Paul Brunton BIOGRAFIA

 

Paul Brunton
BIOGRAFIA

tłumaczenie i opracowanie
Grażyna Jurkiewicz


Paul Brunton  (urodzony jako Raphael Hurst; 1898-1981) – mędrzec, mistyk, filozof, pisarz, podróżnik, dziennikarz. Znany jako ten, który powiadomił Zachód o istnieniu Mędrca z Góry Świętego Płomienia, Ramany Maharshiego, w książce „A Search in Secret India”, wydanej po raz pierwszy w 1934 roku (polski przekład „Ścieżkami jogów” Wanda Dynowska). Zafascynowany duchowymi tradycjami Wschodu, pragnął przekazać je Zachodowi. Był określany jako ten, który tworzy most pomiędzy Wschodem a Zachodem.

Na milczącym brzegu umysłu człowiek oczekuje nadejścia podniosłych nastrojów, które w konstytucji swej są równie kruche  jak babie lato. (…) Takie przypływy bardziej wzniosłych nastrojów rzucają człowiekowi pod nogi perły pisarskiego natchnienia. W owych uświęconych momentach dotyka on tego, co nieskończone. (Tajemna ścieżka)

Pisanie, które dla jednych jest ćwiczeniem intelektualnym, dla mnie jest świętością. Wstaję zza mojego biurka w takim samym nastroju, w jakim opuszczam starą katedrę po godzinnej modlitwie, lub jak po medytacji w lesie. (Perspectives, The Notebooks of Paul Brunton, vol.1)

 

        Paul Brunton urodził się w Londynie w 1898 roku jako Raphael Hurst w rodzinie emigrantów z Europy Wschodniej. Dzień urodzenia nie jest pewny, różne źródła podają 27 listopada lub 21 września, na datę 21 września jako prawdziwą wskazuje syn Bruntona, dodając też, że ojciec nie chciał, aby na ten dzień sporządzano mu horoskop. O jego dzieciństwie wiadomo, że matka zmarła na gruźlicę, kiedy miał 13 lat, a ojciec wkrótce powtórnie się ożenił. Raphael był wrażliwym chłopcem, a po śmierci matki ukierunkowanie wewnętrzne znacznie się nasiliło. Pisał w Hidden Teaching: „Lata chłopięce naznaczone były olbrzymią i straszną tęsknotą do zgłębiania tajemnicy znaczenia życia wewnętrznego”. Praktykował medytację, a w wieku 16 lat notował o pierwszych doświadczeniach mistycznych:

Zanim przekroczyłem próg dojrzałości, energia wewnętrznej kontemplacji nagromadziła się jak skarb w niebie, niewysłowiona ekstaza mistycznego transu stała się codziennym zdarzeniem w kalendarzu życia, nietypowe mentalne fenomeny, które towarzyszyły wcześniejszym doświadczeniem jogicznym, stały się powszednie i znane, a praca medytacyjna zamieniła się w bezwysiłkową sztukę. (…) W najgłębszym stadium transu wydawałem się być wypełniającą przestrzeń, bezcielesną istotą (Hidden Teaching, 23).

(…) po sześciu miesiącach niezachwianej codziennej praktyki medytacyjnej i osiemnastu miesiącach palącej potrzeby poznania Ducha, doświadczyłem serii mistycznych ekstaz. Blask i świeżość tych ekstaz wycofywały się stopniowo  przez trzy lub cztery tygodnie, aż znikły. Ale świadomość przez nie rozbudzona pozostała przez trzy lata. ("Paul Brunton: A Personal View" Kenneth Thurston Hurst).

Intensywność doświadczeń mistycznych, dramatycznie odczuwana różnica pomiędzy sobą a prozaicznym środowiskiem, które go otaczało, sprawiły, że młody Raphael postanowił zakończyć życie. Wyznaczył datę śmierci z wyprzedzeniem na dwa tygodnie, a w tym czasie  postanowił przejrzeć w lokalnej bibliotece książki o śmierci i o tym, co znajduje się po jej drugiej stronie. W Bibliotece Muzeum Brytyjskiego (British Museum Library) zapoznawał się z  różnymi doktrynami na temat śmierci i książkami ezoterycznymi. To spowodowało najpierw odsunięcie decyzji o zakończeniu życia, a później całkowitą z niej rezygnację.

Młodość, teozofia

        Wkrótce potem, jako młody człowiek, Raphael Hurst przyłączył się do Towarzystwa Teozoficznego. Tam poznał i zaprzyjaźnił się z Michaelem Justem. Wiedli życie beztroskich idealistów w Londynie tętniącym życiem różnych grup okultystycznych, mistycznych, jogicznych. Ich wspólne przedsięwzięcie biznesowe, księgarnia, upadło po 6 miesiącach. Był to też czas rozwijania i osiągania przez Hursta umiejętności mediumicznych, jasnosłyszenia i jasnowidzenia. Z książki Michaela Justa (o studiach i środowisku teozoficznym, gdzie Hursta można odnaleźć pod postacią Davida, jednego z bohaterów) wynika, że Hurst studiował też czasami astrologię. W tym okresie został dziennikarzem „wolnym strzelcem”,  piszącym pod różnymi pseudonimami, przeważnie dla Occult Review. Jego pierwsza publikacja, poemat „Along the Mistic Road”, ukazała się w 1919 roku (kiedy miał 21 lat) pod pseudonimem Raphael Meriden. Później w 1921 r. ukazał się pod jego prawdziwym nazwiskiem artykuł „The Occult Value of the Scientific Attitude”, a w 1922 r. “The Two Faces of Man”, w którym pisał o rodzajach mistycyzmu i okultyzmu. W 1928 r. opublikował “Beyond the Cup of Youth” pod pseudonimem Raphael Delmonte. W 1932 roku jako Brunton Paul opublikował artykuł „With a Southern Indian Tantrist", później, prawdopodobnie na skutek pomyłki zamiany imienia z nazwiskiem, pojawiło się zestawienie Paul Brunton i tak już pozostało. Paul Brunton stał się stałym pseudonimem literackim.

W okresie teozoficznym duży wpływ na Raphaela Hursta miały dwie osoby: Allan Bennet i M. Thurston. Allan Bennet (1872 –1923), brytyjski chemik, okultysta, nauczyciel Aleistera Crowleya, autor wielu książek o buddyzmie  i artykułów do  Theosophical Review, który w 1901 roku wyjechał do Birmy i na Sri Lankę, aby studiować buddyzm, tam został buddyjskim mnichem i przyjął imię Ananda Metteya. W 1903 r. założył  Buddhist Society (Buddhasasana Samagama) w Rangoon. W artykule, zamieszczonym w The London Forum w 1934 roku, Brunton pisał o nim:

Miałem wiele szczęścia, że zostałem bliskim przyjacielem Bhikku Ananda Matteya, który bez wątpienia był pierwszym wielkim autorytetem w buddyzmie, który opuścił  klasztorną  samotnię na Wschodzie i przybił do wybrzeża Zachodu.  Pokazał mi wewnętrzne oblicze swojej wiary, zainicjował mnie do buddyjskich metod medytacji, dał niezapomnianą lekcję etyki dzięki pięknie swojej osobowości. Był ucieleśnieniem doktryny o miłości do wszystkich istot w każdym wymiarze, żadne z nich nie było wyłączone z objęć jego współczucia.

Drugą postacią, która wywarła duży wpływ na Bruntona był M. Thurston, prawdopodobnie amerykański malarz, którego poznał w 1922 r. O Thurstonie wiadomo niewiele, choć Brunton uznawał go za swojego pierwszego duchowego nauczyciela. Wiadomo, że był autorem książek The Dayspring of Youth  i The Lord God of Truth oraz tłumaczem dzieła okultystycznego Le Comte de Gabalis, napisanego w 1652 r. przez  l’Abbé N. de Montfaucon de Villars. Obie książki Thurstona zostały wydane już po jego śmierci (zmarł w połowie lat 20tych XXw). The Dayspring of Youth Thurston odnosił się do kosmicznej hierarchii energetycznej, Wyższej Jaźni/Duszy (the Higher Self), o której mówił, że jest stworzona z najlepszych pragnień człowieka w czasie jego upadku i ewolucji w materii.

Hurst był członkiem Towarzystwa Teozoficznego przez dwa lata, prawdopodobnie pomiędzy 1918-1920 rokiem. Podziwiał Helenę Pietrowną Bławatską, założycielkę TT, uznawał idee Towarzystwo jako manifestację prawdziwej duchowości, o istotnym znaczeniu dla ludzkości, zwłaszcza w  XIX wieku. Z biegiem czasu zaczął jednak dystansować się do TT, dostrzegając spadek jego duchowej witalności oraz to, że  staje się kolejną sektą wśród wielu innych. Tym niemniej podkreślał, że to właśnie dzięki Towarzystwu Teozoficznemu po raz pierwszy zetknął się z myślą Orientu.  Po dwóch latach wystąpił z Towarzystwa Teozoficznego i okazjonalnie brał udział w spotkaniach różnych grup ezoterycznych.

Jak podaje Kenneth T. Hurst (syn Bruntona) w książce Paul Brunton: A Personal View, ojciec widział i rozumiał pokusę mocy okultystycznych, jako członek różnych stowarzyszeń trenował i rozwijał moce psychiczne, ale usłyszał też wewnętrzne ostrzeżenie:
Musiał wybrać pomiędzy sensacyjnością i prawdą, mniej spektakularną drogą stałej praktyki duchowej. Jeśli zdecydowałby się na dalsze rozwijanie mocy okultystycznych, zostałby z pewnością znanym medium, choć ze świadomością, że nie jest to prawdziwa duchowa ścieżka. Wiedział, że jest to ważny wybór. Zadręczał się tym. Pokusa kontynuowania praktyki okultystycznej była silna, ale wiedział, że musi ją przezwyciężyć i poświęcić się prawdziwej drodze ducha. Powiedział mi, że kiedy tylko podjął decyzję, jego moce okultystyczne opuściły go i nie był w stanie ich doświadczać.

