Kurs praktyczny jogi integralnej – cz.7

XIII. 114. Praktyka sesji ma obecnie na celu ugruntowanie w asanie.

115. Komentując Jogasutry, skupiając uwagę na wprowadzeniu do medytacji, zaproponowaliśmy na naszej sesji polskie określenie medytacji i nazwaliśmy ją obserwacją faktu. Omawialiśmy też czym jest obserwacja; jak w ciszy obserwacji istnienie staje się faktem.
Strumień obserwacji pozwala ujawnić fakt istnienia. Taka praktyka prowadzi do prawdziwego oczyszczenia: fakt – obserwowany w ciszy – ujawnia swoje treści i atrybuty.

. Taka praktyka prowadzi do prawdziwego oczyszczenia: 116. Obserwacja faktu możliwa jest tylko wówczas, gdy dokonywana jest bez uprzedzeń i tzw. wzorców.

W życiu codziennym każde zjawisko wartościujemy według jakichś norm i wzorców. Zarówno ocena krytyczna, jak uprzednio powzięte mniemanie uniemożliwiają bezpośrednią obserwację faktu. Taka fałszywa postawa jest przyczyną zamierania medytacji, więdnięcia kwiatów życia.


117. Oczywistością jest nasze życie właśnie tutaj a nie gdzieś tam. Żyjąc – w określonym środowisku, napotykając w życiu takie a nie inne problemy, nie mogąc ich rozwiązać idealnie i bezbłędnie, skłonni jesteśmy uciekać od rzeczywistości do jakiegoś wyimaginowanego raju. Jednoznacznie stwierdzam, że joga integralna nie jest sposobem takiej ucieczki, zaś traktowana życzeniowo, prowadzi do stanów psychotycznych i anomalii w życiu osobistym i społecznym.

Posługujemy się starożytną metodą jogi klasycznej, nie  po to, aby udawać, że jesteśmy gdzie indziej. Podjęliśmy próbę i chcemy sprawdzić, czy joga – doświadczalne zrozumienie i przeżycie Uniwersum – jest możliwa w każdych warunkach. Aby tego dokonać, należy zrozumieć te warunki.

Kontemplacyjne rozpoznawanie rozpoczyna się od wniknięcia w splot własnych uwarunkowań, jesteśmy bowiem zarówno twórcami jak i produktem tych uwarunkowań. Droga wiedzie poprzez uważną obserwację samego siebie oraz naszego środowiska.

Błędne natomiast jest wyobrażenie, że jesteśmy lepsi lub inni i cały świat oszalał, a tylko my jesteśmy cacy.

Adept jogi integralnej musi przyjąć odpowiedzialność za świat, który współtworzy, gdyż w tym świecie żyje. Tak jest z każdym człowiekiem – czy zdaje sobie z tego sprawę, czy nie. Jog nie jest wyjątkiem, wyróżnia go tylko to, że stara się być świadom wszystkiego, co się z nim dzieje.118. Zagłębiania się w naturalne warunki i rozpoznawanie uwarunkowań prowadzi do zrozumienia czym jest

{mospagebreak}
118. Zagłębiania się w naturalne warunki i rozpoznawanie uwarunkowań prowadzi do zrozumienia czym jest harmonia sfer. Tym samym pozwala zrozumieć, co w naszym życiu jest nienaturalne, dysharmonijne. Zaczynać jednak należy od pracy nad samym sobą; jeśli jesteśmy chorzy, to nawet najdoskonalszy szpital nie spowoduje, że zdrowieć będziemy automatycznie.119. Praca przygotowawcza, a więc ćwiczenia i cała strona techniczna jogi mają na celu pomóc adeptowi uzyskać właściwy poziom prany – moc wewnętrzną – dla samorealizacji. A tak już się dzieje, że jednocześnie pomagają mu odkrywać poczucie piękna i radości wewnętrznej.

120. Zwracam uwagę na występujące u adeptów niezdrowe fascynacje fenomenami astralnymi i lubowanie się wędrówkami po światach subtelnych. Jest to u adeptów dość częste i wielu z nich poprzestaje na tych doznaniach, które podobne są do fascynacji dziecka słuchającego bajki o strasznym smoku i pięknej królewnie.

Rzecz w tym, że światy astralne są projekcją naszych własnych stanów lękowych, czasem psychotycznych. Proszę się nad tym zastanowić, bez uprzedzeń; proszę zrozumieć, że to ja sam wywołuję duchy, których potem ja sam się boję, albo się nimi zachwycam. Czysta radość istnienia, zwana w jodze

, których potem ananda, pojawia się w sposób naturalny, gdy ja jestem staje się dominującym przeżyciem. Ale nawet i ona może być przeszkodą, gdy pojawia się lgnięcie do samego przeżycia. Takie lgnięcie rodzi lęk przed utratą dobrego samo-poczucia i….błędne koło się zamyka. Zadaniem adepta jest odczarować ten zaklęty krąg. Ostatecznym celem jogi jest ten zaklęty krąg. Ostatecznym celem jogi jest wyzwolenie.

