Fala:STUDIUM ZAĆMIENIA

Leon Zawadzki
studium zaćmienia
 

Zbliża się zaćmienie Słońca 3 października 2005 12:32 CET. Publikujemy 2 fragmenty książki Leona Zawadzkiego FALA – studium zaćmienia, wyd. 1999.

I widziałem inne zwierzę, wychodzące z ziemi, które miało dwa rogi podobne do baranich, i mówiło jak smok. [Objawienie św. Jana 13, 11]. On też sprawia, że wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na swojej prawej ręce albo na swoim czole. I że nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeżeli nie ma znamienia, to jest imienia zwierzęcia lub liczby jego imienia. Tu potrzebna jest mądrość. Kto ma rozum, niech obliczy liczbę zwierzęcia; jest to bowiem liczba człowieka. A liczba jego jest sześćset sześćdziesiąt sześć. [Objawienie św.Jana 13, 16-18].[Objawienie św. Jana 13, 11]. [Objawienie św.Jana 13, 16-18].

I oto pismo chrześcijańskie Chiesa Viva [nr 201 i 202/1989] informuje: w siedzibie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (EWG) w Brukseli znajduje się obecnie [nr 201 i 202/1989] informuje: (1989r.) superkomputer, zdolny opracować 2 miliardy numerów. Celem programatorów tych numerów jest oznakowanie nimi wszystkich ludzi, należących do świata uprzemysłowionego. Oznacza to, że każda z tych osób ma przygotowany dla siebie własny, osobisty numer, dzięki któremu można mieć o niej wszystkie dane. Ten superkomputer nazwano “BESTIĄ”, a numery, które zwiera, mają jeden wspólny numer kierunkowy: 666. Toteż jeśli ktoś – rząd, administracja, dyktator, słowem ktokolwiek by to nie był – zażyczy sobie wiedzieć wszystko o danej osobie, wystarczy mu wybrać numer 666, a potem jej numer osobisty.Już w lutym 1975r. dr Charles Ducombe z Urzędu Informacji w Jerozolimie złożył oświadczenie, że dr Hanrick Eldeman, naczelny informatyk EWG, publicznie potwierdził istnienie, w Brukseli, superkomputera o nazwie Bestia, zajmującego trzy piętra gmachu i zdolnego oznakować numerami wszystkich mieszkańców Ziemi.

W dzienniku San Jose Mercury ukazała się notatka, w której napisano dosłownie: Bestia jest wielkim komputerem, zajmującym trzy pietra w kwaterze głównej Wspólnego Rynku. Naukowcy, którzy go obmyślili, wykonali tę pracę celem zrealizowania wielkiego planu, mianowicie by oznakować określonym numerem każdego mieszkańca Ziemi. Ta operacja ma jeden, dokładnie określony cel: kupno i sprzedaż.

Dr Gaverluk, naukowiec i prezes Radia Południowo-Zachodniego, w wywiadzie, którego udzielił dr Patrickowi Fisherowi, wybitnemu naukowcowi kanadyjskiemu, zadał mu, między innymi, pytanie: – Doktorze Fisher, czy można powiedzieć, że każda osoba ze świata uprzemysłowionego już jest zarejestrowana w komputerze zwanym Bestią? – Tak – odpowiedział dr Fisher – jest zakodowane nie tylko jej nazwisko, ale również to, czym zajmowała się w ciągu swego życia, to znaczy praca, uzdolnienia, kierunek myślenia i wszystko, co może być przedmiotem zainteresowania. Na powtórne zapytanie, czy więc wszyscy mamy swoje “fiszki” w komputerze brukselskim, dr Fisher raz jeszcze dał odpowiedź twierdzącą.odpowiedział dr Fisher Na powtórne zapytanie, czy więc wszyscy mamy swoje “fiszki” w komputerze brukselskim, dr Fisher raz jeszcze dał odpowiedź twierdzącą.

Oprócz Bestii istnieje inny jeszcze komputer, znacznie od niego większy, a mieści się w Monet Building w Luksemburgu. Jest to superkomputer, który może wykonać wyznaczone sobie zadanie: pomieścić w sobie numery dla oznakowania wszystkich mieszkańców Ziemi (!)

Numer kierunkowy ten sam, co w Brukseli: 666.
Trudno powiedzieć, aby nazwa Bestii i numer kierunkowy programu 666 i numer kierunkowy programu były tylko niewczesnym żartem organizatorów i programistów. Wygląda na to, że doigraliśmy się…W 1798r. ks. Adam Clark, w swoim komentarzy biblijnym napisał: Znamię Bestii będzie to liczba składająca się z 18 cyfr, podzielonych na sześć grup po 3 cyfry w każdej, to znaczy:

 

                                           6 + 6 + 6.

