speł­nienia tego przeznaczenia. Przede wszystkim wiedza ta jest zako­dowana w samej strukturze ludzkiego organizmu. Następnie jest ona zapisana dla współbraci człowieczych przez tych, którzy zdoła­li zrealizować jej wskazania.

Przeznaczenie człowieka wymaga rozpoznania warunków przemiany i uwolnienia ogromnej energii. Człowiek, który tego dokona, toruje drogę pokoleniom istot ludzkich, wstępujących w jego ślady. Ludzkość nazywa go Zbawicielem.

Wzrastanie w doświadczaniu duchowym wymaga nawiąza­nia bezpośredniej łączności ze źródłem energii kosmicznej.

Życie i śmierć są procesem energetycznym.

Energia potrzebna jest wszędzie i do wszystkiego. Konieczna jest we wszystkich przejawach życia. Żywot organizmu wymaga odpowiedniego zasilania energetycznego.

Naturalnym pokarmem dla człowieka jest energia, która dos­tępna jest na jego rodzimej planecie Ziemi.

Energia jest człowiekowi potrzebna do ewolucji jego duszy. Dzięki właściwie używanej i przetwarzanej energii może on wzra­stać duchowo i uwolnić swoją duszę z okowów materii.

Człowiek nauczył się sterować procesami materialnymi, aby pozyskiwać energię dla własnych potrzeb. Zasoby energetyczne rodzimej planety są wystarczające do spełnienia przeznaczenia człowieka.

Sposób, w jaki człowiek używa zasobów energetycznych pla­nety, decyduje o jego losie zgodnie z prawami porządku kos­mi­cznego.

Zasoby energetyczne, używane do zaspokajania potrzeb wyłą­cznie cielesnych i psychicznych, są obecnie na wyczerpaniu. Wal­ka o surowce energetyczne staje się bardziej zażarta i okrutna. Wszelki żywioł nadal jest niezbędny, ale dostęp do nieskażonych przestrzeni, do powietrza, wody, ziemi i ognia staje się coraz tru­dniejszy.

Człowiek dumny jest, że opanował energię, ale w tym samym czasie, gdy wydaje mu się, że tego dokonał, niewłaściwe uży­wanie energii stało się dla ludzkości śmiertelnym zagrożeniem.

Energia, boski dar Kosmicznej Hierarchii Planetarnej, uży­wana jest do niszczenia naturalnych warunków życia na Ziemi, do rażenia i zabijania w bratobójczych walkach i wojnach.

Naturalna harmonia żywiołów, niezbędna do tego, by czło­wiek mógł wzbudzać energię ciała ku przemianie i uwolnieniu duszy, została na planecie zachwiana i naruszona.

Dusza ucieleśniona utracić może elementarne warunki, po­trzebne do wzrastania duchowego i zbawczego uwolnienia. po­nieważ człowiek rzucił wyzwanie swojemu przeznaczeniu. Tym samym ludzkość może dowieść, że niegodna jest zamieszkiwać w Układzie Słonecznym na planecie Ziemia.

Politycy w takiej sytuacji nadal obiecują masom ludzkim ma­terialny dostatek i dobrobyt, prowadząc bezwzględną walkę o za­soby energetyczne. Pozostają jednak bezradni wobec problemów, które przerosły ich wyobraźnię.

Duchowieństwo broni swoich ziemskich wpływów i dóbr, za­miast dawać własnym przykładem świadectwo Zbawieniu.

W czasach, gdy świat potrzebuje odrodzenia duchowego, misterium rytów religijnych staje się pustym obrządkiem. Zanika moc i charyzma kapłanów.

Ludzkość modli się do złotego cielca i jego papierowych zna­ków pieniężnych, ignorując Głos, który przypomina, jakie jest prawdziwe powołanie człowieka.

Zużywając ogromne ilości energii, ludzie organizują narko­tyczne igrzyska i festyny, na których oddają cześć bożyszczom tłumów.

Potężne środki masowego przekazu skupiają swoją uwagę na polityce, finansach, walce o władzę, zbrodni, idolach, zmysłowej cielesności i kulcie kariery. Uzależnione od finansujących je pa­tronów, uprawiają dla nich magię społeczną.

Kult siły, pozbawionej mądrości i piękna, wtłaczany jest do umysłów i psychiki miliardów istot żywych.

Energia pracy ludzkiej i zasobów Ziemi wydatkowana jest we­dług wzorców i celów ekonomii ludzkiej. Wyczerpywanie się kredytu energetycznego ludzkości oznacza, że stajemy się ban­krutami w Planetarnym Systemie Energetycznym. Rozliczenie dokonywane jest zawsze według praw Ekonomii Boskiej.

Naturalne regulatory, które zapewniają stan równowagi bio­energetycznej, ulegają zakłóceniom. Na skutek błędnie używanej energii żywiołów ludzkość znajduje się w stanie narkotycznego upojenia.

Pole mocy biegunów magnetycznych Ziemi ulega zmianie.

Chorobliwa wibracja miliardów organizmów żywych od­kształca pole bioenergetyczne naszej planety. Materia nieorga­niczna, przecież jednak żywa, reaguje na te zmiany, uruchamiając mechanizmy, konieczne do przywrócenia równowagi.