W 1922 roku Raphael Hurst poznał i ożenił się z Karen Tottrup, a rok później, w 1923 roku przyszedł na świat jego jedyny syn Kenneth Thurston Hurst. Okoliczności życiowe, konieczność zadbania o rodzinę, były wyzwaniem dla idealizmu, pasji i dotychczasowego stylu życia Hursta. Zmuszony nowymi wyzwaniami, stworzył projekt całkowicie odmienny od dotychczasowych zainteresowań, magazyn Success (Sukces), adresowany do tych, którzy chcą zdobyć sławę i fortunę. Większość artykułów Hurst pisał sam, pod pseudonimami, zamieszczał wywiady z czołowymi ludźmi przemysłu, finansów, mediów. Magazyn wystartował jednak w pechowym 1929 roku i nie przetrwał długo.
{mospagebreak}
Pierwsza Podróż do Indii

        W następnym roku (1930) Brunton był już na pokładzie statku wiozącego go do Indii do Bombaju. Wyjazd był poprzedzony dwuletnimi studiami w bibliotece Ministerstwa Indii. Brunton chciał na ziemi indyjskiej dotrzeć do mistyków, jogów i mędrców.
Po pobycie w Bombaju udał się do Puny, później przemierzając półwysep dotarł do Madrasu, gdzie pozostał jakiś czas. Na południu Indii miał dwa ważne spotkania, z Shankaracharyą z Kanchipuram oraz z Ramaną Maharshim z Tiruvannamalai. Brunton był pod dużym wrażeniem tolerancji i otwartości mentalnej Shankaracharyi. To właśnie on skierował pisarza w stronę Arunachali, do Maharshiego. Pod wpływem rozmowy z Shankaracharyą Brunton, który zamierzał już opuścić Indie południowe, zdecydował się zmienić plany. Pierwsza wizyta w Aszramie Maharshiego miała miejsce w lutym 1932 roku i trwała dwa tygodnie. W archiwach aszramy zachowała się relacja z pierwszej wizyty Bruntona (posługiwał się wtedy jeszcze nazwiskiem Raphael Hurst). Towarzyszył mu mnich buddyjski Prajnananda (Frederic Fletcher) ze stowarzyszenia założonego przez Allana Benneta/Ananda Matteya.
 
Poniższy artykuł był po raz pierwszy opublikowany we wrześniu 1931 roku w miesięczniku PEACE (Pokój), wydawnictwa Omkar’a Shanti Ashram w stanie Ardha Pradesh. Później został przedrukowany w 1966 r., w kwietniowym wydaniu The Mountain Path.

W artykule została opisana pierwsza wizyta Paula Bruntona w Sri Ramanasramam oraz dialog z Maharshim. W artykule użyto nazwiska Hurst, którym wtedy posługiwał się Brunton. Paul Brunton to pseudonim literacki, który później stał się nazwiskiem permanentnie przez niego używanym.

Co ciekawe, przybycie dziennikarza-obcokrajowca do Aszramy było zjawiskiem rzadkim w tych czasach i zostało odnotowane przez miejscową gazetę.

Było w pół do piątej po południu i wierni zgromadzili się wokół Marharshiego w hallu, rozmawiając o notatce, która pojawiła się w miejscowym dzienniku, że Panowie Hurst i buddysta Bhikshu zamierzają pojawić się w Aszramie. Zegar wybił piątą i do hallu wszedł mężczyzna w europejskim ubraniu, niosący tacę ze słodkościami, któremu towarzyszył buddyjski mnich. Goście ofiarowali słodycze Maharshiemu, ukłonili się w sposób europejski i usiedli przed Nim na podłodze. To byli goście, o których dzisiaj tutaj rozmawiano. Mężczyzna w europejskim ubraniu nazywał się Raphael Hurst (Paul Brunton), londyński dziennikarz podróżujący po Indiach. Był głęboko zainteresowany duchowym nauczaniem Wschodu oraz przekonany, że wnikliwe studia i uznanie dla tego nauczania otworzą drogę porozumienia pomiędzy Wschodem a Zachodem. Przybył do Sri Ramanasramam, odwiedzając wcześniej wiele innych aszram. Bhikshu, który przybył wraz z nim, był także Brytyjczykiem z urodzenia. Były oficer, znany obecnie jako Swami Prajnananda, założyciel angielskiej aszramy w Rangoon. Obaj goście siedzieli jak urzeczeni przed Maharshim, w głębokiej ciszy, która została w końcu przerwana przez osobę, która gości przyprowadziła. Padło pytanie, czy goście chcieliby o coś zapytać.

Jednakże byli oni w takim stanie (przyp. absolutnego spokoju), że nie zdołali tego uczynić. Minęło kolejne półtorej godziny. Wtedy pan Hurst zaczął wyjaśniać powód ich wizyty. Głosem pełnym przejęcia powiedział, że przybył do Indii w poszukiwaniu duchowego oświecenia. Nie tylko ja – dodał – ale wielu innych na Zachodzie tęskni do Światła ze Wschodu.

Maharshi siedział nieporuszony, wycofany do wnętrza, nie zdradzający żadnej uwagi. Jedna z siedzących w pobliżu osób zapytała, czy goście przybyli na Wschód, aby studiować porównawczo religie. Nie – odparł Bhikshu – moglibyśmy zrobić to lepiej w Europie. My chcemy poznać Prawdę. Chcemy Światła. Możemy poznać Prawdę? Czy możemy osiągnąć Oświecenie? Maharshi pozostawał dalej milczący i wycofany, a ponieważ goście chcieli iść na spacer, konwersacja się zakończyła i wszyscy się rozeszli.

Wczesnym rankiem goście weszli do hallu i z wielkim szacunkiem zaczęli zadawać Maharshiemu pytania. Rozmowa, przytoczona poniżej, jest zapisem robionym na bieżąco podczas tej konwersacji.

Bhikshu: Podróżowaliśmy do wielu miejsc w poszukiwaniu oświecenia. Jak możemy je osiągnąć?

Maharshi: Przez głębokie samopoznanie i pewną medytację.

Hurst: Wiele osób medytuje na Zachodzie, ale nie wykazuje oznak postępu.

Maharshi: Skąd pan wie, że nie osiągają postępu? Duchowy postęp nie jest łatwo dostrzegalny.

Hurst: Kilka lat temu odczułem dotknięcie Szczęśliwości, ale w kolejnych latach utraciłem je. I w końcu, w ubiegłym roku, znowu to poczułem. Dlaczego tak się dzieje?

Maharshi: Stracił je pan, ponieważ pana medytacja nie była naturalnym stanem (stanem sahaja). Jeśli będzie to pana zwyczajowym zachowaniem, jeśli będzie pan nawykowo skierowany ku wnętrzu, wtedy radość duchowego piękna będzie normalnym doświadczeniem.

Hurst: Czy może to być spowodowane brakiem Guru?

Maharshi: Tak, ale Guru jest w panu. Ten Guru jest tożsamy z pana Jaźnią.

Hurst: Jaka jest droga do realizacji Boga?

Maharshi: Vichara, pytanie siebie “Kim jestem”, badanie, wnikanie w naturę Jaźni.

Bhikshu: Świat jest w stanie degeneracji. Staje się wciąż gorszy, duchowo, moralnie, intelektualnie. Czy przyjdzie duchowy nauczyciel, aby ocalić świat z chaosu?

Maharshi: Nieuchronnie, jeśli dobro się zmniejsza, a zło bierze górę, On przychodzi, aby przywrócić dobro. Świat nie jest ani zbyt dobry, ani zbyt zły. Jest mieszanką obu. Czyste szczęście i czysty smutek nie istnieją na świecie. Świat zawsze potrzebuje Boga i Bóg zawsze przychodzi.

Bhikshu: Czy urodzi się On na Wschodzie czy na Zachodzie?

Maharshi zaśmiał się, usłyszawszy pytanie, ale nie odpowiedział na nie.

Hurst: Czy Maharshi wie, czy obecnie na ziemi przebywa Awatar w fizycznym ciele?

Maharshi: Możliwe.

Hurst: Jaka jest najlepsza droga do osiągnięcia Boga?

Maharshi: Samo-wnikanie prowadzi do samo-realizacji.

Hurst: Czy Guru jest potrzebny dla duchowego rozwoju?

Maharshi: Tak

Hurst: Czy jest możliwe dla Guru, aby pomógł uczniowi na drodze?

Maharshi: Tak.

Hurst: Jakie warunki należy spełnić, aby wejść na ścieżkę ucznia? 

Maharshi: Intensywne pragnienie samo-realizacji, gorliwość i czystość umysłu.

Hurst: Czy jest koniecznym poddanie życia dla Guru?

Maharshi: Tak. Jeden może wyrzec się wszystkiego dla Tego, Który Rozprasza Ciemność. Inny może wyrzec się ego, które wiąże go z tym światem. Wyrzeczenie się świadomości ciała jest prawdziwym oddaniem.

Hurst: Czy Guru chce przejąć także kontrolę/odpowiedzialność nad sprawami doczesnymi ucznia?

Maharshi: Tak, nad wszystkim.

Hurst: Czy może dać uczniowi duchową iskrę, której ten potrzebuje?

Maharshi: Może dać mu wszystko, czego potrzebuje. To może być dobrze zauważone poprzez doświadczenie.

Hurst: Czy jest konieczne, aby pozostawać w fizycznym kontakcie z Guru, a jeśli tak, to jak długo? 

Maharshi: To zależy od dojrzałości ucznia. Proch strzelniczy zapala się natychmiast, kiedy zapalenie węgla wymaga czasu.

Hurst: Czy jest możliwy rozwój na drodze Ducha, kiedy prowadzi się normalne życie lub pracuje? 

Maharshi: Nie ma konfliktu pomiędzy pracą i mądrością. Wręcz przeciwnie, bezwarunkowa praca toruje drogę do Samo-wiedzy.

Hurst: Jeśli ktoś jest zaangażowany w pracę, pozostaje mu niewiele czasu na medytację.

Maharshi: Tylko duchowy nowicjusz potrzebuje osobnego miejsca i specjalnego czasu na medytację. Bardziej rozwinięta osoba zawsze cieszy się Błogosławieństwem, niezależnie czy jest zaangażowana w pracę, czy nie. Kiedy jej ręce są zanurzone w społeczność, jej głowa trwa w ciszy i odosobnieniu.

Bhikshu: Czy słyszał Pan o Meher Baba?