121. Zadaniem praktyka jogi jest odnaleźć siebie – władcę w swoim własnym królestwie. Dlatego niech wszędzie towarzyszy wam zdrowy rozsądek. To bardzo ważne, szczególnie teraz, gdy rozumiecie już mechanizm powstawania takich zjawisk, jak zabobon czy mistyfikacja.

122. Najważniejsze to usłyszeć w sobie wysoki ton – pieśń życia. On poprowadzi. I jeśli go słyszycie, to wystarczy być mu wewnętrznie posłusznym i tak trzymać!

123. Jeśli dokładnie i spokojnie rozejrzymy się w sobie i w tym, co nas otacza, to zobaczymy, że wszystko posłuszne jest jedynemu prawu – Woli Najwyższego. Nasza osobista, niezbywalna wolność polega na tym, że możemy to rozumieć i przeżywać. Nasza dowolność polega na tym, że możemy bawić się w kotka i myszkę tak długo, dopóki nie uznamy, że już czas wydorośleć. Umysł-ciało Wszechświata jest jeden, niepodzielny. To nie igraszka intelektualna, lecz

fakt. Jeśli podoba nam się taki namiar, to znaczy, że coś w nas odpowiada na wieczny zew życia; jednak słyszeć o czymś a być tym to zupełnie co innego.

124. Wszechświat, gwiazdy, planety, Ziemia to nie są obiekty, lecz żywe istności. Nie ma za-światów, gdyż nie ma niczego tam, co by tu nie istniało. XIV.

125. Przedstawiając do wglądu zjawiska świadomościowe wymieniliśmy: miary poznawcze – wypaczenie – sen – fantazjowanie – przypomnienie.

126. Przedstawiając miary poznawcze wskazaliśmy na trzy stopnie poznania prawdziwego: naoczność /poznanie bezpośrednie/, poznanie pośrednie /rozumowe, intelektualne/ oraz przejęcie poznania prawdziwego /od innej osoby/. Oto, co mówi na ten temat Patańdżali w Jogasutrach [przekład Leona Cyborana]: Poznanie prawdziwe /miara poznania/ typu naoczności jest to zjawisko świadomościowe mające za przedmiot świadomości powstały od zabarwienia jej rzeczywistością zewnętrzną za pośrednictwem narządów psychicznych, w którym dominuje /podstawą jest, stanowi/ ujmowanie tego, co szczególne. Etapem końcowym /wynikiem/ jest intuicyjne poznanie zjawiska świadomości

/rozumowe, intelektualne/ oraz ze strony puruszy, które jest jednolite z tym /zjawiskiem/. O puruszy świadomym przez swoje odbicie /w intuicyjnej świadomości/ powiemy jeszcze później.

Poznanie pośrednie jest to zjawisko świadomościowe, w którym przeważa /podstawę stanowi/ ujmowanie tego, co ogólne, czyli że ma za przedmiot taki związek, który występuje w rzeczach podobnych /tego samego rodzaju/, a nie ma go w rzeczach odmiennych /innego rodzaju/ należących do przedmiotu poznania pośredniego. Na przykład księżyc i gwiazda – z powodu zmiany miejsca – mają /właściwość/ ruchu, natomiast góry – ponieważ nie zmieniają miejsca – są nieruchome.

Ten, który osiągnął poznanie wyjawia przy pomocy mowy komuś innemu rzecz, którą widział /widział/ bezpośrednio, intuicyjnie poznał, lub uznał /pośrednio, rozumem/ w celu przekazania swojego poznania. Poznanie przejęte jest to zjawisko świadomościowe, którego przedmiot stanowi prawda /rzeczywistość?/ powstała u słuchającego pod wpływem mowy /słowa/. Jeśli mówiący podaje rzecz niewiarygodną, której nie widział /nie poznał bezpośrednio/ lub nie poznał pośrednio, to wtedy takie poznanie jest chwiejne, /chwieje się/. Ale gdy mówca jest /nie poznał bezpośrednio/ lub nie poznał pośrednio, to wtedy takie poznanie jest chwiejne, /chwieje się/. Ale gdy mówca jest oryginalny, /to znaczy/ który rzecz widział lub ujął rozumem, wówczas /poznanie przejęte/ powinno być niezachwiane.

{mospagebreak}
n /nie poznał bezpośrednio/ lub nie poznał pośrednio, to wtedy takie poznanie jest chwiejne, /chwieje się/. Ale gdy mówca jest , /to znaczy/ który rzecz 127. Zwracam uwagę adeptów na zakorzeniony nawyk poznawania intelektualnego. ćwiczenia jogiczne ukierunkowane są na niwelowanie zastarzałych nawyków i duchową weryfikację przyswojonej wiedzy. Poznanie intelektualne łatwo staje się pułapką i prowadzi do zobojętnienia.