Wszelkie próby odwoływania się do instynktu samozacho­wa­wczego i zdrowego rozsądku są żenująco nieporadne. Oszoło­miony potężnymi dawkami energii człowiek zachowuje się tak, jakby rzeczywiście był panem stworzenia.

Człowiek zbliżył się do kresu energetycznej samowoli na swo­jej rodzimej planecie.

Ludzie, którzy rozumieją tę sytuację, poszukują z niej wyjścia. Zapytują oni Niebo i Ziemię, jaki jest sens dziejów rodzaju ludz­kiego, skoro człowiek doświadcza takiego losu.

Odpowiedzią na te pytania jest wiedza kultury duchowej i jej praktyczne wskazania.

Naturalny instynkt zmusza ludzi, myślących i czujących uwa­run­kowania czasu, do stworzenia warunków przetrwania. Zdają sobie sprawę, że potężne fale energii kosmicznej, pozbawione naturalnych regulatorów, już zmieniają życiodajną strukturę Ziemi.

Ewolucja duszy wchodzi w nową fazę, w której zmienią się stosunki wzajemne człowieka ze społeczeństwem i naturą.

Człowiek, który chce przetrwać, musi zrozumieć własne prze­znaczenie, oczyścić się z wyobrażeń o kultach religijnych, organi­zacji życia społecznego, celach i środkach wytwarzania i podziału dóbr.

Ludzkość znalazła się w fazie Wielkiej Przemiany.

W obecnej sytuacji konieczność Przemiany jest widoczna. Wszystkie nawyki i wyobrażenia o treściach i sposobach życia lu­dzi na Ziemi ulegać będą przeobrażeniu.

Ludzkość utworzyła na Ziemi jakościowo nowe warunki byto­wania. Nauka i technika zmieniły świat, w którym żyją ludzie. Powstał nowy sposób porozumiewania się ludzi pomiędzy sobą i człowieka z otaczającym go światem.

Ludzkość jest w stanie przekroczyć barierę odosobnienia w ko­smicznej rodzinie planetarnej. Zmierzamy do świadomego włą­czenia się w Planetarny System Energetyczny.

Jeśli zrozumiemy, że obecne zagrożenia są wyrazem trudności Wielkiej Przemiany, znajdziemy pomyślne rozwiązania, aby uczynić następny krok w ewolucji człowieka i Ziemi.

Geniusz naszej rodzimej planety może być teraz godnie re­pre­zentowany tylko przez człowieka kosmicznego.

Realia są trudne, ale natchniony duchem człowiek odnajdzie właściwą myśl i stosowne postępowanie. Czeka go na tej drodze odpowiedzialny wysiłek, ale również wspaniałe odkrycia. Przede wszystkim odkrycie samego siebie.

Organizm człowieka ma naturę bioenergetyczną. Człowiek rodzi się, żyje i umiera w jedności z polem elektromagnetycznym Ziemi.

Cud narodzin, fenomen życia i misterium śmierci stają się zrozumiałe, gdy rozpoznana zostaje ich jedność energetyczna.

Dla człowieka, który utożsamia się ze swoim ciałem, cier­pie­nie i śmierć są nieszczęściem. Zrozumienie energetycznej natury życia i śmierci otwiera przed człowiekiem księgę historii jego duszy.

Człowiek może czytać w tej księdze. Co więcej, może zoba­czyć, że sam ją zapisuje.

Ciało człowieka jest widomym znakiem jego duszy. Ludzka sztuka pisania i czytania jest widomym znakiem Księgi Żywota, w której spisane są wszystkie myśli, słowa i czyny.

Nieśmiertelna dusza człowiecza jest promieniem Duszy Wszechświata, którą starożytni nazwali Anima Mundi.

Byt i bytowanie człowieka są organicznie wtopione w naturę świata.

Obiegowo wyznawany podział na człowieka i naturę jest sztu­czny i przynosi ludzkości szkodę.

Energia umysłu musi być rozpoznana, ponieważ zagrożenie wzrosło do punktu krytycznego. Rozpoznanie staje się możliwe, gdyż człowiek zaczyna rozumieć energetyczną jedność wszech­świata.

Umysł pomaga kształtować, rozwijać i badać formy życia. Jest on jedną z potęg natury. Człowiek, który ulega tylko tej jednej potędze, staje się niewolnikiem własnych pomysłów.

Przeznaczeniem człowieka jest odkrywanie istoty życia i śmierci. Ludzkość przebyła już długą i żmudną drogę. Wszelki ślad tej drogi zapisany jest na ścieżkach elektromagnetycznych Księgi Żywota.

W czasie Wielkiej Przemiany ludzkość musi zobaczyć, jakie jest znaczenie Umysłu i na czym polega jego rola wśród potęg Wszechświata. Tylko tak możemy się uwolnić od zgubnych skutków własnych pomysłów. Tylko tak możemy zrozumieć, na czym polega nadużycie potęgi Umysłu.

Umysł to Moc, dzięki której narzędzia poznania ujmują rze­czy­wistość, aby człowiek mógł ją rozpoznać. Tylko dzięki tej Mo­cy człowiek może poznawać.

Umysł to pomocna dłoń, którą przeznaczenie podało czło­wiekowi, by mógł uwolnić się od wszelkiego kłamstwa o życiu i śmier­ci.