W 1977r. dr Hanrick Eldeman, naczelny analityk EWG, oznajmił, że każdy człowiek na świecie otrzyma numer składający się z 18 cyfr, czyli taki właśnie, jaki przepowiedział ks. Clark prawie 200 lat temu. Niech będzie to np. numer tak zakodowany: 666 125 428 110 221 117


Numer pierwszy kodu: 666 jest w tym przykładzie kierunkowym do połączenia się z serwerem centrali; numer 125 kodem serwera regionu; 428 – kodem adresowym osoby; 110 – kodem identyfikacji danych personalnych osoby; 221 – kodem rachunkowym; numer 117 kodem rozliczeń płatniczych.


Uzależnienie człowieka od znaku i liczby, nadanych mu przez Bestię, występuje już jawnie i dlatego zapewne tak trudno jest je zobaczyć, gdyż jak wiadomo najciemniej jest pod latarnią. Pierwsze karty kredytowe zostały wprowadzone przez wielkie banki w latach 1960-1970. Karta kredytowa jest ekwiwalentnym znakiem pieniężnym i pozwala wyeliminować obrót gotówkowy. W Stanach Zjednoczonych w 1989r. ludnośc posługiwała się ponad 700 milionami kart kredytowych, które obsługiwały obrót towarowo- pieniężny na sumę powyżej 200 miliardów dolarów.

Wszystkie karty kredytowe, takie jak Eurocard, Bank Americacard, Master Card, American Express Card, Diner Club International etc. są oznakowane numerem “osobistym”, a w przyszłości mają być zastąpione numerem personalnym w systemie Bestii, takiej lub innej, ale zawsze w gestii Wielkiego Kontrolera. w systemie , takiej lub innej, ale zawsze w gestii Wielkiego Kontrolera.

W praktyce bankowej używa się również karty magnetycznej, dzięki której można dokonywać wpłat, wypłat i rozliczeń z dowolnych odległości. Taką kartę wykorzystano w 1981r., gdy Stany Zjednoczone dla uwolnienia 52 Amerykanów, zatrzymanych jako zakładnicy przez Iran Chomeiniego, wypłaciły okup, przelewając z banku w Londynie żądaną sumę pieniędzy. Pionierem tego systemu jest nowojorski Chase Manhattan Bank.

 

Sukcesy posługiwania się kartą kredytową i magnetyczna kartą transferów pieniężnych rozbudziły emocje i pragnienia stworzenia Cashless Society czyli społeczeństwa bezgotówkowego. Ten system Amerykanie nazwali Electronic Fund Transferelektroniczny transfer pieniądza. W tym celu montowany jest system, w którym dla dokonania zakupu lub sprzedaży nie będą już potrzebne pieniędze, lecz . W tym celu montowany jest system, w którym dla dokonania zakupu lub sprzedaży nie będą już potrzebne pieniędze, lecz uniwersalna karta, przy pomocy której można będzie dokonywać operacji bankowych lub handlowych wszelkiego rodzaju. W perspektywie jest to karta zintegrowanego systemu banków międzynarodowych podobnych do obecnego Miedzynarodowego Funduszu Walutowego. Kanadyjski elektronik dr P. Fisher stwierdza: Do dzisiaj łatwo było zamienić jedną kartę na inną, lecz wkrótce będzie nowa, jednakowa dla wszystkich. W każdym razie jest ona już gotowa i przed rokiem dwutysięcznym zostanie przekazana Ludzkości. Przeprowadzi się wielką kampanię propagandową, by ją spopularyzować, i wszyscy uwierzą w jej przydatność i dogodność. Zostanie zaprowadzona najpierw dzięki odpowiedniej reklamie, a potem i pod przymusem, a jej numer będzie nie inny, jak ten wyznaczony przez komputer z Brukseli. W tym celu montowany jest system, w którym dla dokonania zakupu lub sprzedaży nie będą już potrzebne pieniędze.
Oczywiście, mówi się, że karta uniwersalna wyeliminuje biurokrację bankową, pranie brudnych pieniędzy, napady na banki, fałszerstwa etc. Niewiele albo jeszcze mniej mówi się, że karta stanie się narzędziem kontrolowania każdej osoby ludzkiej świata cywilizowanego, która zostanie wmontowana w światowy numeryczny system finansowy i ekonomiczny., bankowości i waluty. Możemy sobie wyobrazić ten piękny moment historyczny, gdy parlament narodowy, już wybrany w głosowaniu powszechnym, wyposażony we władzę uchwalania praw obowiązujących we Wspólnocie, z całą odpowiedzialnością za dziejowe dobrodziejstwo zatwierdzi również uniwersalną kartę płatniczą. Żadna sekta na świecie nie mogła nawet marzyć o podobnym sukcesie integracji personalnej ze Wspólnotą.

