BOSKA KOMEDIA – Pieśń Trzydziesta Trzecia

astagno
Portret Dantego

[maj 1265 we Florencji – zm. w nocy z 13 na 14
września 1321 w Rawennie]

………………………………………………..


Nieporuszony stałem, bez wyrazu,
A myśl skupiona i w jeden Punkt wbita
Zapalała się od widzeń obrazu.
Skoro to światło raz duszy zaświta,
To niepodobna, gdy się z nim zespoli,
By gdzieś widokiem innym była syta.
Bowiem szczęśliwość, cel najwyższy woli,
Tam jest zupełna; co się tam nie wszczyna
I tam nie kończy, jest pełne niedoli.
Ile się nawet z chwil tych przypomina
Pamięci mojej, słowem nie pochwycę:
Niedołężnym się wyznam jak dziecina.
Nie przeto, by miał kształty wielolice
Ów Blask ogromny, w który-m patrzał bacznie,
Gdyż jeden będzie poza lat granice,
Lecz wzrok mój, który mocy nabrał znacznie,
Gdy się tak mienię, w istocie spoistej
obrazki/Yoga/dante_01_log.jpgWielokształt jakiś rozpoznawać zacznie.
Oto w głębinach materii przejrzystej
Światła zjawił się rys Trojga Obręczy,
Równych w obwodzie, lecz barwy troistej.
Jeden z drugiego Krąg, jak tęcza z tęczy,
Zdał się odbity, a w trzecim pałało
Jak ogień, który z dwojga się wywnętrzy.
Słabą zaiste mową, nieudałą
Do swoich myśli, te widzenia mącę
I nie wystarczy tutaj rzec: za mało!
                  
Zarzewie wieczne, samo w sobie tkwiące,
Samo-pojętne, samo pojmowane,
W tym się pojęciu własnym kochające!…
Na owym Kole, które, z siebie brane,
Zda się promieniem z promienia odbitym,
Teraz oczyma moimi przystanę.
right
                                                                                      

                   

W nim, ale własnym malowany świtem,
Zjawił się Twarzy Człeczej Wizerunek…
¬renice w niego wpoiłem z zachwytem.
Jak geometra wykreśla rysunek
Na kwadraturę koła i zestawia
Z nieupewnionych danych swój rachunek,
Tak mnie zjawienie nowe zastanawia:
Podpatrzeć chciałem, jako się sprzymierza
Figura z Kręgiem i jak się weń wjawia.
Lecz nie wystarczał lot ziemskiego pierza…
                                                                                                                                    

Wtem grom mię raził; myśl w cudo się grąży, 
Czułem, że wola Jego w nią uderza.
Dalej fantazja moja nie nadąży.
A już wtóruje pragnieniu i woli
Jak koło, które w parze z kołem krąży,
Miłość, co wprawia w ruch słońce i gwiazdy.

 

poz.2 Holiday Spotkanie Dantego z Beatryczą
poz.3 Feurbach Dante
w otoczeniu szlachetnych dam z Rawenny

Friedrich
Śmierć Dantego w Rawennie

 

 

www.logonia.org