Znak Zodiakalny WODNIKA cz.1

WARSZTAT ASTROLOGII PROFESJONALNEJ
Pracowni Arkadia w Bielsku-Białej
z zasobów archiwalnych Biblioteki Wiedzy Potrójnej Beskid Polska
archiwalia z lat 1901 – 1908
wydane przez Zaprjagajewa – Wiaźma 1908 – w języku ros.
z oryginału rosyjskiego (1908) na język polski przełożył Błażej Włodarz
opracowanie elektroniczne Pracownia Arkadia Bielsko-Biała
© Leon Zawadzki
Szanowni Logonauci, opracowania Zaprjagajewa będą nas wspomagać. Zachowaliśmy oryginalny tekst, z nieco archaizownym językiem Tłumacza. Ma to swój urok, a jest naszym wyrazem szacunku do legendarnego polskiego ezoteryka Błażeja Włodarza.
WAP i jego wykładowcy nie utożsamiają swoich metod i poglądów z wyrażonymi przez Autora. Uważamy, iż jest to INSPIRACJA do badań, dociekań, rozważań i tworzenia WŁASNEGO WARSZTATU.

Znak Zodiakalny Wodnika
cz.1
Gwiazdozbiór WODNIKA stanowi w astrologii dom dzienny Saturna. Jakkolwiek panowanie nad tym znakiem niektórzy astrolodzy przypisują Uranowi, to jednak zgodnie z ezoteryczną tradycją władzy Urana podlega Koziorożec.
Pod określeniem “dom planety” rozumie się stan w którym żywiołowa natura gwiazdy odpowiada naturze dotyczącego znaku zodiaku. Trzymając się astrologicznej tradycji będziemy w dalszym ciągu uważać Koziorożca nocnym domem Saturna, a także dziennym i nocnym domem Uranusa. I jeśli kiedykolwiek przy badaniu horoskopu zdarzy nam się spotkać w znaku tym obie wspomniane planety, to należy pamiętać, że w wypadkach takich wpływ ich będzie bardzo silny
Zodiakalny gwiazdozbiór Wodnika jest w mitologii symbolem Sądu i przypomina urnę Minosa, skrywającą w sobie rozmaite losy, zależnie od zasług. Lecz zarówno nagrody, jak i kary w wypadku tym określane bywają nie za czyny duchowe, a za osiągi czysto fizycznego znaczenia : piękno, siłę, zręczność i tym podobne przymioty, nie posiadające widocznego związku ze światem duchowym. Zasługuje to o tyle na specjalne podkreślenie, że – zdaniem wielu astrologów – ludzie, przychodzący na świat pod przeważającym wpływem Wodnika wyróżniają się w sferze materialnego życia, a więc we wszystkim co zewnętrzne i dlatego doświadczają wielkich przewrotności losu, jako że tylko duchowe jest nieśmiertelne, wieczne i nie ulegające zmianom.
Viginia Woolf 25 stycznia 1882 Londyn
wskazane jest zobaczyc biograficzny film o życiu i śmierci VW
na rynku są też 3 istotne ksiązki biograficzne o VW

Z tej też przyczyny patriarcha przepowiada synowi swemu – Rubenowi, który na ezoterycznej mapie nieba prezentuje Wodnika:
– wielką niestałość w jego życiowym położeniu. “Władza i zaszczyty – powiada on – zmienne są i płynne jak woda. Po osiągnięciu wyżyn łatwo możesz upaść w dół”. Taki jest właśnie wpływ rozpatrywanego przez nas gwiazdozbioru, a wytłumaczenie jego oddziaływania znajdujemy w kabalistycznym znaczeniu Wodnika.
Znak ów przynależy do trygonu powietrza, sygnalizującego wzniosłe dążenia duszy człowieka. Lecz jeżeli człowiek, nie uporawszy się z tymi dążeniami, nie zrozumiał ich głosu, a szuka dla nich wyjścia, lub odpowiedzi w sferze nie tej, do której one przynależą, to wówczas sam chcąc wypacza ona ich naturę i materializuje niematerialne. Łatwo możemy przekonać się
Po osobie niepewnego i wątpliwej wartości współczesnego człowieka. Oceniające bezstronnie – nie znajduje się na świecie ani jedna żywa istota tak nieszczęśliwa, jak on.