 

Numer karty każdej osoby będzie, według projektantów systemu, identyczny z numerem przyznanym każdemu przez superkomputer, taki jak np. ten w Brukseli. Zapewne będzie to maleńka kwadratowa kostka, właściwie minikomputer, zawierający wszystkie ważne informacje o posiadaczu karty. Wystarczy więc włożyć ją do jakiegokolwiek aparatu w jakimkolwiek miejscu kontroli bądź sprzedaży, aby zostać sprawdzonym, kupić lub sprzedać…
Tu i ówdzie powiadamia się, że możliwe jest dokonanie mikrooperacji chirurgicznej na prawym ręku lub na czole, aby wszyć mikroprocesor, który umożliwi identyfikację osoby. W Polsce wprowadzono w 1998r. powszechny obowiązek elektronicznej kontroli psów, wszywając im pod skórę mikrochip pozwalający identyfikować konkretnego osobnika i sprawować nad nim zdalnie sterowaną kontrolę. Metoda ta jako żywo przypomina doświadczenia laboratoryjne, które jak wiadomo najpierw przeprowadzane są na zwierzętach. Docelowo, potężne serwery komputerowe, ze swymi miliardami numerów, zawierać będą szczegółowe informacje o wszystkich mieszkańcach świata. Aby jednak mieć człowieka pod stałą kontrolą, nie wystarczy wszystko o nim wiedzieć. Należy jeszcze kontrolować każdą czynność danej osoby, a to może zrobić tylko agent specjalny, który by wciąż szedł za nią i ją identyfikował. Problem może być rozwiązany przez umieszczenie na prawej ręce lub na czole numeru osobistej identyfikacji, który znajdować się będzie w twoim serwerze połączonym z centralą. Ten numer można zapisać promieniem laserowym, nie na powierzchni skóry, a pod nią. Dzięki temu numer nie będzie widoczny, nie da się go odczytać gołym okiem, nie będzie więc szpecił wyglądu człowieka. Dla jego odczytania umieści się aparaty elektroniczne, pracujące na promieniach podczerwonych, we wszystkich miejscach podlegających kontroli, to znaczy w magazynach sprzedaży, supermarketach, bankach itp. W ten to sposób każdy z nas będzie nosił z sobą własnego agenta osobistej kontroli. Ta technika identyfikacji została już wypróbowana. Przykładem niech będzie spółka przemysłowa w Connecticut (USA), która wyprodukowała aparat zdolny zapamiętać obraz dłoni ludzkiej do najdrobniejszych szczegółów. Po sprawdzeniu, oznaczył on te szczegóły cyfrą zapisaną na osobistej karcie kredytowej. Gdy ów aparat umieszczono w supermarkecie, bez żadnej trudności zidentyfikował klienta, właściciela karty, który udał się tam dla dokonania zakupu. Otóż, gdy klient dotknął prawą ręką płyty aparatu i włożył w jego szparę kartę kredytową, automatycznie zapaliło się kolorowe światełko na znak, że numer karty odpowiadał charakterystyce dłoni. Dopiero po zidentyfikowaniu ów człowiek mógł uregulować należność!

Istnieją także inne systemy stwierdzania tożsamości człowieka. Powiedzieliśmy, że numer wypisany na ręku lub na czole można odczytywać dzięki promieniom elektronicznym. Otóż jeśli się to urządzenie umieści na przykład w progu domu, w rezultacie można zidentyfikować każdego, kto przychodzi nas odwiedzić, odczytując cyfrę, jaką ma na czole. Ten system działa przez komputer, który wkrótce będzie tak wszechobecny, jak telewizor. Będzie go miał każdy. A gdy już zacznie funkcjonować w domu, dzięki niemu będziemy mogli z góry wiedzieć, dzięki podczerwonym promieniom, kto puka do naszych drzwi, i decydować, czy je otworzyć, czy nie.