128. Niwelowanie zastarzałego nawyku poznania intelektualnego jest konieczny etapem w procesie indywidualizacji. Jest początkiem samorealizacji. Proces oczyszczania wewnętrznego pozwala dostrzec indywidualną drogę spełniania.

129. Wszelkie miary poznawcze są uciążliwościami i mają charakter zjawiskowy. Jednak tylko proces twórczy pozwala zobaczyć korzeń życia zjawiskowego. Proces twórczy jest najbardziej wartościową metodą oczyszczania wewnętrznego.

130. Zdarza się, i byliśmy tego kilkakrotnie świadkami, że poznanie wyłącznie intelektualne prowadzi do jałowego buntu. Droga buntownika biegnie zazwyczaj przez cierpienie i trwa od trzech do siedmiu lat, w przypadkach szczególnie ciężkich lat dziesięć.

131. Konieczna jest stanowczość charakteru i hart wewnętrzny, aby uniknąć takiego jałowego buntu. Jednak należy mieć na uwadze, że jego przyczyną jest brak naocznego poznania. Prawdy, przyswojone li tylko intelektualnie, stają się skorupą, w której uwięziona jest prawda duszy nagiej, oczywistej. I tak religia staje się katechizmem, poznanie – jałową moralnością nakazów i zakazów. Nic więc dziwnego, że ciśnienie wewnętrzne nierozpoznanych zalążków rozsadza tę skorupę. Pojawia się złudne uczucie, że takie wyzwolenie jest niesłychanie korzystne i dopiero teraz jest się naprawdę sobą. Zjawiska takie wystąpiły u niektórych uczestników naszej sesji.

Z książki Prentica Milford’a Brzask nieśmiertelności [Pewne prawa siły i piękna]: Nasze myśli nadają wyraz naszemu wglądowi. Tworzą jego formę i indywidualną specyfikę. Myśli nasze są przyczyną /determinują/ sposobu naszego poruszania się, postawy ciała i ogólnego wyglądu. Prawa piękna i pełnego zdrowia są tożsame. Zarówno piękno jak i zdrowie zależne są od stanu wewnętrznego, innymi słowy od jakości myśli, które najczęściej przepływają od innych ludzi do nas i od nas do nich.Zarówno u ludzi młodych jak i starych zewnętrzna brzydota jest zawsze wynikiem nieświadomego naruszania jakiegoś prawa rozwoju wewnętrznego. Każdy objaw deformacji ludzkiego ciała, każda oznaka słabości, a także to, co wytwarza odrażające wrażenie w wyglądzie człowieka jest skutkiem dominującej tonacji /nastroju/ jego wnętrza. Myśli nieustannie wymuszają działanie mięśni w rytm gestów zgodnych z treścią tych myśli. Człowiek zdecydowany porusza się inaczej, niż człowiek niepewny. Człowiek niepewny wyraża swoją lękliwość w ruchach, postawie, sposobie wysławiania się. Z czasem, pod wpływem lękliwości ciało staje się niemrawe, zniekształcone, bez godnego wyglądu /nijakie/. Członki ciała stają się podobne do l

[iter zbyt szybko napisanego listu, charakter pisma staje się chaotyczny, podlega zmiennym nastrojom. Człowiek, którego przyzwyczajeniem stało się skarżyć na wszystko, ciągle być nie w sosie, płakać nad swym losem, świętować orgie chandry – zatruwa swoją własną krew, masakruje własny wygląd, beznadziejnie niszczy wyraz swej twarzy.

Bowiem w niewidocznym laboratorium ducha człowiek taki wypracowuje niewidzialną, ale skuteczną truciznę. Jej źródłem jest wyobrażenie, które zostaje uruchomione w postaci prądu myślowego lub myślokształtu i zgodnie z nieuchronnie działającym prawem przyciąga z otaczającego środowiska wszystko, co jest podobne. Człowiek, który oddaje się we władzę własnemu rozdrażnianiu i poczuciu beznadziejności, otwiera wrota dla prądu myślowego o wszystkich rozdrażnionych, pozbawionych nadziei ludzi całego miasta. Nasyca on magnes własnej duszy wszystkimi szkodliwymi, destrukcyjnymi prądami bliższego i dalszego otoczenia, oraz podłącza się do myślowej baterii wszystkich podobnych prądów. Ten, kto myśli o złodziejstwie i zabójstwie, tym samym stwarza duchową więź z każdym złodziejem i zabójcą na całej ziemi. Niestrawność wynika nie tylko z jedzenia, ale z nastroju, w jakim przyszło nam jeść. Najlepszy chleb, jeśli się go je z goryczą, działa na krew jak jad.

o . Ten, kkrew jak jad. XV. 132. Rozpoznawanie zjawisk świadomościowych obejmuje zarówno zjawiska uciążliwe, jak i nieuciążliwe. W ten sposób przekracza się dwójnię przeciwieństw. Awersja do zjawisk przykrych, lgnięcie do zjawisk przyjemnych jest naturalną grą struktury żywiołów. W procesie ewolucji wykształca się precyzyjny aparat ciała-umysłu, który rekonstruuje nieustannie możliwość tej gry i rejestruje optymalne rozwiązania dla spełnienia jej celu. Zadaniem adepta jest rozpoznać uwarunkowania inercji i ruchu, oraz stworzenie warunków sattwicznych dla zaistnienia w ciszy, gdzie rozpoznawanie osiąga naturalne wypełnienie.