Rzeczywistość jest jedna i niepodzielna. Ludzkie pomysły doprowadziły do sztucznych podziałów, które muszą być roz­poznane. Można tego dokonać poprzez rozpoznanie natury Umysłu. Jest to jedyna rewolucja, której człowiek może dokonać skutecznie, z pomyślnym dla siebie rezultatem.

Zjednoczenie ludzkości nie jest sprawą do załatwienia, lecz fak­tem do zrozumienia. Świat i ludzkość nie mogą dopiero kiedyś się zjednoczyć, gdyż są jednością. Tylko z takiej świadomości zrodzić się może właściwe działanie i właściwy czyn.

Niezbędna jest prawidłowa hierarchia wartości, aby działa­nie było skuteczne.

W ekonomii ludzkiej obserwujemy, że zarówno bezosobowy kolektyw, jak i egoistyczny indywidualizm, niszczą w ludziach godność ich człowieczeństwa.

Przeżywamy obecnie wyraźne objawy kryzysu cywilizacji. Łudzenie się, że jest to upadek jakiegoś -izmu, jest marnotrawie­niem energii.

Znowu powraca pytanie: czy możliwa jest równowaga po­między osobą, społeczeństwem i państwem? Narody i państwa wzięły czynny udział w zachwianiu równowagi pomiędzy czło­wiekiem a naturą. Skutki widzimy i przeżywamy obecnie.

Naruszenie równowagi dokonuje się w najgłębszej sferze, któ­rą jest duchowa więź człowieka z naturą, światem i ludźmi. Na­turalnym skutkiem takiego zaburzenia musi być utrata porozu­mienia człowieka z samym sobą. Pozbawiona duchowego światła kultura materialna cywilizacji staje się piekłem psychicznym dla człowieka w świecie rzeczy i znaków materialnych.

Naruszenie równowagi przymusza do zastanowienia nad ele­mentarnymi prawami budowania i funkcjonowania ludzkiej spo­łeczności.

Realne prawa ekonomiczne i kulturowe możliwe są wówczas, gdy gwarantowany jest podział na strefy działania pomiędzy osobę ludzką, społeczeństwo i państwo. W przeciwnym razie, po­wstają grupy społecznego nacisku, które organizują władzę pań­stwową dla własnych korzyści.

Po raz pierwszy w historii pojawia się konieczność współ­pracy powszechnej. Powszechna współpraca możliwa jest w du­chu Religii Uniwersalnej.

Osoba ludzka posiada przyrodzoną godność boskiego pier­wiastka. Spór o nazwy i obrządki przesłonił tę oczywistą prawdę.

Twórcze działanie człowieka objawia się w jego higienie i kul­turze osobistej oraz pracy codziennej. Higiena i kultura osobista jest wyrazem szacunku człowieka dla samego siebie i jemu podo­bnych istot. W pracy człowiek odnajduje swoją jedność z naturą i społeczeństwem.

Społeczeństwo i państwo powołane są po to, aby udzielać rze­czywistych gwarancji osobie ludzkiej. Winny one powściągać za­kusy osób i organizacji społecznych, które chcą te gwarancje zni­weczyć, bądź w istotny sposób ograniczyć.

Stosunki wzajemne osoby ludzkiej, społeczeństwa i państwa mają charakter energetyczny. Przepływ energii pomiędzy nimi jest wymierny.

Energia pracy ma wartość duchową.

Człowiek, który doświadcza żywej obecności ducha w sobie samym, potrafi uszanować żywioły Ziemi i odnaleźć miłujące po­rozumienie z nimi. Takie porozumienie zapewnia ludziom obfi­tość dóbr i pożytków.

Nadszedł czas, kiedy ludzie odpowiedzialni muszą wziąć we własne ręce dobrodziejstwo życia, śmierci i poznawania Prawdy. Muszą to zrobić, ponieważ pojawiła się taka konieczność i mogą to zrobić. Ponieważ sprzyja im Duch Czasu.

Rządcy materii, umysłów i dusz starają się ze wszech sił utrzymać swoje przywileje. Walka z nimi jest bezskuteczną stratą energii. Skończył się jednak ich hipnotyczny wpływ na masy ludzkie. Nie wiedzą już, co należy uczynić, i nie mają nic is­totnego do powiedzenia. Opuściła ich moc, której nadużyli.

Pogrążamy się w chaos wojny światowej. Tego nie jesteśmy w stanie zmienić ani powstrzymać. Możemy tylko zbudować Arkę.

Przy końcu lat 70. XX stulecia rozpoczął się powszechny kry­zys wszelkich, dotychczas przez ludzkość uznawanych, wartości. W tym czasie na planecie żyło cztery i pół miliarda ludzi.

W 7000 roku p.n.e. na planecie było 10 milionów ludzi. W cią­gu dwóch i pół tysiąca lat, do roku 4500 p.n.e., przybyło 10 milio­nów ludzi.

Gdy nauczał Gautama Budda, w 500 roku p.n.e., na planecie żyło 60 milionów ludzi.

Gdy nauczał Jezus z Nazaretu, na początku nowej ery, na świecie żyło 160 milionów ludzi.

Gdy Polska przyjmowała chrzest, przy końcu pierwszego ty­siąclecia, na planecie żyło 380 milionów ludzi.

Na początku historii nowożytnej, w czasach Wielkiej Rewo­lucji Francuskiej i powstawania Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, na świecie żyło 700 milionów ludzi.