Maharshi: Tak.

Bhikshu: On mówi, że w ciągu kilku lat stanie się Avatarem.

Maharshi: Każdy jest Avatarem Boga. „Królestwo niebieskie jest w was”. Jezus, Mohammed, Buddha, Krishna, wszyscy są w tobie. Ten, kto zna Prawdę, widzi każdego jako manifestację Boga.

Bhikshu: Czy Maharshi udzieli wypowiedzi na temat Meher Baba?

Maharshi: Jakiej wypowiedzi? To jest kwestia (istnienie zewnętrznego Avatara), której poszukujący Prawdy nie powinni rozważać.

Bhikshu: Czy świat zostanie odnowiony?

Maharshi: Jest tylko Jeden, który rządzi wszechświatem, i jest Jego sprawą zajmowanie się nim. Ten, który stworzył świat, wie jak nim kierować. 

Bhikshu: Czy świat dokonuje teraz postępu?

Maharshi: Jeśli my się rozwijamy, rozwija się i świat. Świat jest taki, jakim ty jesteś. Bez rozumienia, czym jest Jaźń, jaki jest sens rozumienia, czym jest świat? Bez samo-wiedzy wiedza o świecie jest bezużyteczna. Zanurz się do wnętrza i znajdź skarb tam ukryty. Otwórz swoje serce i zobacz świat oczyma prawdziwej Jaźni. Zedrzyj zasłonę i zobacz boski majestat swojej własnej Jaźni.  (za www.arunachala.org)

Po krótkim pobycie u Maharshiego Brunton wrócił pociągiem do Kalkuty. Od swojego towarzysza podróży otrzymał kontakt do Mistrza Mahasaya, ucznia Ramakrishny, i chciał się z nim spotkać. Aura spokoju i błogości, jaką roztaczał Mahasaya, zrobiła na Bruntonie duże wrażenie. Później Brunton wyruszył do Benaresu, gdzie pozostał jakiś czas. Pandit Gopinath Kaviraj, dyrektor Benares State College of Sanskrit, zaprowadził go do swojego guru, Vishnudanandy, który przed zdumionym Bruntonem wykonał kilka zadziwiających doswiadczeń, m.in. ożywił na chwilę martwego wróbla. W Benaresie Brunton spotkał astrologa Sudei Babu, który zaofiarował się uczyć go jogi Brahma Chinta.
Dalsze punkty podróży to Lucknow i Agra na północy oraz, po drodze do Bombaju, Nasik. W Nasik Brunton odwiedził Meher Babę „Mesjasza”, poznanego zaraz po przybyciu do Indii. Planował zostać u niego miesiąc, ale zmienił plany, uznając go za bliskiego paranoi.
Dalszą część podróży Brunton odbywał samochodem, mając do dyspozycji szofera. Jego zdrowie znacznie się pogorszyło na skutek spartańskich warunków, w jakich miesiącami podróżował. Przemieszczał się teraz po zachodnich Indiach właściwie bez jasnego celu. I wtedy w małej wiosce spotkał wędrownego  jogina Chandi Dasa, który przepowiedział mu, że powinien wrócić do Bombaju, jeśli chce wypełnić swoje poszukiwania i podróż, że po powrocie na Zachód ciężko zachoruje oraz że jeszcze dwukrotnie powróci do Indii. Te powroty są wynikiem karmicznego związku z mędrcem, który nawet teraz czeka na niego na indyjskiej ziemi. Wszystkie przepowiednie, jak pokazał czas, sprawdziły się. Brunton niezwłocznie powrócił do Bombaju. Tam przeżył okres niepokoju i niepewności. Jego kondycja psychofizyczna pogorszyła się, wpadł w depresję, wydawało mu się, że jego podróż jest bezowocna, że nie pozostało mu nic innego, jak wrócić do Europy. I wtedy dwa wydarzenia zmieniły bieg rzeczy. Jedno, o charakterze wewnętrznym, drugie – zewnętrznym. Jego wewnętrzny głos nakazał mu przyjrzeć się wszystkim epizodom i postaciom podróży. Ze wszystkich osób jedna była najwyraźniejsza – Ramana Maharshi. Brunton zobaczył, że to właśnie Mędrzec z Góry Świętego Płomienia najsilniej i najgłębiej przemówił do niego. I zadał sobie pytanie: czy powinienem wracać do Maharshiego, na południe? Bilet do Europy miał już wykupiony, był słaby fizycznie i psychicznie, ale z drugiej strony statki odpływały do Europy właśnie z południa Indii. W końcu Brunton zdecydował się anulować bilet i wyruszyć do Maharshiego. Dziwnym trafem przyszedł do niego wtedy list, od poznanego podczas pierwszego pobytu w aszramie ucznia Maharshiego, zachęcający do przyjazdu. List nie był adresowany, podążał śladem Bruntona przez połowę subkontynentu. Biorąc to za pomyślny omen, Brunton skierował się do Tiruvannamalai.

Jego drugi pobyt u Maharshiego trwał wiele tygodni. I był duchowym szczytem, niezależnie od bardzo złej i wciąż pogarszającej się kondycji fizycznej. Brunton prowadził z Maharshim rozmowy, przysłuchiwał się pouczeniom, udzielanym innym uczniom i przyjezdnym. Zanurzał się w milczące promieniowanie Mędrca,  praktykował jego nauki. Drugi pobyt u Maharshiego kulminował w doświadczeniu mistycznego rozpoznania Jaźni, stanu pozaintelektualnego, pozaumysłowego, kiedy świadomość działa nie krępowana przez myśl. Do doświadczeń Bruntona, opisanych później przez niego w książce A Search in Secret India, odnosiło się wiele osób  odwiedzających aszramę, zadając pytania Maharshiemu, np. kiedy Brunton mówił, że istnieje stan pełnej świadomości poza działaniem myśli. Na pytanie o „promieniste światło”, pojawiające się po przekroczeniu umysłu, Ramana Maharshi odrzekł: „Dopóki doświadczenie jest doznawane przez umysł, pojawia się na początku jako ocean światła. Mentalne predyspozycje nie są jeszcze zniszczone. Chociaż umysł w tym doświadczeniu  działa w nieskończonym charakterze… Kiedy budzisz się ze snu, pojawia się światło, które jest światłem Jaźni, przekraczające Mahatattwy. Nazwane jest to świadomością kosmiczną. To jest arupa (bez formy). Światło pada na ego, skąd się odbija, promieniuje.” (Talks, 1677)
Po tygodniach pobytu w szramie, względy finansowe i osobiste zmusiły Bruntona do powrotu do Europy.
Po powrocie do Londynu jego zdrowie bardzo się pogorszyło, gorączka (powikłanie po malarii), na którą zapadł jeszcze w Indiach, nie opuszczała go przez dwa lata. W przerwach pomiędzy atakami gorączki pracował jako korespondent dla Madras Sunday Times i prowadził studia w bibliotekach wielu instytucji (Ministerstwa Indii, Królewskiego Towarzystwa Azjatyckiego, sekcji orientalnej Muzeum Brytyjskiego). W 1932 roku rozpoczął pisanie książki o swojej indyjskiej wędrówce A Search in Secret India, zakończył ją rok później. Książkę pisał w starej wiosce kwakrów w Buckinghamshire, gdzie w każdą niedzielę brał udział w spotkaniach społeczności poświęconych tematom teologicznym i metafizycznym. A Search in Secret India została wydana w 1934 roku i natychmiast zdobyła nie tylko popularność, ale i powiadomiła Zachód o istnieniu i nauce Ramany Mahrshiego. (W Polsce została przetłumaczona w latach 30. XX wieku przez Wandę Dynowską pod tytułem „Ścieżkami jogów” i wydana przez wydawnictwo Książnica. Po wojnie książka pod tym samym tytułem została przygotowana do druku i opracowana graficznie przez Pracownię Doskonalenia Wewnętrznego ARKA w Bielsku Białej (Biblioteka Wiedzy Potrójnej) i wydana przez Wydawnictwo PEGAZ w 1992 r., wkrótce potem Wydawnictwo Przedświt wydało ją ponownie, edytując i zmieniając tytuł na „Ścieżkami jogi”). I choć A Search in Secret India nie była pierwszą pracą o Maharshim, to jednak stała się najbardziej znaną i wpływającą na umysły i serca czytelników. Książka odniosła oszałamiający sukces czytelniczy. Wiele osób zdecydowało się na przyjazd do aszramy Maharshiego po przeczytaniu książki Bruntona. Był wśród nich. W.Y. Evans-Wentz, antropolog i pisarz, zajmujący się buddyzmem tybetańskim, był także major A. W. Chadwick, który przybył do Maharshiego w listopadzie 1935 roku i został jego wiernym uczniem, znanym jako Sadhu Arunachala. Kiedy Chadwick po raz pierwszy spotkał się z Ramaną Maharshim, ten był zainteresowany wieściami o Bruntonie, który miał przybyć do Indii za kilka miesięcy. Sam Chadwick mówił, że czuł zawsze, iż rozdziały książki Bruntona, które dotyczyły Bhagavana, były przez Niego, Maharshiego, zainspirowane. Ramana Maharshi, który otrzymał od Bruntona jeden z pierwszych egzemplarzy, sam przeczytał A Search… i rekomendował przeczytanie książki innym, twierdząc, że jest ważna także dla Hindusów. Także Swami Yogananda przybył do Maharshiego w 1935 roku po przeczytaniu książki Bruntona, w aszramie spotkał zresztą autora i osobiście mu podziękował (Kilka scen Maharshi, Yogananda, Brunton można znaleźć na http://www.youtube.com/watch?v=71OloCDXuHg&feature=related).

W A Search in Secret India Brunton świadomie wprowadził i prowadził narratora-dziennikarza, odkrywającego świat Wschodu, jogów, siddhów, z kulminacyjnym przeżyciem duchowym u stóp Milczącego Mędrca. Korelacja pomiędzy narratorem a Bruntonem jest widoczna, ale to w istocie zabieg literacki, mający ułatwić czytelnikom podróż ścieżkami jogi. Rozumienie duchowe Bruntona znacznie wykraczało poza jego literacki wizerunek. Brunton nie był nowicjuszem w praktyce jogi, nie o wszystkim mógł i chciał też napisać. Jednemu ze swoich uczniów mówił po latach, że kiedy przybył do aszramy, Ramana Maharshi i on wybrali się na długi spacer. Ramana powiedział mu, że (Brunton) osiągnął łaskę Najwyższego Stanu jako młody człowiek, ale wraz z rozwojem osobowości utracił ją. Teraz musi pracować nad odzyskaniem stanu, którego doświadczył spontanicznie.