Patandżali stwierdza [przekład Leona Cyborana]:

I. 12. POWŚCIĄGNIęCIE ICH ćWICZENIEM I BEZPRAGNIENIOWOŚCIĄ.

Forma rozwinięta: Zjawiska świadomościowe /vrtti/ powśiąga się za pomocą ćwiczenia jogicznego i bezpragnieniowości /vairagya/.

Jogabhaszja: Rzeka świadomości /citta/ płynie bowiem w dwu kierunkach: płynie ku dobru i płynie ku złu. Gdy podąża ku kayvalya /jedności, absolutnej wolności/ w głębinach sfery /pola, przedmiotu/ rozróżniania, to płynie ku dobru. Gdy dąży do świata /samsara/, nie osiągając głębokości sfery rozróżniania, to płynie ku złu. W tej /rzece świadomości/ nurt ku przedmiotom zatrzymuje bezpragnieniowość, nurt z rozróżnianiem /viveka/ odtamowuje ćwiczenie jogiczne z widzeniem rozróżniającym. A zatem powściągnięcie zjawisk świadomości zależy od tych dwu.

I. 13. ćWICZENIE – DĄŻENIE DO STAŁOŚCI W NIM.

Forma rozwinięta: ćwiczenie jogiczne jest to wysiłek dla /dążenia do, usiłowanie/ osiągnięcia stałego stanu /stałości w/ tego /powściągnięcia/.

Jogabhaszja: Stały stan jest wtedy, gdy ustał bieg świadomości /citta/ pozbawionej zjawisk.

Usilne dążenia do tego celu jest to działanie energii, jest to działanie woli. ćwiczenie jogiczne jest to pragnienie osiągnięcia tego /stałego stanu/ i działanie dla urzeczywistnienia go.

I. 14. ALE ONO UPRAWIANE DŁUGI CZAS, NIEPRZERWANIE, ZE SKUPIONĄ UWAGĄ – TRWAŁYM STOPNIEM.

Forma rozwinięta: Ale ono /ćwiczenie jogiczne/ dopiero wtedy przechodzi w trwały stopień jogi, gdy się je uprawia przez długi czas, bez przerw i ze skupioną uwagą.

{mospagebreak}
Jogabhaszja : /ćwiczenie jogiczne winno być/ uprawiane długi czas, uprawiane nieprzerwanie /bez przerw/ i uprawiane z wielką uwagą. Dzięki zastosowaniu ascezy /tapas/, powściągliwości zmysłowej /brahmaczaria/ , wiedzy duchowej /vidya/ i wiary, czyli gdy się ćwiczeniu jogicznemu poświęci wielką uwagę, przechodzi /ono/ w stały stopień jogi – to znaczy /sens jest taki/, że nie tak łatwo pokonuje się przedmiot świadomości, gdyż utrudnia sanskara wyłaniania".

133. Zwracam uwagę na konieczność stałego ćwiczenia bezpragnieniowości, gdyż w praktyce adeptów można wyraźnie dostrzec, że ograniczają się do wzlotów samej sesji, natomiast bezustanne ćwiczenie praktyczne odsuwane jest na plan dalszy. To samo dotyczy również pełnej powagi, którą należy zachować w praktyce jogicznej /bez ponuractwa/. Proszę zastanowić się, skąd /z jakich napięć wewnętrznych/ pojawiają się owe tonacje.134. Praktyka jogiczna jest sprawą życia i śmierci

, prowadzi bowiem do rozwiązania podstawowego problemu egzystencji. Szkoła jogi integralnej jest miejscem pracy nad przyspieszeniem rozwoju wewnętrznego. Tutaj wyjaśnia się wszelkie nieporozumienia, a nie przechowuje w pojemniku na śmieci zwanym podświadomością; gniją one tam bowiem zatruwając adepta i jego otoczenie.135. Rytmem jest twórcza współpraca nad problemami, które powstają w praktyce jogi. Sesja jest wzmocnieniem stałej i nieprzerwanej praktyki codziennej.

136. Adept jogi nie może zbyt długo zabawiać się w szkolarskie fanaberie. Wszelkie błyskotki są zabawne, ale nie mogą zastąpić prawdziwego wglądu w głębię oceanu życia.