Dokonano już pierwszych kroków dla ustanowienia takiej kontroli osobistej. W 1999r. stacje telewizyjne, w tym również w Polsce, pokazały prototyp domowego systemu kontroli. Dziecko, wychodzące z domu, ma przy sobie mikrochip, który informuje o miejscu przebywania dziecka i pozwala w każdej chwili uruchomić alarm ostrzegawczy. Dziecko wracające do domu jest identyfikowane przez elektronicznego strażnika, który sprawdza linie papilarne dłoni i dopiero potem otwiera drzwi wejściowe. Pozostając w domu można jednocześnie przebywać w miejscu pracy, kontaktując się za pomocą urządzeń audiowizualnych. Nie wychodząc z domu można dokonywać zakupów i regulować rachunki. Jest oczywiste, że podkreślając funkcje kontrolne nad dziećmi za pomocą elektronicznych strażników zachęca się do uznania takiej sytuacji za wygodną i “naturalną”, łagodząc tym samym nadciągającą falę kontroli powszechnej, a następnie totalnej.

Pewna firma z Ohio (USA) opatentowała wynalazek, umożliwiający odczytywanie nawet wibracji naszego ciała, które, jak wiemy, wysyła fale dźwiękowe, słyszalne tylko dla specjalnych, super czułych aparatów. Dzięki temu, jeśli ktoś naciska dzwonek lub puka do drzwi, jego dotknięcie powoduje przesłanie wibracji jego ciała do aparatu elektronicznego, znajdującego się oczywiście w mieszkaniu. Ten zarejestruje wibracje i powie nam, czy pochodzą od osoby znanej i oczekiwanej. Jeśli tak, to będzie mogła wejść.


Opisanym systemem kontroli osobistej towarzyszy system identyfikacji i kontroli wyrobów. Już teraz, prawie wszystkie artykuły, jakie kupujemy w sklepach lub supermarketach, są oznakowane cyframi i wiązkami linii białych i czarnych. Te linie stanowią znak, który identyfikuje wyrób nim oznaczony. Ten właśnie system nazwano międzynarodową kodyfikacją produkcji. Elektronika umożliwia mundializację totalną. Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju, Światową Organizacją Zdrowia, Światową Organizacją Pracy, Międzynarodową Unię Telekomunikacji… Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju, Światową Organizacją Zdrowia, Światową Organizacją Pracy, Międzynarodową Unię Telekomunikacji…

Na rynku można znaleźć już produkty ze szczególnym międzynarodowym oznakowaniem. Mianowicie, u dołu normalnego oznakowania zamieszczone są dodatkowe linie z dwoma literami: F czyli czyli Forehead (czoło) oraz H – Hand (ręka). Jest to następny krok międzynarodowej kodyfikacji, prowadzący do funkcjonowania totalnejgo systemu, który możemy nazwać znamię Bestii. Jest to następny krok międzynarodowej kodyfikacji, prowadzący do funkcjonowania totalnejgo systemu, który możemy nazwać .


Jest to następny krok międzynarodowej kodyfikacji, prowadzący do funkcjonowania totalnejgo systemu. Zastosowanie kodyfikacji jest tak pomyślane, by uniemożliwić w przyszłości producentowi lub komuś, kto by chciał spod tej kontroli się uchylić, wprowadzenie swego produktu do sieci handlowej. Z chwilą, gdy wszystkie wyroby zostaną sklasyfikowane, wszelkie systemy transakcji zostaną oparte na systemie międzynarodowej kodyfikacji. Celem ostatecznym totalnych wspólnot międzynarodowych jest utworzenie takiego typu organizacji społeczeństwa, w którym jednostka może być poddana, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych, kontroli totalnej. Nie wszystkie bowiem funkcje i możliwości chipów-kontrolerów muszą być od razu ujawnione…
Wyobraźmy sobie scenę z naszej przyszłości, wcale nie tak odległej. Przy dowolnej czynności kontrolnej lub płatniczej, elektroniczne oko odczyta nasz numer na prawej ręce lub na czole. Ta identyfikacja może stac się podstawą wszelkich dalszych czynności. Można sobie wyobrazić również, co czeka człowieka, który zostanie zdalnie pozbawiony możliwości konkretnych działań umożliwiających normalne życie.

Wobec tej perspektywy prorocze wydają się słowa encykliki społecznej Quadragesimo anno Piusa XI z 1931r.: Piusa XI z 1931r.: Ci nieliczni, nie będąc nawet “właścicielami”, spełniają taką rolę, jakby nimi byli, i dzierżą w swym ręku całą strefę gospodarczą do tego stopnia, żeby nikt, wbrew ich woli, nie mógł nawet oddychać.