W trygonie powietrza po gwiazdozbiorach Bliźniąt i Wagi, Wodnik zajmuje trzecie miejsce. Wyobrażając sobie zachód, a więc zachodzenie Słońca – trygon ów zapowiada nową zorzę; przy współdziałaniu swoich trzech gwiazdozbiorów – obiecuje nowy dzień. Nie potrzebujemy oczywiście powtarzać przy tym, że rzecz dotyczy życia duchowego i nowy ów dzień – oznacza nowe stadium w rozwoju tego życia.
Lecz w jaki sposób przy udziale trygonu powietrza osiąga się upragnioną godzinę nowej zorzy?
Oto przede wszystkim przez Znak Bliźniąt, czyli wiedzę, lecz taką, która by doprowadziła do równowagi i harmonii, potrzebnej Znakowi Wagi, a więc wymagającej by wiara i wiedza, uczucie i rozum – wzajemnie się równoważyły. Wówczas to Wodnik przestanie być synonimem niestałości, zmienności wszystkiego, co materialne i stanie się prawdziwym zwiastunem “początku końca”, po którym zniknie niemiły chłód spustoszenia w świętym miejscu. I okryje się wtedy zielonością drzewo figowe, albowiem i rozwijanie się na nim liści – jest także zapowiedzią “końca”. Wówczas to Wodnik rzeczywiście może być wyobrażony w postaci człowieka z dzbanem wody, ponieważ będzie prawdziwym gospodarzem domu, w którym ma się dokonać wielka tajemnica.
Naturalnym jest, że w ślad za tym i Słońce znajdujące się w gwiazdozbiorze Barana wystąpi również w całym blasku swej wielkości. Gwiazdozbiór Barana pod który Słońce wstępuje w marcu uważany jest w astrologii za miejsce wywyższenia Słońca; pod określeniem tym w języku astrologicznym rozumie się osiągnięcie przez planetę spotęgowania dobrych przymiotów, a dla świata zaczyna się pełna łask dobroczynna Wiosna. Następujący po Wodniku gwiazdozbiór Ryb łączy się – oczywiście kabalistycznie, nie astrologicznie – z gwiazdozbiorem Wodnika. Oznacza on wielkie misteria tj. skupienie wszystkich ezoterycznych nauk i w sensie przenośni – miłość głoszoną przez tę naukę.
Umyślnie dotknęliśmy tu pokrótce kabalistycznego znaczenia rozpatrywanego przez nas jedenastego znaku zodiaku, by dowieść, iż zgodnie ze starożytną tradycja obdarza on urodzonego wysoce rozwiniętą duszą i wzniosłymi duchowymi przymiotami. Porównanie Wodnika z kwitnącym drzewem figowca wskazuje po prostu na to, że uczucia miłości, współczucia i miłosierdzia – są jego najlepszymi darami. Figowe bowiem drzewo poczytywane było niegdyś za symbol idealnej kobiety, podobnie jak krzew winogradu przedstawiał znów rozwiniętego duchowo mężczyznę, a więc ludzi odnowionych świętą wiarą.
Nie należy także zapominać, że zjawienie się człowieka z dzbanem wody musi poprzedzać rozkwit figowego drzewa, innymi słowy – odnowienie świata dokona się przy udziale kobiety.
Żeńską zaś zasadę w człowieku jest w ezoterii uczucie, które uczy nas prawdy i dobra, stając się jednocześnie wiernym przyjacielem naszego rozumu.
Jeżeli uczucie to przenika tylko miłość i wiara, nie słucha chytrych podszeptów węża, względnie świata materii, wówczas może ono stać się wychowawcą – niejako matką odnowionego człowieka, poczętego i zrodzonego siłą świętej miłości. W przeciwnym zaś wypadku uczucie takie stworzy tylko bratobójcę Kaina egoistę, nienawidzącego swoich bliźnich.