Zanim Brunton po raz drugi przyjechał do Indii, wydał w 1935 r. dwie książki  The Secret Path (Tajemna ścieżka, tłumaczenie polskie Sebastian Musielak, wydanie Rebis 2002 r.) oraz, po kilkumiesięcznej wyprawie do Egiptu, A Search in Secret Egypt.
Przedmowę do The Secret Path napisała Alice. A. Bailey, znana postać ze świata teozofii, autorka wielu książek o magii, telepatii, okultystycznej medytacji. W The Secret Path, gdzie po raz pierwszy Brunton użył określenia Nadjaźń (Overself), nie przywołał imienia Ramany Maharshiego, choć opisana przez niego technika autoanalizy, badanie „ Kim jestem?” „Kim jest ja?” to praktyka zalecana przez Bhagavana.
A Search in Secret Egypt jest zapisem niewątpliwego zainteresowania Bruntona ezoterycznymi i okultystycznymi tajemnicami, tym razem Egiptu, jest to też opis nocy spędzonej przez niego w Wielkiej Piramidzie. Jak mówi Georg Feuerstein (w Paul Brunton: From Journalist to Gentle Sage), to doświadczenie nie mogłoby być udziałem niedojrzałego praktyka, który po prostu umarłby ze strachu.

Brunton występując o zgodę na pobyt w Piramidzie do rządu egipskiego, który był jej właścicielem, napotkał od razu duże trudności. Po tym jak był odsyłany w te i z powrotem od Egipskiego Departamentu ds. Antyków do Departamentu Policji, zapewnił sobie ostatecznie zgodę na swoją ezoteryczną próbę od komendanta policji miasta Kair.
Tak więc wczesnym wieczorem Brunton zameldował się na posterunku Mena Police, podpisał się w książce, przez co policja stawała się w pełni odpowiedzialna za jego pobyt w piramidzie aż do następnego dnia, i został zaprowadzony do piramidy przez policyjnego konstabla, który przekazał stosowne instrukcje uzbrojonej gwardii, stojącej przed budowlą. Brunton został zamknięty w piramidzie żelazną kratą. Był jednym z ostatnich, który uzyskał zgodę na spędzenie nocy w tym najbardziej znanym egipskim monumencie.

Projekcje astralne wewnątrz Wielkiej Piramidy.
W środku Brunton powoli przeszedł przez galerię do Komnaty Króla. Komnata jest skonstruowana całkowicie z granitu i mierzy 34 stopy i 4 cale ze wschodu na zachód, 17 stóp i 2 cale z północy na południe i jest wysoka na 19stóp i 1 cal. Jedynym obiektem w Komnacie Króla jest prostokątny granitowy sarkofag bez wieka, usytuowany przy zachodniej ścianie komnaty i ustawiony na linii północ –południe. Niewykluczone, że zawierał ciało króla, zamknięte w wewnętrznej trumnie z drewna. Brunton usiadł przy granitowym sarkofagu i zgasił światło. Pościł przez trzy dni przed eksperymentem, aby być bardziej wrażliwym na wszystko, co mogłoby się przydarzyć podczas jego czuwania w komnacie. Czekał w całkowitej ciemności i ciszy, tak oddalony od zewnętrznego świata, jak gdyby był na Księżycu. Godziny mijały wolno i w narastającym chłodzie Komnaty  Brunton zaczynał odczuwać wokół siebie wrogo uosobione siły, dziwne cienie zgromadziły się dookoła niego, a ciemna zjawa groźnie zbliżała się ku niemu. Wszystkie legendy o demonach polujących dookoła piramidy, opowiedziane mu przez Arabów, przyszły mu do głowy. Wkrótce krąg złowrogich istnień otoczył go, ‘elementalne monstra, odrażające demony z podziemnego świata’ jak to opisał. Pomimo narastającej paniki, Brunton oparł się pokusie zapalenia światła i postanowił przetrwać.  Ta determinacja go uratowała. Elementalne stwory znikły nagle i w ciemnościach zapanowała znowu cisza. Niedługo potem pojawiły się fantomy innego rodzaju – życzliwe istoty w ceremonialnych szatach wysokich egipskich kapłanów. Starożytne postaci poprowadziły Bruntona przez tajemne przejście w Piramidzie do Sali Nauki, zabierając w mistyczną podróż w umyśle. Mistyczne doświadczenie wiązało się z projekcją astralną. Brunton opisuje, że czuł się jak sparaliżowany, a jego duch opuścił fizyczne ciało i udał się w ‘regiony poza śmiercią’. Czuł jak przechodzi w górę przez wąski otwór (także opisywany w tradycji szamańskiej) i staje się czystą istotą mentalną z poczuciem egzystencji o wiele bardziej żywym niż w ciele fizycznym. Opisywał, jak wpatrywał się w swoje, leżące twarzą w dół, bezwładne ciało i obserwował sznur słabej srebrnej poświaty emanującej z jego duchowej istoty do fizycznego ciała. O takim sznurze mówi wiele osób, które doznawały astralnej projekcji. Jego starożytni przewodnicy przekazali mu różne informacje, łącznie z tą, że Piramida została zbudowana w czasach Atlantydy, i że zawiera w sobie tajemną komnatę i starożytne rejestry.
Brunton powrócił do zwyczajnej przytomności dosyć raptownie, będąc przekonanym, że doświadczył pewnego rodzaju ceremonii inicjacyjnej. Wystarczy wspomnieć, że okultyści tacy jak Bławatska wierzyli, że kapłani Misteriów Egipskich używali Wielkiej Piramidy do inicjacji kandydatów do projekcji astralnych i wiary w życie poza śmiercią.
(za Brian Haughton)

Z późniejszych zapisów rozmów pomiędzy Maharshim i Bruntonem (Talks 25, str 143) wynika, ze Maharshi czytał A Search in Secret Egypt. Mówił: Tak jak powiedział pan w Secret Egypt „Tajemnica piramid jest tajemnicą Jaźni”, to także tajemnica tej Góry (Arunachala) jest tajemnica Jaźni.

{mospagebreak}

Druga Podróż do Indii

        Pod koniec 1935 roku Brunton dotarł po raz drugi do szramy Maharshiego w Indiach. W ciągu kilku tygodni napisał A Massage from Arunachala, opublikowaną w 1936 r. Książka przywołuje „Maharshee of South India” (Maharshiego Indii Południowych), nie wymieniając imienia Ramana. Reprint książki, już po śmierci Maharshiego, zawierał taką dedykację z uwagą, że po śmierci Bhagavana Arunachala straciła wiele ze swojego uświęconego charakteru. Wielu czytelników było zaskoczonych surowością osądu współczesnego, materialistycznego świata, dokonaną przez Bruntona. On sam przyznał później, że jego gorycz była bardzo silna i pisząc książkę w innym czasie, złagodziłby nieco ton wypowiedzi.
W styczniu 1936 r. Brunton wyruszył do Pithapuram, mając nadzieję na spotkanie z Venkatarathnam Naidu, przywódcą Brahmo Samaj, hinduskiej sekty, której zasady i praktyki zamierzał studiować. Spędził parę tygodni z lokalnym Maharadżą, pisząc o nim kilka artykułów, które ukazały się w gazecie The Leader we wrześniu 1936 r. W marcu wygłosił wykład w Chidambaram, na południu Indii.
Przebywając w aszramie Maharshiego, planował następną podróż, do Tybetu, wspólnie z jogi Pravananda zamierzał udać się na pielgrzymkę na Górę Kailas. Rozmawiał o tym także z Bhagavanem. Maharshi opowiedział mu historię o tamilskim świętym Appar, który chciał dotrzeć do Kailas, a znalazł Kailas w zbiorniku na wodę w światyni w Tiruvayyar, kiedy stary człowiek powiedział mu, żeby się w nim zanurzył. Ramana powiedział: „Gdzie jest więc Kailas? Wewnątrz umysłu czy poza nim?. Wszystko jest wewnątrz, nic nie jest poza nim” (Conscious Immorality , 111)

Brunton zdecydował się wyruszyć w stronę Himalajów latem 1936 r. Przed odjazdem Maharshi powiedział mu: „Góra Kailas jest wewnątrz ciebie”.
Bruntonowi nie udało się wjechać do Tybetu, nie uzyskał pozwolenia, chociaż czynił starania nawet u wicekróla Indii. Tybet wpuszczał na swoje terytorium jedynie oficjalnych przedstawicieli Imperium Brytyjskiego. Brunton odrzucił propozycję swego przyjaciela, aby wjechać do Tybetu w przebraniu żebraka, jak to zrobiła Alexandra David-Neel. Zamiast tego zaszył się, na zaproszenie księcia Nepalu, w małym, odizolowanym królestwie w Himalajach Theri-Garwal, urzekającym wspaniałością przyrody, gdzie mógł zagłębić się w ciszę medytacji. Prowadził dziennik, który później, w 1937 r. został wydany jako A Hermit in the Himalayas. The Journey of a Lonely Exile. Pierwsza brytyjska edycja ukazała się po 12 latach w 1949 r., a Brunton, pisząc do niej przedmowę, ostrzegał przed całkowitą ucieczką od świata.
Książkę rozpoczyna wiersz Ralpha Waldo Emersona, ulubionego przez Bruntona mistrza-poetę-mistyka, do którego twórczości często się odnosił. A Hermit in the Himalayas jest zapisem różnych idei, odniesień do hinduizmu, buddyzmu, Biblii. Wiadomo też, że Ramana Maharshi zapoznał się z fragmentami książki, opublikowanymi w Sunday Times jesienią 1936 r. Przywoływał czasami zamieszczony tam cytat z Biblii, jako odniesienie do nauczanej metody samopoznania, „Trwaj w ciszy i wiedz, że Ja jestem Bogiem”.