137. Z książki Prentica Milford’a Brzask nieśmiertelności: Weźmy rodzinę, która milcząc siedzi przy stole z obiadem, z wyrazem pokory i przymusu, jakby mówiąc: No cóż, i to trzeba znieść. Ojciec zagłębiony jest w rozmyślaniach zawodowych, lub studiuje gazetę, w której pełno jest opisów kradzieży, włamań, rozboju i gwałtu. Połyka on te wiadomości o zabójstwach i skandalach ostatnich 24 godzin, a matka rozmyśla o kłopotach gospodarskich. Przy takim stole, wraz z jedzeniem wprowadza się do organizmu element goryczy, gniewu i gnicia, wywołując u każdego stołownika różnego rodzaju niestrawność i rozdrażnienie. Sukces lub niepowodzenie wynika z tej samej zasady, która może być wykorzystana różnorako, jak ręka, która może pomóc lub zabić. Naszymi myślami stale budujemy z niewidocznej substancji coś przyciągającego siły dla nas korzystne, albo szkodliwe, zależnie od charakteru i jakości wysyłanych przez nas /emitowanych/ wibracji mentalnych. Naszą powinnością jest nieprzerwana budowa ideału naszego własnego wnętrza. W ten sposób przyciągamy żywioły sprzyjające realizacji ideału w rzeczywistości. Ci, którzy lubią myśleć o wiel, zależnie od charakteru i jakości wysyłanych przez nas /emitowanych/ wibracji mentalnych. Naszą powinnością jest nieprzerwana budowa ideału naszego własnego wnętrza. W ten sposób przyciągamy żywioły sprzyjające realizacji ideału w rzeczywistości. Ci, którzy lubią myśleć o wielkim, silnym, o górach, rzekach i lasach – przyciągają żywioły tej siły.

o zabójstwach i skan , zależnie od charakteru i jakości wysyłanych przez nas /emitowanych/ wibracji mentalnych. Naszą powinnością jest nieprzerwana budowa ideału naszego własnego wnętrza. W ten sposób przyciągamy żywioły sprzyjające realizacji ideału w rzeczywistości. Ci, którzy lubią myśleć o wielk[Pozytywne i negatywne myśli]: Bez przerwy emitujemy /oddajemy/ lub wchłaniamy duchowe żywioły. Jesteśmy podobni do baterii elektrycznej, z początku oddającej energię, by potem być znowu ładowaną. Kiedy wydatkujemy samych siebie na rozmowę, pisanie, rozmyślanie lub na inne zajęcie – jesteśmy pozytywni. W przeciwnym razie jesteśmy ujemni /pozytywni, ujemni – w sensie elektrycznym/. W czasie ujemnego lub wchłaniającego stanu otrzymujemy siły /żywioły/, które mogą czasowo nam zaszkodzić, albo przynosić wieczną /trwałą/ korzyść.

 XVI.138. Przekazanie techniki pranayamy prostej i systematyczne praktykowanie jej co najmniej przez trzy miesiące jest konieczne dla adeptów, którzy czują przeszkody wewnętrzne na drodze realizacji wglądów osiągniętych pośrednio i intelektualnie.

139. Celem pranayamy jest osiągnięcie panowania nad tymi nerwami lub ośrodkami nerwowymi, które działając automatycznie napinają i rozluźniają mięśnie układu oddechowego. Sztuka oddychania stanowi jeden ze sposobów podporządkowania sobie przez adepta Prany, czyli energii i impulsów nerwowych.

140. Czynnością oddychania zarządza nerw zwany błędnym, posiadający dwie grupy włókien. Pobudzanie jednej z tych grup wyhamowuje wydech i powoduje wdech; pobudzanie drugiej grupy powoduje skutek odwrotny. Pobudzanie akcji owych włókien nerwowych wywołuje kolejne wzdymanie i opadanie pęcherzyków powietrza w płucach, gdzie znajdują się zakończenia włókienek nerwu błędnego. Wykonanie pranayamy staje się procesem zdobywania władzy nad nerwem błędnym, który w normalnym stanie nie podlega władzy naszych świadomych działań. Ważność tego zjawiska polegającego na świadomym kontrolowaniu działania nerwu błędnego możemy uzmysłowić sobie wiedząc, że wszelkie siły żywotne są mniej lub więcej podległe działaniu owego nerwu błędnego i jego ośrodkowi. Dlatego też, jeśli adept jogi osiągnie władzę nad tym ośrodkiem, nie ma dla niego w przyrodzie niczego, czego nie byłby zdolny podporządkować swojej woli. Wszystkie siły natury stają się posłuszne takiemu adeptowi, a ludzie nieświadomi praw, widząc efekty takiego działania przypisują to cudownym właściwościom adepta.141. Wykonywanie pranayamy prowadzi do niezwykłego wysubtelnienia naszych zmysłów i zdolności do odbierania wibracji wyższego rzędu. Adept poznaje subtelne, bardziej eteryczne plany świadomości i otrzymuje zdolność bezpośredniego odczuwania nieskończoności i potęgi natury. Oczyszczenie wewnętrzne powoduje, że pojawiają się zdolności telepatyczne, jasnowidzenia i jasnosłyszenia, przenikliwość intuicyjna. Takie władze prowadzą do niebezpieczeństw na drodze rozwoju, gdyż posiadający owe moce częstokroć bawi się nimi, zamiast dalej pracować nad sobą. {mospagebreak}
142. Pranayama jest przygotowaniem do wyższego stopnia rozwoju, czyli pratyahary. Dopiero po opanowaniu energii i zdolności do posługiwania się nimi, można przystąpić do takiego ich przyporządkowania, które wytwarza harmonijną osobowość działającą w każdym planie z maksymalną świadomością. Pranayama prowadzi do poznania praw działających w naturze człowieka i pozwala adeptowi na świadome korzystanie z tych praw. Dlatego też winien on w sobie kształcić zdolność do pracy dla ludzi, dla dzieła ewolucji, gdyż w przeciwnym razie będzie nadużywał tej władzy dla zaspokojenia własnych doraźnych celów, co prowadzi do degeneracji psychicznej i skarłowacenia.