Tak owa subtelność duszy zapowiadana przez gwiazdozbiór Wodnika doprowadziłaby z pewnością do zwycięstwa ducha nad ciałem, do tryumfu człowieka duchowego nad instynktami fizycznymi, gdyby środków do walki i narzędzi do urzeczywistnienia tego celu – szukano w nauce i miłości. Lecz niestety w większości jednakże wypadków wszystkie szlachetne porywy rozbijają się o warunki współczesnego życia. Niemożliwość zharmonizowania wymagań duszy i pretensjami tego potwora, którego przechwalamy i sławimy rzekomą życiową praktyką łamie w korzeniu całą istotę.
Jeżeli oderwiemy na chwilę myśl od zgiełku powszedniego życia i pomyślimy, jak dalece przeciwny jest obraz naszego bytowania z przykazaniami prawdy, to się mimo woli przerazimy. Nie zabijaj! Poświęcaj życie dal bliźnich! Czyż nie jest to głosem wołającego na pustyni? A bogactwo? Czyż nie stało się ono nie tylko celem wszystkich naszych dążeń, lecz nawet miernikiem ludzi? Jednocześnie zaś, powiedziano, że bogatemu trudniej wejść do Królestwa Bożego, niż wielbłądowi przejść przez ucho igielne. “Niebo i Ziemia przeminą – głosi Nauczyciel, lecz słowa moje nigdy nie przeminą”. Po cóż szukać daleko przyczyny wszystkich naszych nieszczęść!
Rozłam pomiędzy życiem wewnętrznym i zewnętrznym rodzi taki straszny stan tęsknoty, taką niepowetowaną mękę, że człowiek nie wie, w jaki sposób uspokoić swoje udręki. Dla jednych – kielich wina staje się upragnionym zapomnieniem; inni rzucają się w wir namiętności; trzeci znów biorą za rewolwer, a inni jeszcze po prostu tracą zmysły i nazywamy ich wtedy szaleńcami. A tymczasem myśmy sami uczynili ich właśnie takimi i zerwaliśmy subtelne struny ich duszy stworzonej nie dla grzesznej ziemi. Lecz każda podobna ofiara naszego egoizmu zwiększa naszą winę i dołącza nową karę na wadze sprawiedliwości.
Czytelnicy raczą wybaczyć ten przydługi, być może, wstęp, ale chodziło nam o pełniejsze wytłumaczenie wszystkiego, cokolwiek jest istotne we wpływach gwiazdozbioru Wodnika i przestrzec przed możliwością błędnego traktowania tego znaku jako najnieszczęśliwszego ze wszystkich zodiakalnych gwiazdozbiorów. Spodziewamy się, że dość wyraźnie omówiliśmy, na czym polega fatalność Wodnika i dodamy, że w celu uniknięcia wszystkich przykrości – jeden jest tylko dla Wodników środek, a mianowicie: nie tracić energii i żyć więcej duszą niż ciałem. “Święto Życia” dla dzieci Wodnika jest w ogóle niewesołe. Oni instynktownie wyczuwają w nim obecność “Księcia tego Świata”. Ich świat – to świat sztuk, nauk i samo poświęcenia. I niech go tylko szczerze pragną i szukają, a z pewnością nic i nikt nie zakłóci ich prawdziwego szczęścia.
Nie można służyć dwóm panom jednocześnie. To też, nie uznanie tego prawidła prowadzi do smutnych następstw. Rozpatrując wpływ Wodnika tylko od strony życia fizycznego, niektórzy astrolodzy zaliczali ten znak do rzędu nieszczęśliwych, a więc zapowiadających wiele życiowych katastrof. Pomijając jego oddziaływania na sferę duchowa przyznają oni jednocześnie, iż obecność większej liczby planet w trygonie powietrza jest niewątpliwą oznaką uduchowienia. Dlatego słuszniejszym będzie, zdaniem naszym, uważać wpływ Wodnika za dobroczynny i uznać tym samym możliwość znacznego złagodzenia owych przykrości, jakie spotykają na swej życiowej drodze pod nim urodzeni. Lecz złagodzenie to będzie zależało także w dużej mierze od polepszenia warunków dotychczasowego naszego bytowania, kiedy to żywa istota ludzka nie będzie musiała dusić się w zatrutej i dusznej atmosferze naukowego bałwochwalstwa.