Na początku rewolucji technicznej, gdy XVIII wiek miał się ku końcowi, po raz pierwszy w znanej nam historii ilość ludzi na planecie przekroczyła jeden miliard.

Na początku XX stulecia ludność planety liczyła jeden miliard sześćset milionów.

Po I wojnie światowej, w 1918 r., ludność planety liczyła jeden miliard osiemset milionów.

Po II wojnie światowej, w 1945 r., na planecie były dwa mi­liardy czterysta milionów ludzi.

W 1960 r. ilość ludzi na planecie wzrosła do trzech miliardów. W 1975 r. ilość ludzi na planecie przekroczyła cztery miliardy.

W 1988 r. osiągnęła pięć miliardów.

W 1990 r. ludność planety liczyła pięć miliardów trzysta milio­nów.

Według prognoz demograficznych, w 2000 r. na planecie żyć będzie ponad sześć miliardów ludzi.

W ciągu 6. tysięcy lat, od 7000 r. p.n.e. do 1000 r. p.n.e., liczba ludności na planecie wzrosła o 70 milionów ludzi.

W ciągu następnego tysiąca lat ludność planety przyrosła o 80 milionów.

Przez następne tysiąc siedemset lat, od początku nowej ery do 1700 r., ludność przyrosła o 440 milionów.

W czasie ostatnich stu pięćdziesięciu lat, od 1850 r. do progu XXI stulecia, ludność Ziemi przyrosła prawie o pięć miliardów.

Równie pouczające są inne wskaźniki: przyrostu, zaludnienia na km2, wydobycia surowców, produkcji, finansów, rolnictwa, handlu, transportu, rybołówstwa, postępu technicznego i spo­życia dóbr Ziemi przez rodzaj ludzki.

Wytwarzanie i spożycie dóbr, niezbędnych do życia dla ludzi, podlega bilansowi energetycznemu.

Ludzkość ustanowiła, w produkowaniu i spożywaniu, ludzką hierarchię wartości. Szczycąc się swoim rozumem, znaleźliśmy się w pułapce energetycznej.

Ludzki organizm regeneruje i emituje własne pole bioelektro­magnetyczne. Obecnie prawie sześć miliardów ludzi regeneruje i emituje swoje pole bioenergetyczne.

Działania ludzi tworzą nowe, dotychczas nieznane nam, wa­runki pola elektromagnetycznego Ziemi. Jesteśmy współtwór­cami tego pola. Musimy to zrozumieć. Budowanie Arki należy rozpoczynać od tego zrozumienia.

Arka jest wspólnotą istot rozumiejących i czujących współ­czesne uwarunkowania życia na Ziemi. Poznawanie tych uwa­runkowań jest potrzebne, aby w porę można było uwzględnić dokonujące się zmiany.

Arka jest wspólnotą ludzi, którzy są zdecydowani rozpoznać naturalne prawa porządku kosmicznego, stanowiące o możli­wo­ści życia na Ziemi dla osoby ludzkiej i grup społecznych. Szcze­gólnie dotyczy to krańcowych sytuacji, w które pogrąża Ziemię i ludzi cywilizacja techniczna.

Potęga cywilizacji technicznej znajduje się w rękach chciwych barbarzyńców i pozbawionych wyobraźni polityków. Oczeki­wa­nie na to, że się opamiętają, jest jałowe, bezużyteczne i zgubne. Dlatego potrzebna jest Arka.

Arkę może zbudować dla siebie nawet jeden człowiek, samo­t­nie, jeśli będzie wiedział, jak tego dokonać. Arkę mogą zbudo­wać dla siebie ludzie wspólnoty, jeśli rozpoznają i zastosują prak­ty­cznie Wiedzę.

Arka jest Świątynią Ocalenia dla istot ludzkich, które do­świad­czają Boga Żywego. Jej natura i charakter są duchowe, jej religia jest uniwersalna.

W sytuacji skrajnego zagrożenia bytowania ludzi na Ziemi, gdy zaburzona zostaje harmonijna więź żywiołów, należy zbu­dować materialną substancję Arki. Mogą tego dokonać tylko lu­dzie, z którymi żywioły zechcą wejść w miłujące porozumienie.

Arkę zbudować można skutecznie, biorąc za podstawę liczbę i miarę, warunki naturalne i bilans energetyczny. Plan konstruk­cyjny Arki istnieje. Budować ją i korzystać z jej dobrodziejstw mogą jednak tylko ci, którzy są gotowi uznać porządek kos­mi­czny i nauczyć się stosować jego zasady w życiu codziennym.

Stosowanie liczby i miary oznacza praktyczne uwzględnianie rytmów zegara kosmicznego. Jest to potrzebne do kształtowania i utrzymywania wydolności organizmu biologicznego. Znając liczbę i miarę oraz stosując je praktycznie, można z powodzeniem przystosować organizmy biologiczne do warunków Wielkiej Zmiany.

Kształtowanie warunków naturalnych polega na umiejętnym postępowaniu z żywiołami: przestrzenią, ogniem, ziemią, powie­trzem i wodą. Jest to konieczne do podtrzymywania harmonij­nych właściwości naturalnego środowiska. Celem takiego postę­powania jest utworzenie warunków do sprawnego funkcjono­wa­nia organizmów.