[Ze względu na istotną wagę powyższego tematu podałem powyżej obszerne opracowanie artykułu, zamieszczonego we włoskim miesięczniku katolickim Chiesa Viva nr 201 i 202/1989 (25123 Brescia, via Galileo Galilei 121, Italia), pod tytułem Computer e Codici (Komputery i kodyfikacje), , ovvero: il dominio sugli uomini(czyli: władza nad ludźmi), ovvero: L’arterazione di Dio (deformacja stworzenia Bożego). Opracowanie Centrum Badań Historycznych Ad Unum Italia, specjalnie dla Chiesa Viva. Polskie tłumaczenie artykułu H.C., źródło: Internet].

Tu i ówdzie powiadamia się, że możliwe jest dokonanie mikrooperacji chirurgicznej na prawym ręku lub na czole, aby wszyć mikroprocesor, który umożliwi identyfikację osoby. W Polsce wprowadzono w 1998r. powszechny obowiązek elektronicznej kontroli psów, wszywając im pod skórę pozwalający identyfikować konkretnego osobnika i sprawować nad nim zdalnie sterowaną kontrolę. Metoda ta jako żywo przypomina doświadczenia laboratoryjne, które jak wiadomo najpierw przeprowadzane są na zwierzętach. Docelowo, potężne serwery komputerowe, ze swymi miliardami numerów, zawierać będą szczegółowe informacje o wszystkich mieszkańcach świata. Aby jednak mieć człowieka pod stałą kontrolą, nie wystarczy wszystko o nim wiedzieć. Należy jeszcze kontrolować każdą czynność danej osoby, a to może zrobić tylko agent specjalny, który by wciąż szedł za nią i ją identyfikował. Problem może być rozwiązany przez umieszczenie na prawej ręce lub na czole numeru osobistej identyfikacji, który znajdować się będzie w twoim serwerze połączonym z centralą. Ten numer można zapisać promieniem laserowym, nie na powierzchni skóry, a pod nią. Dzięki temu numer nie będzie widoczny, nie da się go odczytać gołym okiem, nie będzie więc szpecił wyglądu człowieka. Dla jego odczytania umieści się aparaty elektroniczne, pracujące na promieniach podczerwonych, we wszystkich miejscach podlegających kontroli, to znaczy w magazynach sprzedaży, supermarketach, bankach itp. W ten to sposób każdy z nas będzie nosił z sobą własnego agenta osobistej kontroli. Ta technika identyfikacji została już wypróbowana. Przykładem niech będzie spółka przemysłowa w Connecticut (USA), która wyprodukowała aparat zdolny zapamiętać obraz dłoni ludzkiej do najdrobniejszych szczegółów. Po sprawdzeniu, oznaczył on te szczegóły cyfrą zapisaną na osobistej karcie kredytowej. Gdy ów aparat umieszczono w supermarkecie, bez żadnej trudności zidentyfikował klienta, właściciela karty, który udał się tam dla dokonania zakupu. Otóż, gdy klient dotknął prawą ręką płyty aparatu i włożył w jego szparę kartę kredytową, automatycznie zapaliło się kolorowe światełko na znak, że numer karty odpowiadał charakterystyce dłoni. Dopiero po zidentyfikowaniu ów człowiek mógł uregulować należność! Dokonano już pierwszych kroków dla ustanowienia takiej kontroli osobistej. W 1999r. stacje telewizyjne, w tym również w Polsce, pokazały prototyp domowego systemu kontroli. Dziecko, wychodzące z domu, ma przy sobie mikrochip, który informuje o miejscu przebywania dziecka i pozwala w każdej chwili uruchomić alarm ostrzegawczy. Dziecko wracające do domu jest identyfikowane przez elektronicznego strażnika, który sprawdza linie papilarne dłoni i dopiero potem otwiera drzwi wejściowe. Pozostając w domu można jednocześnie przebywać w miejscu pracy, kontaktując się za pomocą urządzeń audiowizualnych. Nie wychodząc z domu można dokonywać zakupów i regulować rachunki. Jest oczywiste, że podkreślając funkcje kontrolne nad dziećmi za pomocą elektronicznych strażników zachęca się do uznania takiej sytuacji za wygodną i “naturalną”, łagodząc tym samym nadciągającą falę.