Wszystko co zostało powiedziane w odniesieniu do gwiazdozbioru Wodnika posiada także całkowite zastosowanie do Urana i Saturna, których również niesłusznie poczytuje się za burzycieli wszelkiego szczęścia. Oczywiście nie można zaprzeczyć, ze obie wspomniane planety są pod pewnym względem destruktorami materialnego życia, lecz przyczyna tej ich szkodliwości kryje się jednak w samych ludziach, nie w naturze wzmiankowanych gwiazd. Ludzie bowiem do tego stopnia wypaczyli swoją naturę, że i dobre stało się dla nich złym. A trzeba dodać, ze wszelka zmiana w sferze duchowej odbija się w tym stosunku i na organizmie fizycznym, mimo, iż wprawdzie wyznawcy fizjologicznego monizmu uważają tego rodzaju słuszne poglądy za metafizyczne brednie. W każdym jednak razie człowiek myśli za pośrednictwem Saturna i Złoty Wiek był właśnie jego wiekiem.
Co się tyczy Urana, to planeta ta daje nam znów natchnienie do wielkich poświęceń i samo wyrzeczenia, dlatego odpowiada jej 12 figura księgi Hermesa, wyobrażająca dobrowolną ofiarę. Sens zaś tej alegorycznej figury jest następujący :
“Prawo Boże nakazuje nam żyć dla innych, jednak nie oczekiwać od nich za to jakiejkolwiek nagrody. Przeciwnie – powiada człowiekowi jedno z przykazań Boskich – Bądź gotów znieść pogardę, szyderstwa i prześladowania. Cierpliwie przenoś wszystkie życiowe męki i w każdej chwili bądź przygotowany stanąć na Sądzie Przedwiecznego, ponieważ nieoczekiwana i gwałtowna śmierć zastawiła na twej drodze pułapkę. Lecz choćby ci gniew podszeptywał najrozmaitsze i najchytrzejsze plany zemsty – strzeż się umierać nie przebaczywszy przedtem swoim wrogom; inaczej bowiem zgotujesz sobie wieczne męki i sam ukujesz narzędzie swoich tortur”.
Nie mniej interesująca w swoim znaczeniu jest także i 13 figura Księgi Tota. Rozpatrywana od strony kabalistycznej, posiada ona swoje odbicie w 13 literze hebrajskiego alfabetu; w astrologii natomiast odpowiada jej Saturn. Postawiony na początku hieroglif “Mem” – oznacza kobietę jako plastyczną siłę przyrody – matkę. Umieszczony zaś na końcu wyrazu nadaje mu znaczenia zbierającego, kolektywującego, wyrażającego nieustanny rozwój wszystkiego, co istnieje. Ale ponieważ każdy akt stwórczy przeprowadza zwykle zniszczenie tzn. że niższa forma bytu, ginąc, przechodzi w wyższą, następna z kolei transformacja dokonuje się już drogą śmierci i rodzenia.
I otóż dlatego właśnie w swoim wyższym znaczeniu 13 figura Księgi Hermesa mieści w sobie tajemnice śmierci i rodzenia, a więc tajemnicę wiecznego bytu /szczegółowy hieroglif : kobieta; kabalistyczny znak: “Mem” ; astrologia: Saturn; następstwa przemian; niszczenie, stwarzanie, śmierć; plastyczna siła natury. Lecz aby jednak stać się współuczestnikiem życia w sferze wyższej – w świecie innym – należy wykształcić w sobie niezbędne do celu tego przymioty, odpowiednie dla warunków nowej egzystencji. Z tej to przyczyny Saturn jest wyrazicielem tych przymiotów, jakie w zastosowaniu do człowieka stanowią o rozwoju duszy i w zależności od swego położenia w horoskopie określa on dokładnie bogactwo duchowych zdolności: z pośród wszystkich znaków zodiaku [dla Saturna – przypis LZ] najbardziej dobroczynnym pod względem swych żywiołowych właściwości jest gwiazdozbiór Panny, za nim idzie z kolei znak Bliźniąt, potem Waga i następnie Wodnik. Obecność Saturna w tych znakach to dla urodzonego bardzo szczęśliwa zapowiedź. Oczywiście należy pamiętać, że mamy tu na myśli duchowa sferę człowieka. “Podnoś swego ducha – powiada 13 figura Księgi Kadmona – i nie pozwalaj ziemskim namiętnościom – instynktom twego ciała uzyskać przewagi. Twoje nadzieje, twoje pragnienia i szlachetne zamiary zostaną bowiem podcięte, niczym koszona trwa. Rozkład twych fizycznych organów nastąpi daleko wcześniej niż się spodziewasz. Postarajcie się zdobyć wolność duszy przed tą ostatnią godziną, byś zaraz po śmierci mógł rozpocząć życie nieśmiertelne.”