szego stopnia rozwoju, czyli

143. Po uzyskaniu stopnia pratyahary należy skupić się na określeniu swojego celu praktyki życiowej i realizować go konsekwentnie. Od stopnia pratyahary możliwy jest prawdziwy akt twórczy w pełni świadomy.

144. Praca nad stopniem pranayamy nie zwalnia od nieustannego przestrzegania Yamy i uprawiania Asany. Nieustannie doskonaląc swoją praktykę, zarówno technicznie jak i etycznie, wytrwale praktykując wszystkie stopnie jogangi i osiągając w niej mistrzostwo, adept – przystępując do pranayamy – wyrusza na spotkanie z Samym Sobą.

XVII.145. Teistyczny instynkt człowieka, założony w prymarnej głębi jego natury, ujawnia się na planie subtelnym jako idea Boga, na planie astralnym jako religia, na planie materialnym jako zorganizowana forma uprawiania wierzeń religijnych /wspólnoty religijne, kościoły, organizacje religijne, wierzeniowe itp./. Podział na plany jest, oczywiście, umowny. Postrzegając świat jako ciąg przyczynowo-skutkowy, ograniczając się do rozpoznawania przestrzennych i czasowych łańcuchów i skutków, człowiek nieoświecony usiłuje odnaleźć w tajemnicy życia przyczynę ostateczną. Usiłuje też przypisać tej przyczynie atrybuty wszechwiedzy i wszechmocy. Takie widzenie świata wytwarza ciąg skutkowo-przyczynowy od człowieka do Boga /np. u tzw. materialistów/ lub pozornie przeciwstawny mu ciąg skutkowo-przyczynowy od Boga do człowieka / np. u idealistów/. Bezstronne i konsekwentne zgłębienie zarówno jednego jak i drugiego pozwala zbliżyć się do samego źródła powstania religii. Dobrze jest przy tym zwrócić uwagę, że zwolennicy każdego z tych sposobów widzenia oskarżają drugą stronę o hołdowanie wielkiemu oszustwu i o powodowanie wszelkiego zła /np. religia-opium dla mas twierdzi K.Marks; materializm marksowski – pomiot szatana i narzędzie Antychrysta – twierdzą katolicy i tzw. duchowi intelektualiści/. Dylemat ów nie może być rozstrzygnięty intelektualnie, gdyż intelekt spełnia tutaj tylko funkcję usługową wobec prymitywnej /materializm/ lub subtelnej /idealizm/ funkcji psychicznej w postrzeganiu świata i zjawisk. Błąd poznawczy zaś polega na tym, że wyznawcy materialistycznego lub idealistycznego punktu widzenia utożsamiają się psychicznie z polem oglądu. W ten sposób jedność ciała -umysłu w doznaniu psychicznym zostaje naruszona i wkradająca się dysharmonia sprawia, że utracona równowaga prowadzi do ekscesów psychicznych, np. skrajnego materializmu o cechach brutalnie zaborczych lub skrajnego idealizmu o cechach dewocyjno-fanatycznych.

zatrybuty wsze / np. u idealistów/. Bezstronne i konsekwentne zl twierdzi K.Marks; ckrajnego idealizmu o cechach dewocyjno-fanatycznych.

146. W systemie sankhya, z którego wywodzi się joga klasyczna, nie używa się pojęcia Boga: w procesie poznania rozróżnia się Puruszę – podmiot poznający [Subiekt] oraz Prakriti – naturę poznawaną [Obiekt].