Narastające zaburzenia w ekosystemie natury stwarzają konie­czność przystosowania się organizmów do nienaturalnych wa­runków bytowania. Prowadzi to do mutacyjnego zwyrodnienia gatunków. Istnieje jednak możliwość utrzymywania żywiołów w harmonijnej współpracy z organizmem.

W ekonomii boskiej bilans energetyczny oznacza właściwą hierarchię wytwarzania i spożywania.

Organizm biologiczny, korzystając z aktu prokreacji, przede wszystkim wytwarza sam siebie. Następnie, zgodnie z instyn­k­tem samozachowawczym, podtrzymuje i rozwija swoje umiejęt­ności współdziałania z naturą.

Zaburzony przez błędne ukierunkowania instynkt degeneruje organizm i jego środowisko, a przy tym katastrofalnie zużywa i dewastuje źródła energii naturalnej. W skali masowej prowadzi to do bankructwa energetycznego.

Przejście od ekonomii ludzkiej do ekonomii boskiej wymaga więc zmiany ukierunkowania w procesach wytwarzania i spoży­wania. Jest to możliwe wówczas, gdy organizmy biologiczne są w stanie uznać nadrzędną wobec biologicznych warunków byto­wania celowość istnienia.

Arkę mogą budować istoty, które dbając o biologiczną struk­turę życia, tak kształtują jej bilans energetyczny, aby źródła ener­gii pozostawały w zgodzie z nadrzędną celowością istnienia.

Źródło energii napełniane jest tchnieniem Ducha Świętego.

Pobieranie energii z tego źródła, bez umiaru i opamiętania, dla potrzeb ekonomii ludzkiej, jest zawłaszczaniem i kradzieżą.

Bilans energetyczny w ekonomii boskiej jest na bieżąco aktua­lizowany. Rozliczenie dokonuje się nieustająco. Z punktu widze­nia żywota jednego czy dwu pokoleń, skutki takiego rozliczenia mogły się ongiś wydawać bez znaczenia.

Dla obecnie żyjących pokoleń, skutki ekonomii ludzkiej są już widoczne i dolegliwe. Żywioły, przez człowieka ujarzmiane dla jego chciejstwa, demonstrują swoją potęgę niszczenia. Ujarzmia­nie ich kończy się klęską.

Potrzebna jest Wiedza o miejscu i znaczeniu człowieka w świe­cie żywiołów.

Arka jest domem, w którym człowiek najpierw rozpoznaje a następnie działa. Ludzie, którzy tworzą społeczność Arki, za­pewniają sobie i swoim dzieciom warunki do poznawania i dzia­łania.

Arkę należy budować w zgodzie z duchem czasu, kształtować poprzez właściwą hierarchię pierwiastków rzeczywistości.

Arka jest uświęconą przestrzenią, napełnioną tchnieniem Du­cha Świętego, strzeżoną przez Geniuszy Żywiołów.

Arka jest świątynią, w której człowiek doświadcza obecności Boga Żywego.

Konieczność budowania Arki jest świadectwem Religii Uni­wersalnej.

Dla zbudowania Arki potrzebna jest przestrzeń, zagospo­darowana w odpowiednim czasie, ze skupieniem ugruntowanym w zrozumieniu praw ekonomii boskiej.

Naturalnym dążeniem budujących Arkę jest odnalezienie przestrzeni czystej i nieskażonej. W obecnym świecie jest to tru­d­ne do osiągnięcia. Paradoksalnie, społeczności o niższym pozio­mie cywilizacyjnego dostatku mają więcej takiej przestrzeni. Na­le­ży jednak rozumieć, że cywilizacja techniczna może i powinna być narzędziem budowania Arki.

Przestrzeń czysta i nieskażona może być odzyskana nawet w zanieczyszczonych skupiskach społeczności ludzkiej. Wymaga to jednak umiejętnego oczyszczania tej przestrzeni, nasycenia jej obecnością opiekuńczych energii duchowych i utworzenia z niej świątynnego kręgu mocy świetlistej.

Wybór miejsca i czasu zależy od realnych możliwości człowie­ka bądź ludzi, którzy przystępują do budowania Arki. Należy jednak wiedzieć i pamiętać, że rozbudzona energia budow­ni­czych Arki otrzyma narastające wsparcie potęg duchowych. Re­alne warunki będą więc się zmieniać, sprzyjając coraz skuteczniej każdemu, kto ze zrozumieniem wejdzie w świątynne pole energii opiekuńczych.

Budowanie Arki jest odkrywaniem i rozwijaniem umiejętności łączenia poprzez kontakt bezpośredni świata ludzi, rzeczy i zja­wisk ze światem pozornie niewidzialnym. W tym celu należy zrozumieć, że te oba światy są współzależne. Wszelka zmiana najpierw dokonuje się w świecie potęg stwórczych, następnie zaś przenoszona jest impulsami do świata ludzkiej egzystencji. Do­tyczy to zarówno zła, jak i dobra.

Świątynny krąg energii świetlistych, chroniący od wpływów zniszczenia, wymaga odpowiedniego rytu i rytmu postępowania. To, w jaki sposób należy postępować, zależne jest od gospodarza bądź gospodarzy przestrzeni, od ich skupienia i czasu działania.