Zimę 1936 r. i wiosnę 1937 r. Brunton spędził na dworze Mahardży Mysore, Sri Krishnaraja Wadiyar Bahadur IV (1884-1940), który czytał jego książki i postanowił zaprosić go do siebie. Maharadża Mysore był wyjątkową postacią, rzadko spotykanym władcą, oświeconym, praworządnym gospodarzem swego królestwa, reformatorem, mecenasem sztuki i filozofii. Był przykładem władcy realizującego Dharmę. Maharadża Mysore znał Ramanę Maharshiego. Był u niego z pielgrzymką, po której Maharshi powiedział, że jest to wysoko zaawansowana dusza, Janaka (Conscious Immorality 154).  (Janaka – król, który doświadczył realizacji). Gandhi mówił o Maharadży Rajarishi,  Lord Samuel porównywał go do króla Asioki.
Brunton z wielkim entuzjazmem wyrażał się o książkach, które Maharadża dał mu do przeczytania: Ashtavakra Gita, Mandukya Upanishad, Gaudapada’s Karika, i komentarze Śankary o Królu Janaka.  Mówił o Maharadży: Odkryłem, że tajemnym źródłem jego wielkości była filozofia, z którą się identyfikował (z notatek  P. Bruntona, archiwum).
Stwierdzenie, że ludzkość powinna być traktowana jak jedna rodzina, nie było dla Mahardży jedynie frazesem. W osobie Maharadży Brunton spotkał króla-filozofa, który nie tylko roztoczył nad nim opiekę, udzielając schronienia oraz wsparcia materialnego, ale i władcy, który ucieleśniał ideał mędrca w działaniu. Spotkanie tych dwóch umysłów, postępowego władcy i angielskiego dziennikarza, pełnego pasji do indyjskiej mądrości, było ważnym wydarzeniem i dla indywidualnego rozwoju Bruntona, i dla relacji Wschodu z Zachodem.
Mahardża w osobie Bruntona zobaczył architekta mostu pomiędzy Wschodem i Zachodem. Kilka lat przed swoją śmiercią powiedział do niego: Studiowałeś jogę i poniosłeś ją na Zachód, teraz czas abyś studiował i zaniósł to, co India ma najlepszego – naszą najwyższą filozofię (z notatek P. Bruntona, Archiwum PB).

Na dworze Maharadży Brunton miał możliwość spotykać się z wieloma prominentnymi osobowościami ze świata polityki, administracji, kręgów intelektualnych i religijnych, zarówno Hindusami, jak i Brytyjczykami.
Także tam, na dworze Maharadży, fundatora Uniwersytetu w Mysore i  inicjatora Koła Studiów Wedanty, Brunton uczestniczył w seminariach o filozofii wedanty, wykładanej mnichom z Zakonu Ramakrishny przez guru Maharadży, pandita Subrahmanię Iyera.
Subrahmania Iyer urodził się w 1869 r. w rodzinie bramińskiej. Po studiach w Madras Christian College specjalizował się w matematyce i fizyce na Bangalore Central College. Potem wykładał na Uniwersytecie w Agrze. W 1895 r. powrócił do Mysore i został uczniem Swami Satchidananda Sivabhinava Narasimha Bharati, Jagadguru Klasztoru Sringeri (ufundowanego przez Śankarę), który zainicjował go w czystej Wedancie tradycji Śiankary. W 1920 r. został Mistrzem Filozofii (Rajaguru) Maharadży Mysore.
Brunton uznał Iyera za swojego duchowego nauczyciela. Pod jego kierunkiem studiował teksty Bhagavad-gita, Mandukya Upanishad, Astavakra Samhita.
przez długi czas mówili mi wyznawcy Adwaity, święci mężowie i święte teksty, że świat nie istnieje, nawet jeśli się tak wydaje, jest to jedynie iluzja. Ostateczne stwierdzenie, które mnie, zachodniego badacza, zniechęciło do adwajty, przyszło później, a mianowicie, że Bóg jest też iluzją. Jeśliby nie pozostawili tak tego, zadali sobie trud wyjaśnienia, dlaczego tak się dzieje, może przekonałbym się od początku. A tak musiałem czekać, dopóki nie pojawił się Subrahmania Iyer i nie udzielił mi odpowiedzi. (Notebooks, X).
Studia nad Wedantą i ożywiony kontakt z Subrahmanią Iyerem były nowym okresem w życiu intelektualnym i duchowym Bruntona.
Subrahmania Iyer ożywił mój umysł i dał mi odwagę krytycznego podejścia do interpretacji które, zgodnie z induską tradycją, przekładałem ponad moje mistyczne doświadczenia (z notatek Bruntona, Archiwum).
Subrahmania Iyer, wszechstronnie wykształcony, przenikliwy, nieprzeciętny umysł, z nieortodoksyjnym podejściem do Wedanty, kontynuator myśli Viwekanandy, reinterpretator Śankary, wywołujący w ortodoksyjnym środowisku wiele emocji, zobaczył w Bruntonie swojego ucznia, który może ponieść myśl Wedanty w świat Zachodu.
Masz przed sobą wielką i ważną pracę, przedstawić Wedantę Zachodowi. Przygotuję cię do tego zadania, tak więc może moje życie przyniesie owoce. Rozumiesz moje wyjaśnienia od razu, natychmiast, nawet Radhakrishnan, którego znałem, kiedy był tutaj, w Mysore, profesorem, potrzebował na to więcej czasu niż ty. Co więcej, twoja praca z jogą i medytacją przygotowała cię do przyjęcia wyższej prawdy, a twój umysł jest gotowy i skoncentrowany (z indyjskich notatek P. Bruntona, Archiwum PB).
 
Wczesne lato 1937 roku spędził Brunton w oddanej mu do dyspozycji przez Maharadżę posiadłości na górze Kemmangandi. Tam powstała robocza wersja książki The Quest for the Overself, zadedykowana patronowi.
The Quest of Overself była określana jako bardziej wszechstronna i dojrzała niż The Secret Path. Zresztą w The Quest Brunton mówił o swoich poprzednich książkach. Wyjaśniał, że tytuł The Secret Path pochodzi między innymi od słów Ramany Maharshiego o metodzie realizacji Absolutu, która jest znana jako Tajemna Droga Serca. Przywoływane w The Quest idee są zbieżne z naukami Maharshiego, ale też ponownie Brunton nie napisał tego literalnie.

W lipcu 1938 roku Brunton był już na pokładzie statku płynącego do Marsylii. Towarzyszył mu Siddheswarananda, przyjaciel i towarzysz studiów z aszramy w Mysore oraz ich mistrz Subrahmania Iyer. 31 lipca wszyscy trzej byli w Paryżu, gdzie 1 sierpnia rozpoczynał się IX Międzynarodowy Kongres Filozoficzny, a Subrahmania Iyer był jedynym reprezentantem Indii na tym kongresie. Brunton spędził jakiś czas w Europie, głównie w Szwajcarii, gdzie kończył prace nad książką. Iyer podróżował po krajach Europy, dawał wykłady w Austrii, spotykał się z uczonymi i filozofami. Wraz z Bruntonem otrzymał zaproszenie od K. G. Junga do odwiedzenia go w Küsnacht w Szwajcarii, gdzie wszyscy trzej dyskutowali o indyjskiej filozofii (w 1938 roku rząd Indii zaprosił Junga na obchody 25 rocznicy Uniwersytetu w Kalkucie, przy tej okazji Jung spotkał się ponownie z Iyerem).

Zimę 1937/38 roku Brunton spędził w Londynie, gdzie kontynuował literacką i dziennikarską działalność, pisząc przeważnie do tygodnika The Spectator. Jego argumenty, inspirowane indyjską filozofią, wywoływały krytykę środowiska, tak że pisał nawet do Swami Siddheshwaranandy z prośbą o radę.
W zimnym i wilgotnym klimacie Londynu delikatne zdrowie Bruntona jeszcze się pogorszyło. Wywiązała się gruźlica i lekarze zarządzili zmianę klimatu w obawie przed możliwością jego przedwczesnej śmierci. Wybór Bruntona padł na Kalifornię z suchym i gorącym klimatem, w kwietniu 1938 roku znalazł się na pokładzie Queen Mary, płynącej do Nowego Jorku, a dziesięć dni później był w Los Angeles. Jednak zdrowie Bruntona wcale nie poprawiło się znacznie i zaczął żałować, że nie wyruszył do Rzymu. W każdym razie problemy zdrowotne nie zahamowały ożywionej aktywności intelektualnej. Myślał o napisaniu dużej pracy na temat Wedanty, korespondował z mistrzem Iyerem.
W 1938 r. napisał kolejną książkę Discover Yourself (amerykański tytuł: The Inner Reality), wydaną rok później. Jest w niej wiele odniesień do Biblii i nauk chrześcijaństwa. Wiele lat później Brunton pisał w Notebooks:
W „The Inner Reality” użyłem słów Jezusa jako łącznika do mojego własnego nauczania. Tak postępowali twórcy starożytnych religii. Pomogło to tysiącom chrześcijan, do których w innym wypadku prawdopodobnie nie dotarłyby moje słowa, usłyszeć o najwyższej koncepcji Prawdy

{mospagebreak}

Trzecia Podróż do Indii

        W grudniu 1938 roku Brunton wyruszył przez Japonię w swoją trzecią wielką podróż do Indii. Na początku grudnia pisał do Iyera o swoich planach.  Po przybyciu w drugim tygodniu lutego do Indii zamierzał spędzić trzy miesiące w aszramie Ramany Maharshiego i kolejne trzy w Mysore u Mahardży. Miał nadzieję, że najgorętszy okres spędzi w górskich posiadłościach na Kemmangandi lub Fernhill w towarzystwie guru Iyera, którego prosił o pomoc przy pisaniu następnej pracy. Jednak silne sztormy na Pacyfiku zmusiły Bruntona do powrotu do Japonii, wykorzystał więc ten przymusowy postój do studiowania zen buddyzmu. Potem udał się w podróż do Chin, aby pogłębiać swoją wiedzę o szkołach taoistycznych. W liście datowanym na 7 lutego 1939 roku wysłanym do Iyera donosi, że kontynuuje studia nad buddyzmem therawady, tym razem w Syjamie. Później wyruszył w podróż do Kambodży, a pobyt w Angkor bardzo go poruszył. Tam spotkał wielkiego lamę uciekającego z Mongolii, o którym pisał: Otrzymałem od niego ezoteryczne instrukcje, o wielkiej dla mnie wadze… Otrzymałem od niego nauki, które mogą kształtować bazę mentalizmu.
W 1939 r. na prośbę Maharadży Mysore została opublikowana praca Bruntona Indian Philosophy and Modern Culture. Zadedykował ją Subrahmanii Iyerowi.