Purusza jest tu świadomością subiektywną, jest samą istotą Ja i nie utożsamia się z ciałem, emocjami, ani z uczuciami, psychiką, ani z wszelkimi narzędziami poznania. W znanym nam języku możemy go odnotować jako czysty rozum. Gdyby Ja podlegało zmianie, poznanie byłoby niemożliwe Radhakrisznan Filozofia indyjska.

Purusza istnieje, chociaż nie jest on ani przyczyną, ani skutkiem. Purusza nie jest też szczęściem, chociaż w trójjedni Sat-Citt-Ananda przejawia się jako sama Szczęśliwość. Szczęście jednak zależy od guny sattwy, która jest aspektem Prakriti.

147. Prakriti jest natura naturata, jest nie-przejawioną istnością empirycznego kosmosu, jest ostateczną przyczyną wszelkich ciągów skutkowo-przyczynowych. Subtelność Prakriti jest nieosiągalna dla narządów poznawczych: nie można poznać realności Prakriti, jeśli nasze poznanie ograniczone jest do zjawisk. Prakriti jest niezbędnym warunkiem wszelkiego zaistnienia.

148. W analogii do Księgi Przemian można powiedzieć, że Księga zajmuje się strukturą Prakriti – siła Yang i siła Yin we współdziałaniu -, natomiast Tao jest analogiem Puruszy.

Patandżali stwierdza [przekład Leon Cyboran]:

I.23. LUB PRZEZ SKUPIENIE SIę NA IŚWARZE

Forma rozw.: /Skupienie czyli samadhi można również osiągnąć /lub/ przez skupienie się /pranidhana/ na Iśwarze.

Jogabhaszja: Przez skupienie się na Iśwarze, które jest szczególnym rodzajem /wyższą formą? viśesa/ bhakti /czczenia Boga/ – nakłoniony Iśwara pomaga samą tylko kontemplacją /abhidyana/ temu /który się na nim skupia/. Dzięki samej jego kontemplacji jogin jest jeszcze bliżej osiągnięcia skupienia i skutku skupienia.

149. Należy dobrze zrozumieć, że po wymienieniu ćwiczeń jogangi prowadzących do samadhi-oświecenia, Patandżali dodaje, że jest to również możliwe przez skupienie się na Iśwarze. Przedmiotem praktyki kontemplacyjnej jest wnikanie zarówno w treść jak i sens skupienia na Iśwarze.

XVIII.150. Na tym etapie jogangi daje się zauważyć u adeptów pewne samozadowolenie, które w postawie psychicznej wyraża się jako samo-uspokojenie. Nie jest to jednak samorealizacja, czego objawami są przygnębienia w chwilach przepływu fali astralnej. Z głównych przyczyn takiego stanu wymienić należy poczucie wyjątkowości, które jest takim samym złudzeniem, jak poczucie niepewności i fałszywej skromności; odrywanie ćwiczeń od życia codziennego.

151. Dla roztopienia tych lodów należy jasno odpowiedzieć sobie na pytania: czym jest dla mnie praktyka jogi integralnej? jakie są moje pragnienia i czym jest ukierunkowanie na ich realizację? 3. kim jest ten, kto realizuje jogangę?Kontemplacyjne wnikanie w esencjonalną treść tych pytań jest koniecznym etapem w praktyce bezpośredniej. Dopóki bowiem cienie przeszłości nie zostaną rozpoznane, będą kłaść się na praktykę i skutecznie ją wyhamowywać. Spętani tymi sanskarami, adepci nie będą rozumieć swoich smutków i przygnębienia, a tamasowe więzy przeszłych nawyków będą skuteczną siłą przyciągania. Teraz właśnie należy dobrze sprawdzić ożaglowanie, oczyścić pokład i mocno ująć ster w dłonie. Wiatr dharmy

nieustannie dmie w żagle.

152. Rozpoznawanie oczyszcza z niewiedzy, lecz musi to być rozpoznawanie rozróżniające, praktyką jogi integralnej trwale ukierunkowane na nie-utożsamianie z gunami.

Przede wszystkim nie należy się utożsamiać z gunami. Ta praktyka wymaga cierpliwości; nie można sobie jej odpuścić bez natychmiastowego ześlizgnięcia się w odmęty astralu. Uważne traktowanie ciała-psychiki-umysłu w ich jedności, wyczuwanie: co jest potrzebne, a co jest już nadmiarem, rozróżnianie potrzeb od zachcianek – oto kompas. Wzmocnienie tej praktyki polega na świadomej jogicznej samodyscyplinie, która jest i surowa i wyrozumiała zarazem. Na tym etapie ponownie pojawia się konieczność odnowienia yamy i niyamy. Moc psychiczna, uzyskana ćwiczeniami i praktyką sesji, nie może być wykorzystywana przez adeptów do realizowania wzmocnionego ego, gdyż prowadzi to do mnożenia błędów poznawczych. {mospagebreak}

153. II. 5 WIDZENIE W NIETRWAŁYM, NIECZYSTYM, NIEWYGODNYM, BEZJA¬NIOWYM TRWAŁEGO, CZYSTEGO, POMYŚLNEGO, JA¬Ń – NIEWIEDZĄ.

