Zaginiona, czy?…

Leon Zawadzki
Z notesu astrologa 006
Jana Kubiśtova – zaginiona, czy?…


materiały do historii tego przypadku są również na www.janakubistova.cz

Szanowni Logonauci WAP, tak to już jest w życiu profesjonalnego astrologa, że jeden problem pogania drugi, a stos horoskopów i notatek rośnie…

 



JANA KUBIŚTOVA
10.05.1973r. godz. 6.00 Hradec Kralove, Czechy

 

I inf. dla MP dn.13.06.2002 godz. ok.18.05 Cieszyn
I inf. dla LZ dn. 21.06.2002 godz. 12.37 BB (telef.)

relacja do LZ dn. 22.06.2002 od Zdenek Hamrozi urodz. 19.9.1963r. godz. 11.30 Trzyniec

Rodzice JK:
Vlasta urodz. 1.11.1951r. mama – cukiernik
Ludwik urodz. 4.8.1952r. – stolarz prywatny

WAP_LOGONIA_02/jana_ost_foto.jpg

Studia ekonom. ukończone w HK

Praca – kier. księgarni HK

Jedna z czołowych amazonek (jeźdźców) Czech

Niezamężna, bez dzieci

W dn. 7.7.2001 Jana Kubistova leci samolotem z Wiednia przez Madryt do Ekwadoru Quito w grupie 7 osób turystów (wysokogórskich), w tym 2 kobiety.

W dn. 8.7.2001r. godz. 15-16 Jana Kubistova na szczycie góry Iliniza Ekwador. Poszła sama na górę i tam czekała na grupę. Foto zrobił ktoś z grupy. JK chciała już iść z powrotem i powiedziała, że zaczeka w obozie głównym. Wyruszyła i…wszelki ślad po niej zaginął…
INFORMACJE UZUPEŁNIAJACE
Grupa powinna była zarejestrować się u strażnika tych terenów Galo (foto). Nie zrobiła tego.

Grupa wróciła do obozu i zaczęła ją szukać. Wieczorem poszli spać, a rano cały dzień ją szukali na górze Iliniza (5266m.). Trzeciego dnia zeszli do Chaupi (wioska u podnóża Iliniza i tam zgłosili policji. Policja stwierdziła, że oni się tym nie zajmują i że muszą załatwiać to z Galo.

Galo powiedział, że musi zebrać grupę swoich ratowników, ale grupa czeska musi za to zapłacić. Cały dzień szukali i nie znaleźli.
Druga kobieta z czeskiej grupy Hana Slezakova poszła do większego miasta Mahachi i stamtąd wysłała e-mail do Czech do ich koleżanki, że Jana zaginęła. Koleżanka w Czechach powiedziała o tym rodzicom Jany. Grupa czeska nadal prowadziła poszukiwania. Nie znaleźli, wizy pobytowe się kończyły i trzeba było wracać. Nie zawiadomili czeskiej ambasady, nie ma ambasady, jest konsulat.


ostatnie zdjęcie Jany Kubiśtovej – na szczycie góry Iliniza Ekwador
8 lipca 2001r. godz. 15-16 czasu lokalnego

Dziwne jest to, że 3 ludzi z grupy czeskiej odjechało do Peru, a 3 (w tym Hana S.) wrócili do Czech.
Rodzice JK powiadomili ambasadę w Peru, a tam powiedziano, że o tym musi być oficjalne powiadomienie władz Republiki Czech. Rodzice JK powiadomili czeską policję, która odesłała ich do Interpolu. Interpol powiedział, że to nie jego sprawa, ale Czerwonego Krzyża. Czerwony Krzyż powiedział, że to nie jest ich sprawa.
Rodzice JK powiadomili Min Spraw Zag. Czech, które powiedziało, że oni też się tym nie zajmują i wysłali ich na policję Rep.Czech, która dokonała zapisu, że Jana się zgubiła.

Tak minęły 2 m.-ce i nic się nie działo.