Obecnie obserwujemy, że magiczne kręgi organizacji politycz­nych, militarnych, religijnych, kulturowych, gospodarczych wy­two­rzyły taką moc i siłę oddziaływania, iż sięgają po abso­lutną władzę nad rodzimą planetą, zamierzają skolonizować planety Układu Słonecznego i marzą o ekspansji kosmicznej. Wydaje się, iż trudno jest przeciwstawić się tej manii panowania i ochronić świętą przestrzeń równowagi kosmicznej.

Sprzymierzeńcem magów społecznych jest wiedza o prawach mechaniki materialnej. W polityce społecznej są oni równie me­cha­niczni, a gdy mechanizmy przez nich rozpoznane zawodzą, pozostaje tylko chaos.

Nawet niewielka przestrzeń, uświęcona energią świetlistą, staje się niedostępna dla mechaniki i chaosu. Służy schronieniem dla człowieka, który z pomocą Ducha Świętego buduje Arkę Przymierza. Budowanie to jednak musi wyrażać się w kon­kret­nych czynnościach i działaniu ukierunkowanym na utworzenie widzialnej i niewidzialnej konstrukcji kręgu świątynnego.

Konstrukcję świątynnego kręgu mocy świetlistej może budo­wać samodzielnie jeden człowiek, może ją tworzyć rodzina bądź wspólnota, bądź też rozbudowana społeczność. Istnieją jednak naturalne, liczbą i miarą określone granice rozrastania się i roz­szerzania takiej grupy. Miarą podstawową jest wspólnota, którą nazwać można światem na miarę człowieka. Oznacza to krąg wspólnotowy, w którym człowiek żyje, gospodaruje i tworzy w na­turalnej komunii i bliskości z innymi ludźmi, szanując i współtworząc warunki, w których może wzrastać ku dos­ko­na­łości.

Ruch ku takim wspólnotom już na świecie istnieje. Jest on je­dnak, w większości przypadków, penetrowany przez organizmy religijne i państwowe, które pożądliwie pochłaniają energię tych wspólnot dla swoich korzyści. W tym celu nadal podsycają strach, traktują ludzi wspólnoty jako wiernych, domagają się posłuszeństwa, sugerują własną nieomylność i wszechwiedzę.

Budowanie Arki możliwe jest dlatego, że każdy człowiek jest naturalnym dziedzicem boskiej energii tworzenia. Umiejętności światłego korzystania z tego przywileju można i należy się uczyć.

Istnienie Ziemi jest regulowane przez prawa kosmicznej rodziny planetarnej, zgrupowanej wokół gwiazdy centralnej – Słońca.

Ludzkość rozpoznała wiele podstawowych mechanizmów regulujących cykle niebiańskie, którym podlega również nasza rodzima planeta. Rozum rozróżniający, którym człowiek jest obdarzony, przenika tajemnice konstrukcji wszechświata. Do­świadczenia ludzkości doprowadziły do odkryć, które zmieniły stosunek człowieka do czasu i przestrzeni.

Czas i przestrzeń rozpoznane zostały jako szczególne formy energii.

Na drodze poznania dotarliśmy do punktu granicznego. Zrozumieliśmy i zobaczyliśmy, że znany nam wszechświat jest formą istnienia Energii.

W życiu codziennym posługujemy się zegarem ziemskim. Obrót Ziemi wokół własnej osi i wokół Słońca wyznacza rytm do­bowy i roczny czasu ziemskiego. Uwzględniamy również fazy Księżyca. Programujemy działania według naszych ziemskich zegarów i kalendarzy.

Istnieje jednak rachuba czasu o wiele bardziej złożona i subtel­na niż nasze zegarki i kalendarze. Cykle niebiańskie, w których Ziemia uczestniczy, są ściśle określone przez regulatory Zegara Kosmicznego.

W systemie Układu Słonecznego prawa astronomii, astro­fizyki i kosmografii określają momenty czasowe zjawisk astrono­micznych.

Dynamika Układu Słonecznego może być odczytywana jako wskazania Zegara Kosmicznego, odmierzającego czas naszej pla­nety i zamieszkujących ją istot.

Odczyt czasu na Zegarze Kosmicznym stał się możliwy. Wy­maga jednak skomplikowanych czynności, do których potrzebne jest odpowiednie przygotowanie.

Zegar Kosmiczny zakodowany jest w każdej istocie. Dlatego człowiek ma możliwość otrzymania bezpośredniej, intuicyjnej in­formacji o sytuacji w doświadczanym przez niego Kosmosie.

Instynkt samozachowawczy gatunku ludzkiego informuje nas, że dla Ziemi i wszystkiego, co na niej żyje, nastąpił czas szcze­gólny.

Intuicja podpowiada ludziom czującym i myślącym, że na przełomie XX i XXI stulecia na rodzimej planecie następuje Wielka Zmiana. Jest ona konieczna i nie możemy jej uniknąć.

Konieczność, którą widzimy i czujemy, może być odczytana ze współrzędnych, które wskazuje Zegar Kosmiczny. Umożliwiła nam to wiedza o strukturze wszechświata oraz technika pomia­rów i obliczeń prognostycznych.