Forma rozwinięta: Widzenie /rozpoznanie/ w nietrwałym trwałego, w nieczystym czystego, w niewygodzie pomyślności, w bojaźniowym jaźni stanowi niewiedzę /avidya/.

Jogabhaszja: /…/ Ten, który bierze /uznaje/ sattwę, czy to przejawioną, czy nieprzejawioną za swoje ja /atmana/, cieszy się jej sukcesem /pomyślnością, uważając to za swój sukces /pomyślność/, a jej stratę /niepomyślnością/ się smuci, uważając to za własną stratę /niepomyślność/, ten całkowicie jest odwrócony od poznania /odwrócony od przebudzenia/. /…/

154. Wskazania do praktyki, tu zawarte, nie oznaczają ascezy głupca, gdyż taka asceza jest owocem silnego pragnienia bycia oświeconym i złudzenia, że oświecenie uwalnia od kłopotów. Rzecz w tym, że nie o uwolnienie od kłopotów tu chodzi, lecz o uwolnienie od złudzenia. Kto odniósł sukces? Kto poniósł stratę? Kim jest ten, który widzi stratę i zysk? – oto pytania, na które adept winien odpowiedzieć. Jeśli odpowie słowami, to staną się one jego więzieniem. Jeśli zaś wydaje mu się, że śni, to kto się ma obudzić?155. Poszukując wyjścia należy zrozumieć, że samo więzienie jest złudzeniem. Tworzy je

o . nawyk mentalny, aby coś uważać za to coś. Drwal ścina drzewo, ptak leci nad przepaścią. Pełniąc swoją dharmę musisz wiedzieć, że to, co robisz, jest tym, co masz do zrobienia.

156. Pełniąc swoją dharmę musisz wiedzieć, że w tym, co robisz, jesteś tylko sam. To wszystko.

Z książki Prentica Milford’a Brzask nieśmiertelności:

Niezwykle ważne jest środowisko, w którym znajdujemy się w stanie pasywności, ponieważ wówczas, jak gąbka wchłaniamy fluid subtelny. Po kilku godzinach pracy fizycznej lub umysłowej, tzn. po stanie pozytywnym, w którym emitowaliśmy siłę, stan pasywny jest naturalnym prawem i potrzebą. Błędem byłoby sztucznie niweczyć tę potrzebę lub brać na wstrzymanie, jednak wskazana jest ostrożność: stan pasywny pożyteczny jest dla nas tylko w doskonale rozpoznanych i wybranych warunkach.

157. Jeśli konieczne jest abyśmy odwiedzali miejsca, gdzie zgromadzeni są ludzie, to należy przede wszystkim pojawić się tam w stanie maksymalnej aktywności wewnętrznej i przy pierwszych oznakach zmęczenia natychmiast oddalić się stamtąd. Będąc silnie pozytywni wytwarzamy pole magnetyczne, które odrzuca wszelkie wpływy szkodliwe, natomiast zmęczeni i pasywni wydajemy się na łup i pastwę, stajemy się bezbronni wobec ataku sił destrukcyjnych. Należy wiedzieć, że cel osiąga tylko wojownik. Jednak nie można być stale pozytywnym, gdyż wówczas człowiek blokuje dostęp do siebie tego, co pozytywne. W określonym czasie należy napełnić duchowy rezerwuar, odnowić i odświeżyć jego zawartość; im dokładniej zmienia się jego zawartość, tym lepiej. Umiejętność uważnego wsłuchiwania się w świat i innych jest niezwykle ważna, aby nie zubożyć swojej pozytywnej siły. Niebezpiecznie jest zamknąć dostęp wszystkiemu, co nowe i nieoczekiwane, prowadzi to bowiem do nieumiejętności odróżniania nieprawdopodobnego od niemożliwego, a własne, ograniczone poznanie stanie się skostniałym uniformem. Wpadanie w przeciwną skrajność jest równie niebezpieczne, gdyż ludzie zawsze pasywni, zawsze chłonący, tracący pewność siebie z powodu jednego ironicznego uśmiechu lub wzruszenia ramion rozmówcy, tacy ludzie tracą możliwość bycia pozytywnymi.

Pasywność w samotności oznacza również powstrzymywanie się od dialogu wewnętrznego, gdyż człowiek, który w samotności wiedzie spór z wyimaginowanym rozmówcą, bezpowrotnie traci swoje siły i zatruwa swój organizm psychofizyczny.

Należy przyjąć zasadę: stan pozytywny w społeczności i pasywny w dobrze zorganizowanej samotności.

spór.

1980-1985

[foto Grażyna Sosenko]

www.logonia.org