2 kolegów Jana, z którymi wędrowała po górach (nie byli w Ekwadorze) zwrócili się do rodziców JK i oferowali pomoc: pojadą do Ekwadoru i będą poszukiwać Jany na własny koszt. Wyjechali i pod Ilinizą znaleźli (inf. dla LZ dn. 22.06.2002r. godz. 09:11 BB) włosy i dwie chustki do nosa; miejsce wskazywało na to, że Jana tam spała. Konsul czeski w Peru miała się z nimi spotkać w Ekwadorze, ale nie miał czasu. Włosy i chustki przywieziono do Czech i dokonano ekspertyzy kryminalist. – nie można było ustalić DNA, ale porównano z oryginałem Jany a na 90% stwierdzono, że to jej włosy.
Zdenek Hamrozi 19.9.1963r. godz. 11.30 Trzyniec twierdzi, że w tym miejscu, gdzie znaleziono ślady była jakaś walka.
MSZ Czech pożyczyło ojcu 70 tys. KrC na poszukiwania, ale ojciec nie pojechał; za te pieniądze dwaj prac. policji czeskiej pojechali poszukiwać JK. Poszukiwanie prowadzono razem z Interpolem.

Za zebrane pieniądze od dobrowolnych ofiarodawców ojciec też pojechał ją szukać.

Nikt nic nie znalazł.
Ojciec chciał się spotkać z tymi 2 policjantami, w końcu spotkali się na 10 min. Powiedzieli, że nic się nie da zrobić.

Ojciec prowadził poszukiwania razem z wynajętymi ludźmi i też nic nie znalazł. Jeździł po całym Ekwadorze, powiadamiał instytucje, arcybiskupstwo. Obiecywał nagrodę pieniężna za pomoc. Był tam 7 m-cy. Pomagali mu skauci. I nic.

Pieniądze się skończyły i musiał wrócić do domu.
Ojciec miał wystąpienia w czeskim radio. Pisała o tym prasa, tv pokazywała i jest strona internetowa www.janakubistova.cz

POSZUKIWANIA PROWADZONE PRZEZ ZDENKA HAMROZI
Pan Zdenek usłyszał radiowe rozmowy o JK i zatelefonował do radio z pytaniem do ojca JK: – Czy zwracał się do jasnowidzów?
Ojciec JK powiedział, że tak i że powiedziano mu, że JK żyje (inf. do LZ dn. 22.06.2002 godz. 09:28 BB).
Następnego dnia ZH otrzymał silną inf. mentalną, że JK żyje i że on jest tym, kto jej pomoże wrócić do domu. Kontaktował się z ojcem JK a ojciec zaprowadził ZH do księgarni, gdzie pracowała JK.

Inf. ZH: JK chciała odejść, zmienić sytuację w swoim życiu, była w stanie braku równowagi psychicznej.

Relacje z ojcem były b. dobre; jeździła konno, uczył ją ojciec; była zawodowym jeźdźcem.
W księgarni ZH poszukiwał inf. o JK – czy chciała odejść? Tej inf. tam nie znalazł. Udał się z ojcem do mieszkania rodziców, w którym JK mieszkała i był w jej pokoju. Pierwsze, co zobaczył to malowidła buddyjskie na ścianach. Przez 5 godzin siedział tam i rozmawiał z rodzicami JK i czekał na inf. astralną. Na jednym ze zdjęć małej JK zobaczył ją z misiem, w geście wskazującym do misia: Nie mów!
ZH miał wrażenie, że ten gest dotyczy jego samego.
ZH powiedział rodzicom JK, że Jana na 100% żyje i że pomoże ją odnaleźć (inf. do LZ dn. 22.06.2002 godz. 09:41 BB).
ZH wziął od rodziców mapy, foto itd. I z tym pojechał do swego kolegi Jana Cindlera – etykoterapeuty, uzdrowiciela na odległość. Razem doszli astralnie, że Jana żyje, ale jej stan zdrowia jest b. zły, a JC nie widział jeszcze tak złego stanu u pacjenta. Czakram ca Plexus Solaris całkowicie zablokowany. Przesłano jej energię.