Luty 1939 roku spędził Brunton podziwiając uroki Cejlonu, a w marcu dotarł do aszramy Maharshiego w Tiruvannamalai. Ale zamiast zaplanowanych trzech miesięcy, spędził tam trzy tygodnie, wystarczająco długo aby stwierdzić …w aszramie Ramany najbardziej godną pożałowania sytuację, która jest świadectwem narastającego kryzysu i degeneracji, który postępuje i narasta od ostatnich trzech lat (z listu Bruntona do Iyera, kopia z Archiwum PB)
Krótko opisał sytuację w liście do Iyera, dodając, że zdradzi mu szczegóły osobiście. Ten nieprzyjemny epizod otworzył mu oczy na pewne negatywne aspekty życia w szramie, w Indiach i wszędzie. Aszrama Ramany znajdowała się w tym czasie pod silnym wpływem Sarvadhikari (głównego zarządcy, był nim w tym czasie brat Ramany, Niranjanananda Swami), który prowadząc swoją politykę, chciał doprowadzić do  usunięcia z aszramy najstarszych uczniów Mahrshiego, co w rzeczywistości miało miejsce (za A. C. Fung).
Brunton pisał później w Hidden Teaching:
W czasie moich ostatnich dwóch wizyt w Indiach stało się boleśnie jasne, że instytucja znana jako Aszrama, która wyrosła dookoła niego w ciągu ostatnich kilku lat i nad którą  z powodu swojej ascetycznej obojętności na świat nie chciał sprawować najmniejszej kontroli, może wielce utrudniać a nie wspierać moje zmagania w osiągnięciu najwyższego celu, tak więc nie miałem innego wyboru jak tylko podjąć decyzję o nagłym i ostatecznym rozstaniu.

W wydawanym przez Arunachala Ashrama (z USA) dwumiesięczniku The Maharshi w 1995 r. ukazały się takie wspomnienia N. Balarama:
… Jest powszechnie znane, że dzięki  książce Paula Bruntona „A Search in Secret India” świat dowiedział się, że Maharshi, niezwykły mędrzec tego stulecia, żyje w Tiruvannamalai. Brunton był zawodowym pisarzem i w tamtych dniach gdziekolwiek był, był widziany z kartką papieru, na której notował. Słuchając w Starym Hallu pytań zadawanych Bhagavanowi i jego odpowiedzi, gorliwie robił notatki. Po sukcesie „A Search in Secret India” napisał wiele innych książek, w których czasami adaptował nauczanie Maharshiego bez podawania Go jako źródła. Kiedy autorytety aszramy zauważyły ten fakt, postanowiły zablokować robienie notatek w hallu. Pewnego dnia 1939 roku Brunton siedział obok mnie, jak zwykle robiąc notatki, kiedy Niranjanananda Swami śmiało wszedł do hallu, stanął przy Bhagavanie i powiedział do Munagala Venkataramiah, aby przekazał Bruntonowi po angielski, że robienie notatek w obecności Bhagavana nie jest dłużej dozwolone. Brunton popatrzył na Venkataramiah i zapytał: „Czy to jest także zdanie Bhagavana?” Venkataramiah nie odpowiedział, Bhagavan, który siedział w spokoju, także nie powiedział ani słowa. Minęło kilka napiętych chwil. Wtedy Brunton wstał i opuścił hall. To był ostatni raz, kiedy robił notatki, od tego momentu zaczął dystansować się do aszramy. To było niezwykłe widzieć, jak Sarvadhikari śmiało i autorytatywnie zachowuje się w obecności Bhagavana. Musiał czuć, że należy zatrzymać tą eksploatację (przyp. robienie notatek) i musiał być pewny, że Bhagavan stoi za nim.

Na początku kwietnia 1939 r. Paul Brunton opuścił Tiruvannmalai na zawsze. Nigdy nie zobaczył się już z Maharshim. Wiele razy przejeżdżał w pobliżu aszramy, rozważając z goryczą przeszkody, które ich rozdzieliły, jak kiedyś powiedział, może z powodu jego własnej karmy. Zawsze jednak wyznawał, że duchowa więź łącząca go z Maharshim nigdy nie została przerwana i że pozostawał w telepatycznej z Nim łączności aż do momentu śmierci Mędrca w 1950 r.

Kontakt Bruntona z Maharshim pozostawał żywy, zgodnie z jego świadectwem: Śmierć nie zakończyła naszej relacji ani nie przeszkodziła komunikacji. Jest cały czas w moim umyśle, żywy, jako rzeczywista siła, istność pozbawiona ciała ale wyraźnie obecna. Aż pewnego wieczoru, którego nie zapomnę, około rok i kwartał po jego fizycznym odejściu, powiedział do mnie, że musimy się rozdzielić i że zniknie z pola mojej przytomności. I stało się. Nigdy więcej go nie zobaczyłem (Notebooks, VIII,6, 183).

Na krótko przed swoją śmiercią Brunton mówił do edytora Notebooks, że wewnętrzny kontakt z Maharshim nigdy nie był przerwany, choć on sam nie był wtedy w stanie tego zobaczyć. Zaprzestał poszukiwania kontaktu z Mistrzem w formie mentalnych wyobrażeń, a uczył się rozpoznawać jego obecność w formie czystej esencji, a nie spersonalizowanego wizerunku.

Po rozstaniu z Aszramą Maharshiego, w 1939 roku Brunton przyjął zaproszenie od Maharadży Mysore, Krishnaraji, i spędził kilka miesięcy w Ooctacamund (potocznie Ooty), rezydencji w górach Nilgiri. Ten czas, spędzony w twórczym towarzystwie Subrahmanii Iyera, poświęcił Brunton na podreperowanie zdrowia i pisanie.
W Ooty spędził Brunton kilka miesięcy, sporadycznie wyjeżdżając na południe Indii i do Mysore. 3 grudnia 1940 roku w wieku 56 lat zmarł patron Bruntona, Maharadża Krishnaraja. Brunton uczestniczył w ceremonii kremacji.
W roku 1940 Brunton poznał Sri Krishnę Menona (Atmanandę), którego nauczanie było zbliżone do nauczania S. Iyera. Atmananda przywiązywał wagę do intelektualnego pojmowania adwajty, uznawał religię i jogę za niższe etapy na ścieżce jnany, a medytację uznawał za zbędną. W odróżnieniu do typowo mentalnego nauczania Iyera, Atmananda przekazał Brunonowi także techniki praktyczne dotyczące np. redukcji obiektów zewnętrznych do myśli, przyjmowanie pozycji niepersonalnego Świadka.
Brunton nie zgadzał się z poglądami Atmanandy związanymi z medytacją, uznawał jej praktykowanie za konieczne do momentu osiągnięcia oświecenia. Nie odpowiadał mu także przeintelektualizowany i zaplanowany sposób nauczania. Tym niemniej Atmananda był  kolejnym ważnym nauczycielem Bruntona.

W 1941 roku została opublikowana główna praca Bruntona The Hidden Teaching Beyond Yoga, a dwa lata później The Wisdom of the Overself.  Pierwszą z prac regularnie omawiał z Subrahmanią Iyerem, dając mu manuskrypty do czytania, czekając na komentarze i sugestie. Należy pamiętać, że w okresie pisania The Hidden Teaching Beyond Yoga wciąż był żywy w pamięci Bruntona konflikt z aszramą Maharshiego. W tym też okresie Brunton  wydawał się dystansować do mistycyzmu i jogi, koncentrując się na metafizycznym wnioskowaniu, na racjonalnym, naukowym badaniu mechanizmów percepcji, koncepcji podmiotu, czasu i przestrzeni.
Subrahmania Iyer, widząc jego dystans do jogi, dawał takie sugestie: joga jest atrakcyjna dla 99% czytelników, podczas gdy czysta filozofia Wedanty dla mniej niż 1%. Brunton powinien pisać o jodze,  pomagając swoim czytelnikom zrozumieć, że istnieją różne stopnie rozwoju umysłu i akceptacji tego faktu. A on sam, Brunton, może uczyć w każdym momencie tych, którzy są dojrzali do takiego przekazu.
W The Hidden Teaching  Brunton przyznał, że przyjeżdżając do Ramany Maharshiego nie był nowicjuszem w praktyce jogi. Literacka konstrukcja A Search in Secret India z narratorem dziennikarzem, racjonalistą i badaczem, przeżywającym „nawrócenie” u Maharshiego, była zaplanowana. Miała przykuć uwagę zachodniego czytelnika, a Bruton chciał przekazać, jakie znaczenie dla niego ma medytacja.
W The Hidden Teaching  Brunton odniósł się krytycznie do konwencjonalnego mistycyzmu, który ucieka od życia w samotności i ciszę. Wyjaśniał: Medytacja była koniecznym i godnym podziwu dążeniem, ale nie stanowiła całej aktywności, jakiej od człowieka wymaga życie. Była dobra, ale nie wystarczająco. Upływ czasu pokazał mi ograniczenia mistycyzmu i wiele razy pokazał, że te ograniczenia powodowały jednostronność oglądu i niekompletność doświadczenia.