Uznając wspólnie z innymi astrologami nieżyczliwość Saturna i Urana w zakresie materialnych dóbr – badania teraz przeniesiemy w świat DUSZY, GDZIE ZNAJDUJEMY, IŻ W SFERZE TEJ OBIE WSPOMNIANE PLANETY TRACĄ SWOJE NISZCZYCIELSKIE WŁAŚCIWOŚCI. Dla tych jednakże, którzy widza w astrologii tylko swego rodzaju narzędzie ułatwiające przeniknięcie w przyszłość – wszechstronne poznanie znaczenia planet nie przedstawia większego zainteresowania. Lecz ci natomiast, którzy zgłębili już istotny sens tej nauki – widzą w niej piękną, głęboką filozofię, zaś każdy horoskop stanowi już dla nich prawdziwie mądrą księgę. Jakkolwiek dziś jeszcze przez wielu odrzucana i ignorowana wskutek nie rozumienia jej – astrologia stanie się w przyszłości fundamentem, na którym powstanie potężny i silny gmach połączonych i zbratanych ze sobą nauk.
Zaprawdę wielką jest tajemnica siedmiu. Zgłębienie jej przywiodło właśnie magów do kolebki Słońca – życia “Widzieliśmy gwiazdę Jego na Wschodzie i przyszliśmy pokłonić się Jemu”. Magowie Chaldejscy byli doświadczonymi astrologami; to teŻ opisując cześć jaką otaczali ¬ródło Prawdy – historia tym samym potwierdza tylko ich mądrość. Upatrywać w wiedzy Chaldejczyków jedynie chęć wróżenia z gwiazd byłoby jednoznaczne z usiłowaniem znalezienia na niebie ich przewodniej gwiazdy. Jednak każdy, pragnący wniknąć głębiej w sens tego, co powiedzieliśmy wyżej – nie ustanie z pewnością w swoich poszukiwaniach i niewątpliwie znajdzie pożądany klucz do rozwikłania interesującej go zagadki. My zaś tym czasem powrócimy znowu do opisanego znaku Wodnika.
W.N. ZAPRJAGAJEW
ros. astrolog czynny zawodowo na początku XX stulecia. Tłumaczył i rozpowszechniał ksiązki o tematyce astrologicznej, nade wszystko o praktycznych aspektach pracy astrologa. Mieszkał i pracował w guberni smoleńskiej. Opracowane przez niego podręczniki astrologii cieszyły się wielkim uznaniem i były wielce popularne w Rosji przedrewolucyjnej. W latach 50-60. XX stulecia podręczniki te trafiły do prohibitów, zbiorów dostępnych wyłącznie dla osób upoważnionych. Korzystałem z tych zbiorów, przepisując podręczniki Zaprajagajew odręcznie, w latach 1960-1962. Do zbiorów wchodziłem posługując się… fałszywą przepustką. Mistrz Błażej Włodarz, po moim powrocie do Polski, z uśmiechem wysłuchał moich opowieści i udostępnił mi swój przekład Zaprjagajewa do wglądu i opracowań.
Wybrane prace W.N.Zaprjagajewa:
– Основы астрологии. Популярное изложение законов, действующих в мироздании, и связи души со звёздами. – Вязьма, 1907.
– Курс практической астрологии. – Вязьма, 1908.