Zjawiska kosmiczne podlegają ściśle określonej regule. Prawa bytu kosmicznego obejmują również Ziemię, wszelkie na niej zjawiska życia i śmierci. Rozpoznanie tych praw wynosi obecnie ludzkość na nowy poziom doświadczania i rozumienia przyro­dzonego poczucia wolności.

Wiedza i możliwości techniczne powinny znaleźć zastoso­wa­nie przy budowaniu Arki.

Budowanie Arki wymaga zastosowania praw czasu i przes­trzeni w konkretnych czynnościach.

Odczytując wskazania Zegara Kosmicznego, możemy ustalać czas odpowiednich i właściwych czynności. Zrozumienie i zasto­sowanie prawa, które reguluje ten czas, pozwala nam ustalić kalendarz budowania Arki.

Budowanie Arki, zgodnie z kalendarzem Zegara Kosmicz­ne­go, pozwala na zrozumienie wymogów czasu.

Duch Czasu obejmuje zarówno osobę ludzką, jak i zbioro­wości społeczne oraz wszelkie zjawiska w ich nierozerwalnej współzależności.

W epoce Ryb budowanie Arki było regulowane przez szcze­gólną relację dominujących żywiołów Wody i Ziemi. W epoce Wodnika budowanie Arki dokonuje się w szczególnej relacji do­minujących żywiołów Powietrza i Ognia.

Budowanie wymaga budulca.

Możni tego świata i polityczni przywódcy zbudowali dla sie­bie schrony przeciwatomowe. Bogatsze kraje zbudowały również schrony dla ludności. W ten sposób, własnymi rękoma budujemy podziemne piekło, do którego jesteśmy już gotowi zapędzić się sami.

Budulcem dla Arki jest przestrzeń, czas i żywioły. Budo­w­niczym Arki jest Rozum Najwyższy, który zawarł z człowiekiem Przymierze.

Budowanie Arki stało się koniecznością.

Wszystkie dotychczasowe układy rozpadają się, lecz jednocze­śnie powstają nowe energetyczne struktury więzi międzyludz­kiej. Niestety są one w przeważającej mierze łańcuchami i pier­ścieniami energetycznymi organizmów społecznych o charak­terze przestępczym, mafijnym, zbrodniczym.

Ludzie liczą na to, że przed organizmami wampirów energe­tycznych ochroni ich państwo prawa, dobrobyt cywilizacyjny bądź wartości wyznań i kościołów.

Propaganda polityczna, religijna i kulturowa sugeruje miliar­dom ludzi mit o dzielnych obrońcach praw człowieka i obywate­la. Prowadzi to do ostatecznego triumfu cywilizacji i medialnej kultury, w których człowiek zdany jest na łaskę i niełaskę tzw. obrońców i rzeczników opinii publicznej.

Jest oczywiste, że ludzi ogarnia rozterka. Nie chcą oni pozo­stawić losu, własnego i następujących pokoleń, w rękach zadufa­nych wszystkowiedzących sfer rządowych, finansowych, policyj­nych, wojskowych, prasowych, radiowych czy telewizyjnych.

Ludzie czują się jednak bezradni wobec tych potęg , wielce re­alnych i groźnych. a przy tym wzmocnionych mediumiczną siłą oddziaływania środków masowego tumanienia, zwanych mas­mediami.

Żyjemy w czasach narkomanii totalnej. Narkotykiem jest pie­niądz, narkotykiem jest posiadanie, narkotykiem jest władza, narkotykiem jest płciowość, narkotykiem jest przemoc.

Człowiek rozbudził siły umysłu. Wystarczy zobaczyć i zrozu­mieć, że od dziesięcioleci nasza planeta nie ma ani chwili, ani sekundy spokoju. Cała kula Ziemska spowita jest w nieustający jazgot, pisk, klekot i bełkot tysięcy radiostacji, systemów radio­lokacyjnych i radarowych, stacji telewizyjnych, sieci satelitar­nych… Traktujemy matkę Ziemię, jakby była naszą własnością, w do­datku martwą, pozbawioną wyczucia, smaku, artyzmu i … god­ności.

Budowanie Arki jest zadaniem dla ludzi, którzy tworzyć będą społeczności godne tej Ziemi i potrzebne jej do spełnienia swojej roli w rodzinie planetarnej.

Budowanie Arki dokonuje się na początku epoki, w której ludzkość jest gotowa do zrozumienia energii kosmicznej. Czas, w który wstępujemy, nazywany jest także epoką Wodnika.

U zarania epoki Ryb dobrą nowinę o Zbawieniu przynieśli Gautama Budda i Jezus z Nazaretu.

Ludzkość budowała już Arkę kilkakrotnie. Budowanie Arki dokonuje się bowiem, gdy byt planetarny zawiązuje kolejne splo­ty energetycznej spirali życia i śmierci.

Historia planetarna przez miliony lat przygotowywała poja­wienie się istoty rozumnej, która pozna i pojmie dzieło stwo­rzenia.

Arka potrzebna jest, aby cel historii planetarnej został osią­g­nięty. Kolejne przesilenia na styku epok astronomicznych wy­magają budowania Arki.

Tylko szaleniec jest w stanie bezprzytomnej pewności, że sam decyduje o biegu wydarzeń. Tylko zbiorowiska szaleńców mają nie tłumione wrażenie, iż ich poglądy cokolwiek znaczą i o czym­kolwiek decydują.

