Ballada o Miłości

Władymir Wysocki


 


BALLADA O MIŁOŚCI


A kiedy wody wód potopu
w granice brzegów porwał prąd,
to z pian odpływów i potoków
miłość na suchy wyszła ląd.
I rozpłynęła się do czasu, co jest jeden,
choć czasu było po siedmiokroć siedem.


I są dziwacy – ich życie jest jak sen,
wdychają pełną piersią roztwór ten,
i już nie bojąc się dobrego ani złego,
myśląc, że oddychają sobie tak,
wpadają nagle w ten sam takt
czyjegoś też oddechu nierównego.


          Zakochanym pościelę pola, łąki te,
          niech śpiewają na jawie i we śnie.
          Ja oddycham, więc znaczy – miłość piję,
          ja miłuję, więc znaczy, że ja żyję.


I błędni jej rycerze przez światy podróżując
wielkiej swej ojczyźnie czynią ślub.
A miłość, swych rycerzy ćwicząc i próbując,
do coraz twardszych będzie zmuszać prób.
Zażąda bólu, łez i rozłąk stu,
spokoju ich pozbawi, jadła, snu.


Lecz tych szaleńców nikt już nie zwróci,
zapłacą każdą cenę, którą los im rzuci,
oddadzą życie w służbie tej świątyni.
I są gotowi ziemię z niebem zszyć,
aby zachować niewidzialną nić,
tę, którą rozciągnięto między nimi.


          Śnieg i wiatr wybrańców kosił,
          z nóg ich zwalał, z martwych ich podnosił.
          Ale ten, kto oddychając, jej nie pije,
          po prostu nie oddycha i nie żyje.


A więc nie wołaj tych, co zachłyśnięci
miłością wielką, czują się jak święci.
Czeka ich sława albo plotka,
ale te słuchy są podlane krwią.
A my postawmy świece u wezgłowia
tych, co pomarli, chorzy na miłość swą.


          Zakochanym pościelę pola, łąki te,
          niech śpiewają na jawie i we śnie.
          Ja oddycham, więc znaczy – miłość piję,
          ja miłuję, więc znaczy, że ja żyję.


A dusze ich wciąż brodzić będą w kwiatach,
a głosy ich brzmieć będą razem tak,
że wieczność oddychać będzie z nimi w takt.
I razem westchną idąc w światło
na kruchych mostach i przeprawach,
na wąskich skrzyżowaniach dróg wszechświata.


          Zakochanym pościelę pola, łąki te,
          niech śpiewają na jawie i we śnie.
          Ja oddycham, więc znaczy – miłość piję,
          ja miłuję, więc znaczy, że ja żyję.


(przekład G.A. XX)