Krytyka tradycyjnej jogi i mistycznych transów wprawiła w zakłopotanie wielu czytelników wcześniejszych książek Bruntona i oburzyła wielu Hindusów.
The Hidden Teaching  i The Wisdom of the Overself wprowadzały pojęcie “mentalizmu”, które dla  Brunton oznaczało, że każdy fenomen (zarówno myślowy jak i obiektowy)  jest wynikiem mentalnej kreacji, jest manifestacją Świadomości czy Umysłu. Nie ma podmiotów obiektywnych, jest tylko subiektywna percepcja czy doznanie. Stąd Brunton wywodził pojęcie subiektywnego idealizmu, gdzie wzorcowy obraz świata jest projektowany czy manifestowany przez Umysł Świata (Boga), który z kolei manifestuje się w nieskończonej liczbie umysłów indywidualnych. Nie jest tak, że np. drzewo nie istnieje, ponieważ go nie widzimy, dla kogoś innego może być widoczne, ponieważ Umysł Świata projektuje ideę drzewa do wszystkich umysłów. Jedyne, co możemy powiedzieć, to właśnie to, że drzewo jest ideą (wrażeniem, percepcją lub myślą) w umyśle. Fundamentalną prawdą doświadczenia, samobadania, jest przyrodzona świadomość, w sercu której znajduje się Jaźń. Ją należy urzeczywistnić. Urzeczywistnienie powinno dokonać się w sercu, a potem powinno zostać przeniesione do stanu czynnego (stanu aktywności), dopóki najwyższa realizacja (sahaja samadhi) nie ugruntuje się.

W tym czasie (początek lat 40-tych) Brunton myślał o stworzeniu magazynu The Spinx, który w zamierzeniach miał być dystrybuowany w Indiach i na Zachodzie. Iyer pisał do Bruntona: …Pewnego razu nie zgodziłeś się ze mną, kiedy zaproponowałem, aby poświęcić magazyn zarówno mistycyzmowi, jak i filozofii. W innym wypadku niewielu go kupi. Teraz pokazałem ci, że wielcy jnani w przeszłości łączyli te dwie idee, aby zapewnić obieg najwyższego nauczania dla dobra jak największej ilości ludzi.

Druga wojna światowa zastała Bruntona w Indiach. Echa horroru wojny i okupacji nazistów głęboko dotknęły Bruntona, motywując do takiej pomocy i wsparcia ludzkości, jaką mógł wykonywać najlepiej. Przygotowywał audycje radiowe m.in. w rozgłośni w Mysore i dla Radia Cejlon oraz pisał.
W 1946 roku Brunton napisał list do Ramany Maharshiego, który został odczytany w aszramie w obecności Mistrza 29 marca 1946 r.
W liście tym Brunton informuje, że wraca do Ameryki i że w ciągu minionych sześciu lat bardzo chciał zobaczyć Maharshiego, ale okazało się to niemożliwe z powodu postawy Aszramy. Zatem postanowił zaakceptować takie  przeznaczenie i spotykać Bhagavana w głębi swego serca, gdzie Bhagavan przebywa stale. (Day by day, 163).

W przeddzień jego wyjazdu z Indii po II wojnie światowej, Brunton otrzymał od Maharshiego telegram z błogosławieństwem. Każdego roku w Nowy Rok Brunton pisał lub wysyłał do Maharshiego wiadomość…

{mospagebreak}

Wyjazd z Indii, Szwajcaria

        Brunton wyjechał ostatecznie z Indii w 1947 roku i zamieszkał w Los Angeles, w domu swojego ucznia Manssona (później także na Haiti). W 1952 roku opublikował The Spiritual Crisis of Man, była to ostatnia wydana jego praca. W tym samym roku, dwa lata po śmierci Maharshiego, Brunton odwiedził aszramę w Tiruvannamalai, ale w ciągu 24 godzin i on, i liderzy aszramy doszli do wniosku, że nie mają sobie nic do powiedzenia

Po 1952 roku Brunton zniknął z życia publicznego. Zamieszkał w odosobnieniu w Szwajcarii, w Vevey, w rejonie Montreux. Jego tryb życia z podróżniczego zmienił się na kontemplacyjny. W sytuacji kiedy jego książki sprzedały się w nakładzie ponad dwóch milionów egzemplarzy i przetłumaczone zostały na siedemnaście języków, wycofanie z publicznej areny było tak dobitne, że dwa duże dzienniki wydrukowały nekrologi Bruntona.
W odosobnieniu, które sam wybrał, prowadził codzienne zapiski. Do momentu swojej śmierci w 1981 roku zapisał ponad 17 tysięcy stron Notebooks skrupulatnie posegregowanych na 28 kategorii.
1. Overview of the Quest (Przegląd poszukiwań) 2. Overview of Practicie Involved (Przegląd stosowanych praktyk) 3.Relax and Retreat (Odpoczynek i odosobnienie) 4. Elementary Meditation (Medytacja podstawowa) 5.The Body (Ciało) 6. Emotions and Ethics (Emocjonalność i etyka) 7. The Intellect (Intelekt) 8. The Ego (Ego) 9. From Birth to Rebirth (Od narodzin do narodzin ponownych) 10. Healing of the Self (Uzdrawianie duszy) 11. The Negatives (Przeszkody) 12.Reflections (Refleksje) 13. Human Experience (Doświadczenie ludzkie) 14. The Arts in Culture (Sztuka w kulturze) 15. The Orient (Orient) 16. The Sensitives (Senstytywność) 17. The Religiuos Urge (Przekonania religijne) 18. The Reverential Life (Nabożne zycie) 19.The Reign of Relativity (Rządy względności) 20. What is Philosophy? (Czym jest filozofia) 21. Mentalism (Mentalizm) 22. Inspiration and the Overself (Inspiracja i Nadjaźń) 23. Advanced Contemplation (Zaawansowana kontemplacja) 24. The Peace within You (Pokój wewnątrz ciebie) 25. World-Mind in Individual Mind (Umysł świata w umyśle indywidualnym) 26.World Idea (Idea świata) 27. World Mind (Umysł świata) 28. The Alone ( Samobytność)

Brunton odżegnywał się od klasyfikowania jego filozofii. Rozumiał ją jako praktyczną orientację życia, syntezę religijnej czci, mistycznej medytacji, racjonalnej refleksji, moralnej edukacji, altruizmu. Notebooks są dojrzałym zapisem osobistych doświadczeń, wiedzy, poszukiwań. Pojęciem, do którego Brunton często się odwoływał, jest Overself (Nadjazń). Określał tak najgłębszą nieśmiertelną esencję istoty ludzkiej, obszar, w którym dotykamy boskości. Ta boska świadomość, ukryta w sercu każdego człowieka, jest wszechobecnością. Urzeczywistnienie Nadjaźni, jako podstawy codziennej egzystencji, jest zadaniem dla każdego człowieka.

O pierwszym etapie realizacji, kulminacji mistycznej drogi, rozpoznaniu boskiej Nadjaźni w sercu, najwyższego podmiotu, pierwotnego w stosunku do zjawiskowego świata, Brunton mówił:
Rzeczywiste doświadczenie może potwierdzić ten argument. Oto co odkryłem: Ego znikło, codziennego Ja, które znał świat i które przez świat było znane, już nie ma. Ale nowa i boska indywidualność pojawiła się w to miejsce, świadomość, która może powiedzieć JESTEM  i którą rozpoznałem jako moją stałą prawdziwą naturę/jaźń. Nie została ona stracona, połączona, rozpuszczona:  byłem całkowicie i żywo świadomy, że był to punkt w Uniwersalnym Umyśle, nie oddzielny od samego umysłu. Jedynie niższa jaźń, fałszywa jaźń odeszła, ale była to strata, za którą należy bezgranicznie dziękować. (The Notebooks, vol.8)

O drugim i najwyższym etapie, sahaja samadhi, tożsamości indywidualnej Nadjaźni z Jaźnią Absolutną czy Umysłem Świata, Brunton pisał:
Wgląd w tożsamość (przebłysk zaistnienia stanu intuicji boskiej, wejrzenia bez myślokształtu – przyp. tłum.), nawet w swym najgłębszym znaczeniu, jak w hinduskim nirvikalpa samadhi (skupienie bez kształtu – przyp. tłum.) czy japońskim satori, jest jedynie czasowe (jest stanem nieugruntowanym – przyp. tłum.). Jeśli stanie się ciągłym, ugruntowanym faktem w stanach aktywności i wypoczynku, razem, tylko wtedy jest  kompletne… Świadomość prawdy jest stała i wieczna.

Jeśli zbudziłeś się do prawdy jaką w istocie jest, nie będziesz miał okultystycznych wizji, projekcji astralnych, zachwycających ekstaz. Zbudzisz się do niej w stanie całkowitej ciszy i zrozumiesz, że prawda była tutaj zawsze z tobą, a rzeczywistość była zawsze dookoła ciebie. Prawda nie jest tym, co wzrosło i rozwijało się przez twoje wysiłki, to nie jest coś, co można osiągnąć czy  zdobyć przez mozolne ich pomnażanie, to nie jest coś, co staje się z roku na rok bardziej doskonałe. Kiedy twoje mentalne oczy otworzą się na prawdę, nie będą mogły się nigdy na nią zamknąć.

Odkrycie jego prawdziwej natury na pozór nie jest dramatyczne, przez długi czas nikt może nie wiedzieć o tym, za wyjątkiem jego samego. Świat może nie uhonorować go za to, może umrzeć nie rozpoznany, tak jak żył. Ale cel jego życia będzie spełniony, wola boża się wypełni. (The Notebooks, vol. 16)

Przyjaciele, którzy znali go w latach „szwajcarskich”, studenci, których wprowadzał w tajniki edytorskie, zapamiętali go jako drobnego, skromnego człowieka o łagodnym usposobieniu i niezwykłej kulturze w międzyludzkich kontaktach. Nie chciał być traktowany jako guru. Nie szukał i nie prowadził też w sposób formalny uczniów. Sami rozpoznawali w nim swojego nauczyciela. Jednym z takich uczniów był Anthony Damiani z USA (ta postać warta jest oddzielnej noty). Przez lata ich wzajemna relacja stała się bardzo silna. Damiani założył w 1972 roku Wisdom’s Goldenrod Center for Philosophic Studies, zbudowane rękami jego i jego uczniów centrum, służące studiom i medytacji. Po śmierci Paula Bruntona,  Wisdom Goldenrod odziedziczyło wszystkie jego nie opublikowane materiały.