Historia planetarna realizowana jest przez Geniuszy Plane­tarnych, w majestacie Tronów Gwiezdnych, ku chwale Naj­wyż­szego.

Budowanie Arki jest niezbędne w sukcesji pokoleń.

Zrozumienie energii kosmicznej jest kluczem do tajemnicy życia i śmierci.

Dla człowieka narodziny i śmierć to graniczne przejścia w hi­storii jego żywota.

Budowanie Arki potrzebne jest zarówno dla budowniczych, jak i dla przyszłych pokoleń.

Rozumne myślenie o przyszłych pokoleniach jest niezbędne i konieczne po prostu dlatego, że to my sami jesteśmy tymi przyszłymi pokoleniami. Historia istoty ludzkiej jest historią du­szy nieśmiertelnej.

Dzięki zrozumieniu energii kosmicznej, nasz stosunek do zmarłych i żywych będzie ulegał jakościowej zmianie, takoż nasz stosunek do samych siebie, do historii własnej duszy, a tym sa­mym do własnej cielesności.

Człowiek marzył o przekroczeniu bariery śmierci, o żywocie wiecznym wolnym i szczęśliwym. Marzenia te pogrążone były w cielesności, w niej ugruntowane i dlatego niemożliwe do speł­nienia.

Zrozumienie energii kosmicznej, ongiś dostępne dla wybra­nych praktyków kultury duchowej, obecnie otwiera się przed li­czną rzeszą dusz indywidualnych, które osiągnęły ten poziom samorealizacji. To do nich należeć będzie teraz Ziemia.

W obliczu poważnej próby, jaką jest czas Wielkiej Zmiany, niezbędna jest Arka.

Przymierze pomiędzy starymi i nowymi czasy dokonuje się na planecie nieustająco poprzez wkraczanie w życie ziemskie ko­lej­nych zastępów wcielonych dusz indywidualnych. Wszystkie is­toty niosą w sobie pamięć całej swojej historii.

Ilość wcielonych dusz indywidualnych jest obecnie na plane­cie pokaźna. Wszystkie wcielające się dusze otrzymują szansę. Zrozumienie tej prostej zasady prawa kosmicznego jest niez­bę­dne, aby podejmować właściwe decyzje przy budowaniu Arki.

Budujący Arkę muszą uwzględniać sukcesję dusz indywi­du­alnych i zmiany pokoleniowe. Potrzebne jest rozumne płodzenie potomstwa, tworzenie warunków wzrastania i przekazu wiedzy oraz świadome opuszczanie ciała w momencie śmierci.

Przytomne poczęcie życia jest nabożeństwem miłości. Tworze­nie warunków wzrastania jest wspomaganiem praktyki życiowej, w której wcielona dusza dowiaduje się prawdy o samej sobie. Przekaz wiedzy jest odczytywaniem energetycznego kodu Wszechświata. Świadome opuszczanie ciała jest ćwiczeniem jed­ności życia i śmierci.

Budowanie Arki wymaga rozległych umiejętności. Można się ich nauczyć, doskonaląc je w praktyce kultury duchowej.

Wszyscy czujemy powiew Wielkiej Zmiany i widzimy jej konieczność.

Człowiek od wieków usiłował podporządkować sobie mate­rię. W miarę postępu na tej drodze, ludzkość traciła równowagę duchową.

Nigdy jeszcze bogactwa materialne ludzkości nie były tak po­tężne. Człowiek głęboko przeniknął w tajemnice przyrody.

Usiłując podporządkować sobie naturę, ludzkość znalazła się w sytuacji krytycznej, na krawędzi kosmicznej katastrofy.

Człowiek, który pragnął triumfu myśli ludzkiej nad materią, osiągnął sukces. Okazało się jednak, że znaleźliśmy się w pułapce tego sukcesu.

Zorganizowaliśmy świat, w którym pojawiło się niezwykłe napięcie. Poszukiwane są źródła tego napięcia.

Politycy upatrują przyczyny napięcia w burzeniu starych i two­rzeniu nowych struktur władzy. Kler widzi przyczynę wszystkich nieszczęść w upadku moralności. Ekonomiści poszu­kują przyczyny w mechanizmach gospodarczych.

Wszyscy są zgodni co do tego, że ludzkość znalazła się w sy­tuacji szczególnej, dotychczas nieznanej.

W historii ludzkości pojawił się stan wyjątkowy.

Ludzie, którzy widzą i czują wyjątkowość sytuacji, poszu­ku­ją duchowego porozumienia i międzyludzkiej wspólnoty. Podej­mują oni starania o praktyczną realizację najlepszych wartości kultury duchowej. Starają się porozumieć niezależnie od polityki, poglądów, rasy, narodowości i wyznania.

Ludzkość na kręgach czasu dotarła do czeluści zagłady. Anio­łowie apokalipsy łamią pieczęci Księgi Żywota. Co może zrobić człowiek, który to widzi, czuje i rozumie? Zbudować Arkę dla tych, którzy dziedziczą Ziemię.

Budowanie Arki jest możliwe, gdyż posiadamy potrzebną do tego wiedzę.

Budowanie Arki jest proste, gdyż otoczeni jesteśmy przez odwiecznie sprzyjającą nam naturę.

Zbudowanie Arki jest konieczne, gdyż tylko my sami możemy tego dokonać.

opracowano w roku 1993