3 dni potem znowu kontaktowali się z Jana mentalnie i sprawdzali, czy ta energia doszła do Jany. Stwierdzili znaczna poprawę.
NB. W H.Kralove obok domu Jany żyje babcia, która ma poważne kłopoty z chodzeniem. Babcia ta 8.7.2001 wyszła na drogę przed dom, gdzie się połączyła z Janą. Miała wrażenie, że Jana odchodzi; babcia płakała i tęskniła za Janą.

ZH poradził rodzicom, aby razem z babcią ową codziennie posyłali Janie energię i modlili się o nią.

W tym czasie JC kontaktował się z panią Barą Blahovą – kapłanem czeskiej husyckiej cerkwi, kaznodzieją i jasnowidzem. ZH & JC poprosili ją, aby pomogła w kontakcie: JC który przekazywał kontakt z Janą, a pani BB przy pomocy kart dokonywała aktu jasnowidzenia. Powiedziała: Jana żyje, nie jest przytomna siebie, nie może mówić, nie może się odezwać, poruszać się, jest pod ziemią, jest tam ciemność i chłód, pomieszczenie jest zamknięte, są tam pieniądze, które są zablokowane i że jest w tym oszustwo.

ZH & JC znowu sprawdzili jej stan zdrowia i JC stwierdził, że jej stan zdrowia jest o wiele lepszy. Chcieli zlokalizować miejsce jej pobytu. Znaleźli – 11 mil od Ilinizi w miejscowości Saquisili (inf. 22.06.2002 g. 10:25 BB) azymut 170-172.

ZH pojechał do pani BB do Libohovic i zapytał czy można powtórzyć seans. BB widziała: stan zdrowia JK o wiele lepszy, że może już widzieć co się stało. JK zna już drogę, którą mogła by uciekać. Jest tam kobieta, która jej chce pomóc. Pomieszczenie jest zimne, ale jest tam światełko; samo pomieszczenie jest naturalnym schronem, nie zrobionym ludzką ręką. Gdy JK 8.7.2001 schodziła na dół była piękna pogoda (grupa twierdziła, że była mgła) i zobaczyła obca osobę, mężczyznę, ku której poszła, sama tak chciała. Nagle sytuacja się zmieniła i dalej nic nie widać; lęk, strach i brak orientacji u JK.

Na pytanie, jak wyglądał ten mężczyzna, pani BB powiedziała, że bez brody, gładka twarz, śniada, ogolona, przyjemnie wygląda, ale brudno ubrany, ale i JK była brudno ubrana (co nie wygląda na wiarygodne, bo JK się zawsze ładnie ubierała). Domyślnie: brud oznacza brud mentalny.

Według pani BB ten mężczyzna to nie Galo, ale też człowiek, który o tym coś wie. Ale JC twierdzi, że Galo jest człowiek zrównoważonym.

**********************

7.09.2002 godz.9.32-9.40 tel inf na kom Elzet, od Zdenek Hamrozi:
Jasnowidz Jackowski Polska: Jana K schodząc w dół ze szczytu zobaczyła Ekwadorczyka i przestraszyła się. Odwróciła się i zaczęła uciekać, ale zobaczyła schodzącego w dół mężczyznę ze swojej grupy. Ci dwaj mężczyźni zamordowali JK. Jej ciało znajduje się niedaleko szczytu w rozpadlinie o głęb. ok. 3 m. Jackowski pracuje nadal i zapowiada, że zrobi plan miejsca w którym się znajduje ciało oraz portret mężczyzny Czecha zabójcy.

Werdykt Jackowskiego: JK nie żyje, została zamordowana.

Dziwne przygody w korespondencji pomiędzy Jackowskim a rodziną JK.

LZ zgodził się, aby Jackowski przesłał materiały na nasz adres w BB.
Nie otrzymaliśmy takowych materiałów do dziś (16 grudnia 2005 godz. 18:34 BB)
LZ przekazał w 2002 r. werdykt Rodzinie Jany Kubiśtovej.
NIE pobrano żadnego honorarium.