Paul Cash (uczeń A. Damianiego), który poznał Bruntona w 1977 r., wspomina, że kiedy Brunton po raz pierwszy przybył do Wisdom’s Goldenrod i w pokoju medytacyjnym zobaczył na ścianie swój portret, zdjął go natychmiast tłumacząc, że  „jest nie na miejscu” i zaleca aby ci, którym potrzebny jest taki rodzaj inspiracji, koncentrowali się na wizerunku Ramany Maharshiego. Zapytany przez Casha, jak rozpoznać i pielęgnować wewnętrzne przewodnictwo, odpowiedział : Po pierwsze musisz być absolutnie pokorny. Jeśli tego nie osiągniesz, nie pojawi się przewodnictwo.

Paul Cash spędził z Bruntonem ostatnie 5 miesięcy jego życia, wysłany do Szwajcarii przez Anthony Damianiego, pomagając Bruntonowi uporządkować jego prace, pisane od 1952 r. W swoich wspomnieniach (Reflections on Paul Brunton) mówi o wielkiej głębi i miłości, jaką emanował Brunton, o niezmierzonym spokoju, w obecności którego wszystko nabierało nowego znaczenia, o odczuwalnym w nim innym wymiarze. Przytacza też rozmowę, jaka się między nimi odbyła, o tym, czym jest umysł mędrca. Brunton rzekł (w odpowiedzi na wypowiedź Casha, że wg niego, jeśli mędrzec pragnie dowiedzieć się czegoś, zwraca swój umysł w określonym kierunku, a wiedza się pojawia): – Tak naprawdę nie ma to nic wspólnego ani z wiedzą, ani z ciągłością intuicji czy jej częstotliwością. Jest tak, że umysł został nieodwołalnie zmieniony przez Spokój. Żadna forma, jaką przybiera umysł, nie może tego Spokoju naruszyć… Możesz powiedzieć, że to pewna forma wiedzy… Jeśli umysł przybiera formę prawdy, mędrzec wie, że jest to prawda. Jeśli nie przybiera, wie, że nie jest to prawda. Nigdy nie ma wątpliwości, czy umysł ma wiedzę, czy nie. Ale niezależnie czy ją ma, czy nie (wiedzę), Spokój nigdy nie jest naruszony. Na pytanie, czy to oznacza, że może się tak wydarzyć, że ktoś przyjdzie do mędrca z prośbą o pomoc i tej pomocy nie uzyska, odpowiedział: – Czasami intuicja przychodzi, czasami nie. Jeśli nie przychodzi, mędrzec wie, że nie ma nic do zrobienia dla tej osoby. Ciągłość czy częstotliwość intuicji mają związek z misją mędrca, a nie  z tym, co z mędrca czyni mędrca.

Brunton podkreślał, że jego specjalnym zadaniem było badanie, zbieranie, kondensowanie i prezentowanie najwyższej prawdy starożytnego nauczania w formie zrozumiałej i przystępnej dla współczesnego świata, tworzenie nowej filozofii Wschodu i Zachodu, potwierdzającej prawdę poza granicami wyznaczonymi przez religie i mistycyzm, z ich egoistyczną perspektywą i często negatywnym oglądem świata.

Niewątpliwie – co Brunton podkreślał – Ramana Maharshi zrewolucjonizował jego duchowe poszukiwania, był inspiracją jego wczesnych prac, a potem pozostawał źródłowym mistrzem, niezależnie od wielu wspaniałych nauczycieli, z którymi Brunton miał okazję się spotkać i pobierać nauki, jak Atmananda (Shree Krishna Menon), Sankaraacharya z Kanchipuram, V.S. Iyer.  Po śmierci Ramany Maharshiego Brunton napisał artykuł Sri Ramana: The Pure Channel for a Highest Power, opublikowany w wydawnictwie aszramy The Mountain Path (nr 1 , 1971). W The Mountain Path ukazywały się czasami wzmianki o Bruntonie, także relacje z wypowiedzi Maharshiego, który często go cytował. Wspominali Bruntona ci, którzy widywali go w aszramie, oraz przyjeżdżający, którzy czytali jego książki i czerpali z nich inspiracje.

Paul Brunton zmarł w Szwajcarii 27 lipca 1981 roku.

W tym samym roku The Mountain Path (w wydaniu październikowym) opublikował wspomnienia Swami Rajeswaranada Paul Brunton and The Maharshi oraz zamieścił kondolencje:
Na krótko przed publikacją zostaliśmy powiadomieni, że dr Paul Brunton zmarł z powodu wylewu krwi do mózgu 27 lipca (1981 r). Miał 83 lata i spędził swoje ostatnie lata życia w półświeckim stanie w Szwajcarii. Dr Brunton spowodował, że w latach 30tych i 40tych (XX w.) napłynęła do Bhagavana cała generacja wiernych, przede wszystkim dzięki książce „A Search in Secret India”, ale także dzięki późniejszej pozycji „The Secret Path”, w której przywołana jest metoda samobadania zalecana przez Maharshiego. Choć dr Brunton nie odwiedzał Ramanasramam od ponad 40 lat, to regularnie przysyłał tutaj poszukujących duchowej prawdy, okazjonalnie prowadził też z aszramą korespondencję. Jego szacunek i uznanie dla Maharshiego przetrwały całe życie, poświęcone badaniom dziwnych okultystycznych fenomenów, jego odejście napełni żalem wielu, zwłaszcza starą generację wiernych, których poprzez słowa Bruntona przyciągnął blask Maharishiego.

Po śmierci Bruntona jego syn, Kenneth Hurst, przekazał aszramie notatki Bruntona z jego pierwszej wizyty. Na bazie tych notatek i notatek Munagala Venkaramiaha została skompilowana książka Conscious Immorality, opublikowana po raz pierwszy w 1984 r., wznowiona i uzupełniona w 1996 r. Aszrama wydała także, w formie niewielkiej książki, pisma Bruntona o Maharshim The Maharshi and his Massge.

Wisdom’s Goldenrod Center for Philosophic Studies, właściciel wszystkich niepublikowanych materiałów Bruntona, wydał w 1984 roku jego pierwszą pośmiertną książkę Perspectives.  Prace edytorskie i wydawnicze zostały wsparte przez powołanie do życia Paul Brunton Philosophic Foundation. Fundacja, założona w 1996 roku, powstała, aby wspierać wszystkich poszukujących głębokiego doświadczania i zrozumienia siebie, świata i swojego ¬ródła. Pierwszym celem Fundacji było przygotowanie publikacji fundamentalnej pracy Paula Bruntona Notebooks. W projekcie uczestniczyło wiele osób z całego świata. W 1990 r. zostały zakończone prace nad serią 16 tomów The Notebook of Paul Brunton. Wydawcą Notebooks jest Larson Publications, obecnie wydawnictwo Fundacji.

W 16 tomach zostało ujętych 28 kategorii notatek Bruntona:
Tom 1: Perspectives (przegląd 28 kategorii)
Tom 2: The Quest
Tom 3: Practicies for the Quest/Relax and Retreat
Tom 4: Meditation/The Body
Tom 5: Emotions and Ethics/The Intellect
Tom 6: The Ego/From Birth to Rebirth
Tom 7: Healing of the Self/The Negatives
Tom 8:  Reflections of My Life and Writings
Tom 9: Human Experience/The Arts in Culture
Tom 10: The Orient
Tom 11: The Sensitives
Tom 12: The Religious Urge/Reverential Life
Tom 13: Relativity, Philosophy, and Mind
Tom 14: Inspiration and the Overself
Tom 15: Advanced Contemplation/The Peace Within You
Tom 16: Enlightened Mind, Divine Mind

Fundacja Paula Bruntona prowadzi także Paul Brunton Circulating Library. W ramach biblioteki udostępniane są (wypożyczane) dla jej członków notatki Bruntona, dotąd nie opublikowane. W ten sposób gromadzone są środki na przyszłe publikacje jego dzieł.

W 1990 roku Larson Publications wydał biografię Bruntona, autorstwa jego syna Kennetha Therstona Hursta Paul Brunton: A Personal View, zawierającą unikalne wspomnienia i niepublikowany wcześniej zapis doświadczenia iluminacji PB.

Książki Paula Bruntona w ujęciu chronologicznym:

  • A Search in Secret India (1934), wyd. polskie: tłumaczenie Wanda Dynowska Ścieżkami jogów, Książnica lata 30. XX w.; Ścieżkami jogów – przygotowana do druku i opracowana graficznie przez Pracownię Doskonalenia Wewnętrznego ARKA w Bielsku Białej (Biblioteka Wiedzy Potrójnej) i wydana przez Wydawnictwo PEGAZ w 1992 r.;  Ścieżkami jogi, Przedświt 1992
  • The Secret Path (1935), wyd. polskie: tłumaczenie Sebastian Musielak Tajemna ścieżka, Rebis 2002 r.
  • A Search in Secret Egypt (1935)
  • A Message from Arunachala (1936)
  • A Hermit in the Himalaya (1937)
  • The Quest of the Overself (1937), wyd. polskie: tłumaczenie Katarzyna Marcysiak, Wiesław Marcysiak Przebudzenie Boga, Dom wydawniczy Limbus 1997
  • Discover Yourself (Inner Reality) (1939)
  • Indian Philosophy and Modern Culture (1939)
  • The Hidden Teaching Beyond Yoga (1941)
  • The Wisdom of the Overself (1943)
  • The Spiritual Crisis of Man (1952)

Publikacje pośmiertne:

  • Essays on the Quest
  • The Notebooks of Paul Brunton
  • What is Karma (w edycji P. Cash)

 
Książki o Paulu Bruntonie:

  • Paul Brunton: A Personal View, Kenneth Thurston Hurst (1990)
  • Paul Brunton: Essential Readings, J. Godwin, P. Cash, & T. Smith

    

Tłumaczenie i opracowanie
Grażyna Jurkiewicz

na podstawie:

  • Paul Brunton. A Bridge between India and the West, Annie Cahn Fung
  • Paul Brunton. From Journalist to Gentle Sage, Georg Feuerstein
  • Reflections on Paul Brunton, Paul Cash
  • Rediscovering Paul Brunton, Barbara Platek, Steve Soiffer
  • Paul Brunton and Ramana Maharshi, Glenn Friesen
  • www.arunachala.org
  • www.sriramanamharshi.org
  • http://wisdomgoldenrod.org
  • www.paulbrunton.org
  • www.mysteriouspeople.com
  • http://sunyogi.wordpress.com
  • www.answers.com

 

www.logonia.org